Jejowe przygody jejowiczów 2

Walka

Makro i Mroczny Shido dotarli do miasta gdzie było cicho. Zbyt cicho. Portal pozostał odpalony gdyby trzebabyło wezwać posiłki albo żołnierze potrzebowali
MSh: Ja się zajme portalem a ty uwolnij Wiesia
Mkr: Oke
Makro poszła w kierunku więzienia. W pewnym momencie zdała sobie sprawę że tam może czekać na nią Gaster. ,,Zaryzykuje" powiedziała sobie wewnętrznie. Zbliżała się już do ciupy
***
Mroczny Shido był niczym cień. Nikt go nie widział i nie słyszał. Gdy był przy maszynie strażnicy podeszli do niego
!!: Karabimu tupak gotta fast ni
!: Ahk heriolask
MSh: Jestem tu by was pokazać pająka
Mroczny Shido zabił obydwu i zniszczył portal więc zaczął grać alarm po czym uciekł
***
Makro usłyszała alarm wraz z panem Wiesiem. Znaleźli się na głównym placu gdzie czekał Gaster wraz z dwudziestoma wojakami
Mkr: To twój koniec
Gstr: To wasz koniec!
Wojacy się zabili
Gstr: A więc walka jeden na jednego. Zacznijmy więc
Walka się zaczęła. Pan Wiesiu i Mroczny Shido jedli popcorn podczas gdy Makro walczyła z Gasterem. Była to walka niczym Voldemort vs Hari Pota. Przeciwnicy wystrzelili ku sobie Energię, która szła raz w tą a raz w tą powodując przewage raz u Gastera raz u Makro. Nagle przerwali i skończyli ns chwilę walkę
Mkr: Zmęczyłeś się?
Gstr: Troche ale zacznijmy znowu!
Gaster wystrzelił wiązke Energii ale Makro odbiła ją tarczą ze swej Złotej Energii. Dopiero teraz pokazał pazurki. Wiązka Gastera malała i malała aż w końcu go trafiła i nastąpił błysk
*later*
Wszyscy znowu żyli i wszystko było na miejscu. Ciał nie było tam gdzie leżały, a w miejscu trafienia Gastera leżał gruz
Sk: Ubolewam trochę-rzekł siemakjeja
DrS: W końcu był naszym ojcem
Nagle gruz się poruszył i wyszedł Gaster. Był odmieniony
Sk: Tato!
Gaster i chłopaki się przytulili
Gstr: Czuję się lepiej. Dzięki Makro
Mkr: Proszę bardzo ^^
Nagle alarm
J: Co jest?
DrS: Alter ego Creepci próbuje się wydostać z Międzyczasu
J: Zajmę się tym
Jasnowidz znikł a reset był na swoim miejscu

W następnym rozdziale będzie ślub Shido__