Sobota

16 4 10
                                    

Wreszcie nastał ten dzień. To piątek weekendu początek. Hieronim i Grażyna poszli do szkoły a gdy wrócili rzucili w kąt swoje plecaki i poszli grać w Mortal Kombat. Następnego dnia wstali z rana by pograć w Portal Komnat. Nagle weszła Furrydo
Fd: Co wy tu robicie? Do szkoły a nie gracie w jakiś Outlasty
Dzieci popatrzyły na siebie
Hier: Ale dziś jest sobota
Fd: Dziś jest piątek. Sobota jeat jutro
Grż: A czy piątek...
Hier: ...Nie był wczoraj?
Fd: Wczoraj był czwartek
Dzieci zebrały się i było to samo. Następnego ranka znów był piątek i jeszcze raz i jeszcze. W końcu Hieronim nie wytrzymał
Hier: CO JEST Z TĄ SOBOTĄ DO CHOLERY!?
Jf: To znaczy?
Hier: Wczoraj był piątek i przedwczoraj i nawet tydzień temu
Jf: Dobrze się czujecie?
Grż: Ale on ma rację
Nagle wszedł Jasnowidz
J: Ja chyba wiem co się dzieje
Wszyscy zebrali się wokół niego
J: Za każdy dzień tygodnia odpowiada zmierzchnik, a nie dawno dostałem sygnał że coś stało się na górze Sobot
T: Jedziem tam
Je: Ja też jadę
T: Cześć Jeff
Je: Cześć tato
Wnet wbił Biały wraz z Czerwonym Ninją
BN: My też idziemy
Gdy wzieli pojazd ruszyli w kierunku góry i trochę im to zajęło. Na początku goniły ich szczypawki ale dojechali
T: Czekam tutaj- rzekł TUPAQ__
Je: Oke
Biały Ninja, Czerwony Ninja, Jeff, Jasnowidz, Hieronim i Grażyna poszli w kierunku góry. Gdy już tam byli drzwi były rozpierniczone a w środku wszystko wywalone
J: Jeff zostań tu i pilnuj drzwi
Je: Oke
Szukali dalej aż w końcu natrafili na kawałel listu
J: ,,Jeśli to czytasz to znaczy że Mudżyńscy wojownicy schowali mnie do piwnicy.
Podpisano: Sobotni_Zmierzchnik"
Hier: Jaka różnica jest między murzynem a Mudżynem?
BN: Murzyni to czarni złodzieje rowerów lubiący arbuzy, a Mudżyny są normalnie jak Pudzian. Takie wykokszone w chuj. Mają jeszcze topory, miecze i włócznie. Są bezwzględni
J: Chodźmy już do tej piwnicy
Gdy zeszli w dół nie było światła więc Jasny zapalił swoją laskę i zobaczyli od razu że Zmierzchnik jest związany
SZ: Nareszcie! Czekam tu od poniedziałku
Hier,Grż: Wiemy
SZ: Oni tu są. Na bank
Czytrus rozwiązał gościa od soboty i poszli na górę
SZ: Trzeba tu ogarnąć
Zmierzchnik pstryknął palcami i pojawił się porządek. Nagle z oddali usłyszeli dźwięk Mudżyńskiego rogu
SZ: Musicie już iść. Szybko!
Gdy wszyscy oprócz gościa od soboty wyszli on sam zauważył że przez okno patrzy się Biały Ninja
SZ: Nie idziesz z nimi?
BN: Jeszcze nie
CzN: Robert, zaraz odjadą! Chodź!
BN: Powiedz żeby grzali wóz a jeśli za pół godziny nie wrócę jeźdzcie bezemnie
CzN: Dobra ale błagam. Nie spóźnij się
BN: Już raz się spóźniłem. Nie powtórzę tego
Czerwony Ninja wyszedł, a Biały Ninja stanął na balkonie
SZ: Wiesz co robisz?
BN: Tak
Gdy Mudżyny zbliżyły się, Robert wyskoczył przez balkon i wyciągnął w powietrzu miecze zabijając przy tym dwóch Mudżynów
?: To nie możliwe! Jak ty to?
BN: Wysmarowałem te ostrza genitaliami jednorożca
?: ATAKOWAĆ!
Walka była nierówna ale Biały Ninja raz to raz niszczył przeciwników. W pewnym momencie upadł ale dalej walczył
*pół godziny później*
Czerwony Ninja wraz z Jasnowidzem zobaczyli wszędzie ciała Mudżyńskich wojowników. Były ułożone w stos
CzN: Gdzieś pod tym stosem jest Robert. Czuję to
J: A więc zaczynajmy
Ogarniali ciała jedno po drugim i po trzecim aż tu nagle zobaczyli nieptrzytomnego Białego Ninję
CzN: Czy on...?
Jasnowidz przyłożył ręke do piersi Roberta
J: On żyje
CzN: Całe szczęście. Zabierzmy go do szpitala czy gdzieś
Zabrali go do szpitala skąd wyszedł po dwóch dniach

Zwróciliście uwagę na podkreślone słowa?

Jejowe przygody jejowiczów 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz