Rozdział 9

1.9K 195 30
                                    

Złe wspomnienia w koszmarach

są najgorszym rodzajem wspomnień.

Tylko one potrafią być tak prawdziwe

i równocześnie tak bardzo bolesne.


        Rudowłosa otworzyła posklejane od snu oczy i powoli rozejrzała się po pomieszczeniu. Pierwsze promienie słońca wdzierały się właśnie przez szybę, tworząc na podłodze świetliste smugi, które wyglądały, jakby lśniły. Cudowny widok, który zawsze tak uwielbiała.

        Miejsce na łóżku obok niej było puste, ale wciąż ciepłe. Delikatnie się uśmiechnęła, a potem objęła się dłońmi, czując ogarniający ją chłód. Nic dziwnego, skoro miała na sobie tylko cienką, białą koszulkę należącą do Kuby.

        Zaspana przekręciła się na brzuch, okrywając się kołdrą, a potem wtuliła twarz w miękką, białą poduszkę. Kątem oka zobaczyła półnagiego blondyna, który stał w drzwiach, opierając się o framugę. Uważnie ją obserwował, mając na twarzy szeroki uśmiech. Jego oczy iskrzyły się lekko i już wiedziała, o czym właśnie myśli.

        Oliwia przygryzła wargę, ale nie zareagowała na jego obecność. Lubiła się z nim droczyć.

        Nie musiała czekać dłużej niż trzydzieści sekund, a chłopak pojawił się tuż za nią. Złożył delikatny pocałunek na jej szyi, wywołując dreszcze na całym jej ciele. A potem obrócił dziewczynę na plecy. Uważnie się jej przyjrzał, zagryzając dolną wargę.

        – Ładnie to się tak przede mną chować? – zapytał, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – Dzień dobry, skarbie – dodał i złożył pocałunek na jej nosie.

        – Dzień dobry – szepnęła, wplątując dłoń w jego krótkie blond włosy. – Nigdzie się nie chowam. Masz mnie całą – dodała kokieteryjnie.

        Chociaż byli razem bardzo krótko i nie była do końca pewna co do swoich uczuć, to wiedziała, że przy chłopaku czuła się bezpieczna i przede wszystkim kochana. Coś, czego tak bardzo potrzebowała.

        A potem ich usta złączyły się w słodkim, delikatnym pocałunku. Brązowooki miał to do siebie, że czegokolwiek nie robił, zawsze dawał jej odczuć swoją delikatność. Zawsze, bez względu na sytuację. I to było w nim urocze. Dzięki temu wiedziała, że w jego obecności zawsze jest bezpieczna.

        Dziewczyna położyła dłonie na jego nagiej klatce piersiowej, pozwalając, by jego ciepłe dłonie wsunęły się pod białą koszulkę, która jako jedyna okrywała jej nagie ciało.

        Czuła w piersi ogarniające ją ciepło oraz podniecenie w dolnych częściach ciała. Chciała być bliżej niego, bliżej niż jest to możliwe. Chciała, by stali się jednością.

        Ale właśnie w tamtej minucie wszystko się zmieniło. Jego słodkie usta nagle oderwały się od jej warg, pozostawiając ją spragnioną i samotną.

        Otworzyła oczy i spojrzała w jego smutne i puste oczy, które nie wyrażały już żadnych uczuć czy emocji. Usta miał lekko rozchylone, a twarz bladą. Zupełnie, jakby nagle uleciało z niego całe życie, jakby był całkowicie od niej odległy.

        – Dlaczego? – wykrztusił, opierając dłonie na łóżku. Na jego twarzy malował się niewyobrażalny ból. – Dlaczego mi to zrobiłaś? – zapytał, lekko się chwiejąc.

Szukając ukojeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz