Rozdział 17 + Liebster Awards

1.9K 172 64
                                    

Mamy dziwny zwyczaj nadmiernego analizowania wszystkiego.

Myślimy, główkujemy, rozwiązujemy zagadki

i doszukujemy się ukrytych znaczeń.

A prawdę mamy tuż pod nosem.


        – Zatańczymy?

        To krótkie pytanie wydawało się Oliwii tak bardzo absurdalne i niedorzeczne, że mimowolnie odwróciła się w stronę czarnowłosego i spojrzała na niego ze zmarszczonymi brwiami. Skrzyżowała ręce na piersi, by nie pokazać swojego zmieszania, ale i dziwnej nadziei. Uważnie mu się przyjrzała, szukając w jego oczach kpiny, ale nic takiego nie znalazła. Wyglądał na całkowicie poważnego.

        – Co? – bąknęła tak cicho, że była niemal pewna iż nie usłyszy. Ale usłyszał.

        – Czy zechcesz ze mną zatańczyć, Oliwio? – W jego oczach pojawiły się iskierki nadziei, a serce Oliwii niemal stopniało na ten widok.

        – Ale... my nie powinniśmy, bo... my nie możemy – Zaczęła nerwowo gestykulować dłońmi, plącząc się we własnych słowach.

        Zanim jednak zdążyła dokończyć swoje jąkanie, Antek położył palec na jej ustach, skutecznie ją uciszając i przy okazji rozsyłając po całym jej ciele przyjemne ciarki. Przez kilka dobrych sekund nie zabierał swojego palca z jej ust, a zamiast tego patrzył jej głęboko w oczy. Dopiero po chwili jakby wyrwał się z dziwnego transu i zabrał swoją dłoń, mając na twarzy zmieszanie.

        – Powinniśmy – powiedział, kładąc jedną ze swoich dłoni na jej talii. – Nie rozmawiajmy o tym, co było ostatnio, nie rozmawiajmy o Majce. Czy możemy na chwilę zapomnieć o tych wszystkich popieprzonych sytuacjach? Teraz chcę po prostu z tobą zatańczyć, Oli. Pozwolisz mi? – zakończył, ciągle patrząc głęboko w jej oczy.

        Jego jabłko Adama nieznacznie się poruszyło, a w policzkach pojawiły się delikatne dołeczki oprószone zarostem. Jego rozciągnięte w delikatnym uśmiechu wargi sprawiły, że zakręciło się jej w głowie i już nie była w stanie myśleć racjonalnie.

        I chyba właśnie stała się puszczalska skoro w ciągu jednej godziny pragnęła pocałować dwóch różnych mężczyzn.

        Jednak nie potrafiła się oprzeć czarnowłosemu. Trzeba było wreszcie przyznać przed samą sobą, że od samego początku nie posiadała tej zdolności.

        – Dobrze. Mogę się zgodzić na jedną piosenkę – szepnęła, udając obojętność, a w jej płucach nagle z jakiegoś powodu zabrakło powietrza.

        Zanim zdążyła przeanalizować sytuację i przy tym rozmyślić się przynajmniej kilka razy, Antek położył drugą dłoń na jej talii i przyciągnął jej ciało do swojego. Oliwia sapnęła na to nagłe doznanie ich ciał złączonych ze sobą, a przez jej głowę przemknęła dziwna myśl związana z tajemniczym mężczyzną z korytarza.

        Myśl ta jednak szybciej zniknęła niż się pojawiła, bo Oliwia była o wiele bardziej zajęta rozmyślaniem o tym przystojnym mężczyźnie, który stał na wyciągnięcie ręki.

        W tym samym momencie w głośnikach rozbrzmiała piosenka Linkin Park „Iridescent", a Oliwia pomyślała, że ten utwór jest zdecydowanie zbyt nastrojowy. Jednak nie miała szansy zbyt długo rozmyślać nad wszystkimi „za" i „przeciw". Antek skutecznie jej to uniemożliwił, sprawiając, że ich ciała były jeszcze bliżej. Rudowłosa mimowolnie położyła dłonie na jego piersi, czując kołatanie serca i motylki w brzuchu.

Szukając ukojeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz