Rozdział 35

1.7K 170 32
                                    

Czasami każdy potrzebuje po prostu się rozpaść,

i mieć wtedy świadomość,

że jest ktoś, kto się o Ciebie zatroszczy,

że nie zawsze to ty musisz być tym silnym...


        – Mówię ci, że ta brunetka patrzy się na ciebie od dobrej godziny. Nie żartuję – krzyknęła Oliwia, starając się przekrzyczeć muzykę.

        Z szerokim uśmiechem spojrzała na przyjaciółkę siedzącą obok niej na czarnej sofie. Asia w tym czasie jeszcze raz spojrzała w stronę wcześniej wspomnianej dziewczyny, ale tyko pokręciła głową. Poprawiła swoją czarną sukienkę i sceptycznie popatrzyła na rudowłosą, obracając w dłoni pustą szklankę.

        – Po pierwsze, chyba, a raczej na pewno, nie jest w moim typie – wzruszyła ramionami. – I chyba na pewno patrzy się, ale na ciebie, Oli – dodała z uniesionymi brwiami i kpiącym uśmieszkiem.

        – Ty nie wypiłaś za dużo, co? A może masz gorączkę? – zapytała rozbawiona, nachylając się nad stolikiem i dotykając dłonią jej czoła. – A po drugie mam chyba uczulenie na brunetki, jeśli wiesz, o co chodzi.

        – Ja tylko mówię, co widzę – zaśmiała się Asia. – Kiedy oni wreszcie przyjdą z tymi drinkami? – poskarżyła się, rozglądając się za przyjaciółmi.

        – Ja na twoim miejscu bym przystopowała.

        – Tak? No to zaraz się okaże, kto miał rację, bo ta dziewczyna właśnie tu idzie – powiedziała z uśmiechem, zagryzając pomalowaną na czerwono wargę.

        Rudowłosa zmarszczyła brwi, a potem z przerażeniem spostrzegła, że wspomniana wcześniej brunetka podeszła do ich stolika, a potem usiadła tuż obok niej.

        – Hej dziewczyny. – Na jej twarzy widoczny był szeroki uśmiech, ale w jej oczach można było dostrzec też sporą ilość alkoholu.

        I może była dość ładna. Miała zgrabną figurę, ładną twarz z dużymi, zielonymi oczyma i długie lśniące włosy, ale Oliwia zdecydowanie nie gustowała w kobietach i to się raczej nie mogło zmienić. Zwłaszcza, gdy miała swojego wspaniałego Antka.

        – Mmm, hej – mruknęła niezręcznie, starając się odsunąć pod ścianę.

        Miała ochotę zabić Asię. Nie dość, że najwyraźniej miała rację, to jeszcze zamiast jej jakoś pomóc, śmiała się pod nosem, chowając roześmianą twarz w dłoni. Nie ma to jak przyjacielskie wsparcie...

        – Chciałaś coś od nas? – zapytała Oliwia, siląc się na miły ton.

        – Wiesz... widziałam, jak mi się przyglądałaś – szepnęła, bliżej się do niej przysuwając. Jej dłoń wylądowała bardzo blisko uda Oliwii, zbyt blisko jej odsłoniętego uda.

        – Ja... – odchrząknęła. – Ja wcale nie patrzyłam – energicznie pokręciła głową, czując się zażenowana.

        – Hej, nie musisz się wstydzić. Również jestem tobą zainteresowana, uwielbiam te twoje ogniste włosy – powiedziała i złapała za jeden z kosmyków oplatając go wokół swojego palca. – Co powiesz na drinka? – Zapytała, a na jej ustach pojawił się uwodzicielski uśmiech.

        – Hmm... ja, chyba źle mnie zrozumiałaś. Ja nie jestem lesbijką, nie, że mam coś przeciwko nim. W sumie, to moja przyjaciółka nią jest, i tak jakby mam chłopaka – mówiła chaotycznie, niepewnie patrząc na brunetkę, która teraz wydawała się być zupełnie zdezorientowana.

Szukając ukojeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz