traitor

403 41 16
                                    

Chanyeol przestał zwracać uwagę na Jisoo, której w pewnym stopniu ulżyło z tego powodu. Jednak nurtowała ją nagła zmiana jego zachowania. Chłodne opanowanie i dystans który przedsięwziął zauważył nawet Hansol, przez co zadawał pytania na które nikt nie chciał odpowiadać. Park siedział cicho i przeglądał internet, a Jisoo udawała zapracowaną i pełną obowiązków, gdy takowe usłyszeli. Żadne z nich nie chciało wypowiadać się na ten temat, który dla obydwu był drażliwy.

Bądź co bądź cieszyła się, że ta niezrozumiała obsesja minęła lub chłopak zwyczajnie przestał robić z niej żarty. Każdy powód był dobry, aby Yeol zrezygnował z utrudniania jej życia, które i tak było dość niekomfortowe.

Tego dnia, kiedy Chanyeol zażądał dnia wolnego, postanowiła, że odwiedzi swojego braciszka w mieszkaniu. Chciała się z nim upić, aby przestać myśleć o brunecie, który cały czas z niezrozumiałych powodów siedział jej w głowie. Owszem, widywała się w pracy z Taewoo, lecz to nie było to czego potrzebowała od brata, zwłaszcza że ten ostatnio żartował sobie z niej w wytworni. Skrycie chciała się też dowiedzieć co nieco o Parku, od jego choreografa, który pijany lubił zamieniać się w gadułę.

Co miała poradzić na swoją ciekawość w stosunku do Chanyeola, którego zachowanie wręcz kusiło ją aby zareagować lub chociażby zacząć jakakolwiek rozmowę.

Taewoo przyniósł piwo, które natychmiast pochłonęła. Zaskoczony jej tempem sądził, że się w końcu zakrztusi, lecz ta piła i piła.

- Dlaczego chcesz się upić? - zapytał gdy opadła na fotel, a kąciki jej ust uniosły się w coś na kształt uśmiechu.

- Żeby zapomnieć. - odparła, otwierając oczy.

- Aż boję się zapytać czego. - Podsunął jej następną butelkę. Najwyraźniej plan co do upicia Kaspra zginał w akcji, natomiast na horyzoncie pojawiła się wiotka sylwetka Jisoo. - Co zapomnieć?

- Parka Chanyeola. - powiedziała stanowczo. Kasper zmarszczył brwi. Teraz wszystko co dotychczas zauważył zaczęło mieć sens.

A największy sens nabrał krótki epizod rano, kiedy to wspomniany chłopak zapytał się kiedy Jisoo przyjdzie do niego. Już wtedy żarówka mu się zaświeciła, dając sygnał, iż coś jest na rzeczy. A skoro i Jisoo, i Yeol mówią o sobie nawzajem, coś musiało się wydarzyć, przez co jego siostra chce się upić, a przyjaciel przybrał postawę kamienną.

A jako porządny brat i uczciwy przyjaciel, był ciekaw, co miało miejsce tuż pod jego nosem.

- Czemu Chanyeol dziwnie się zachowuje?

- Ma tak częste skoki nastrojów, iż ktoś mógłby pomyśleć że jest w ciąży. - Przyjrzała mu się uważnie. - Myślałam, że ty wiesz, co się z nim dzieje.

- Prawdę mówiąc- - urwał, gdyż ktoś zapukał do drzwi. Właśnie to chciał powiedzieć Jisoo. To że Park pytał się o nią i najprawdopodobniej stoi za drzwiami.

Poszedł otworzyć. I tak jak się spodziewał jego przyjaciel faktycznie przyszedł.

Brunet wszedł do środka mając nadzieję, że Kasper nie okłamał go i dziewczyna naprawdę przyszła.

Ich spojrzenia się spotkały, a Jisoo momentalnie alkohol wyparował z umysłu pozostawiając tylko te myśli o chłopaku. Otworzyła szeroko oczy, posyłając zdziwione spojrzenie bratu. Nie wiedziała, że obydwoje są dobrymi przyjaciółmi, co chłopak w pewnym sensie wykorzystał.

- Co ty tu robisz? - powiedziała cicho. Speszyła się, tak jak zawsze gdy patrzył na nią tym przenikliwym wzrokiem, oznaczającym tylko jedno.

- Możemy pogadać? - zapytał z nadzieją w głosie. Miała wrażenie, że to przenikliwe spojrzenie, które czuła na sobie aż po palce u stóp w końcu zniknie, jednak to nasiliło się z chwilą, gdy usiadł obok niej, prosząc aby wyszła z nim na zewnątrz.

 Miała wrażenie, że to przenikliwe spojrzenie, które czuła na sobie aż po palce u stóp w końcu zniknie, jednak to nasiliło się z chwilą, gdy usiadł obok niej, prosząc aby wyszła z nim na zewnątrz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czy masz coś z tym wspólnego? - odezwała się do Taewoo.

- Poniekąd. - Wzruszył ramionami.

Westchnęła. To miało inaczej wyglądać, a tymczasem będzie rozmawiała o Chanyeolu z samym Chanyeolem.

Założyła płaszcz, zabierając przy okazji wszystkie swoje rzeczy, aby już nie wracać do domu tego zdrajcy.

Chanyeol szedł tuż za nią, lustrując jej twarz w poszukiwaniu oznak jakichkolwiek uczuć, a jedyne co zauważył to zapach alkoholu.

- Nie chciałem stawać cię w niekomfortowej sytuacji. Przepraszam. - zaczął, gdy szli. - Jednak zrozum, że chciałem żebyś wiedziała, iż mi na tobie zależy. A teraz gdy w wytworni nie widzę twojego uśmiechu czuję się źle, winiąc się za to że odebrałem światu coś tak pięknego.

- Przestań. Na początku naszej znajomości skutecznie pozbawiłeś mnie uśmiechu i zadowolenia z pracy.

- Przepraszam, po prostu taki jestem.

- Tylko dla mnie.

Złapał się za kark nie wiedząc co dalej mówić, aby Jisoo przestała go oceniać tak negatywnie.

- Mówiłem szczerze. Chcę się z tobą umawiać.

- Miedzy nami nic nie ma. Tylko przestrzeń zawodowa.

- Dlatego chcę to zmienić, Jisoo. - Położył jej rękę na ramieniu i przyciągnął do siebie. Starała się odsunąć, lecz mocno ją trzymał, chcąc poznać to uczucie o którym mówią wszyscy zakochani.

Take You Home | ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz