gleam

234 32 7
                                    

Jisoo odetchnęła z ulgą. Jednak lata uporczywej gry w końcu na coś się przydały. Nigdy by wówczas nie pomyślała, że zagra dla swojego idola, a raczej kogoś więcej - przyjaciela. Sehun śpiewał przy akompaniamencie jej gry, bezbłędnej gry. Uśmiechnęła się szeroko. Była ogromnie z siebie zadowolona, a przede wszystkim była dozgonnie wdzięczna Ohowi za pomoc. Nie sądziła, że tak sprawy się potoczą, a na szczęście wyszła z tego cało. Była pewna, że kompromitacja to jedyne wyjście z tej sytuacji. Tym czasem to właśnie Sehun stanął z nią na scenie i porwał publiczność.

Ukłonili się po czym chłopak pocałował jej dłoń. Kim się lekko zarumieniła. Chciała coś powiedzieć, ale żadne słowo nie przeszło jej przez gardło. Tyle emocji, a do tego niespodziewane wsparcie Sehuna, wpłynęło na jej zaparty dech.

Zeszli ze sceny i dopiero teraz odetchnęła pełną piersią. Nie lubiła być na widoku tylu ludzi, zwłaszcza że nie byli oni byle kim. Kolejna tego wieczory niespodzianka - jej publicznością były takie gwiazdy, że powinni zamienić się miejscami. Złapała chłopaka za rękę, by zatrzymać go zanim zniknie tak szybko jak się pojawił.

- Jestem ci ogromnie wdzięczna.

- Nie musisz, dla mnie to była niezapomniana przyjemność. - Uśmiechnął się.

- Tylko skąd wiedziałeś, że umiem grać?

- Ah, nie wiedziałem. - Krążył wzrokiem po sali nim znowu coś powiedział. - To kolejny już raz gdy mnie zaskakujesz. Jesteś... wspaniała.

- Przestań... nie jestem nikim wyjątkowym - powiedziała cicho.

- Dla mnie jesteś - odetchnął ciężko - to dla ciebie mogę znaleźć w sobie siłę, aby uczynić wszystko co zechcesz.

Ułożyła ręce na jego ramionach i zupełnie nie wiedziała co powiedzieć. Był dla niej ogromnie ważny, a nie chciała go stracić, mimo iż w sercu ma kogoś innego. Stał się dla niej ważną osobą, kimś bez kogo nie wyobraża sobie swojego życia. Niemniej jednak wiedziała, że Oh chce czegoś więcej, ale miała cichą nadzieję, że odpuścił sobie pewne sprawy.

- Sehun, proszę nie stawiaj mnie w takiej sytuacji - odchrząknęła - Jesteś wyjątkowy, ale ja już oddałam serce komuś innemu-

- A skradłaś moje - dokończył.

~*~

Dopiła kieliszek, gdy znów naszły ją myśli. Dlaczego to właśnie w niej obaj się zakochali. Co takiego ich w niej zaabsorbowało? Przecież gdyby nie utrata pracy, a potem pomoc brata nigdy nie poznałaby Chanyeola osobiście i gdyby nie zmiana wytwórni przez Sehuna, zostałby on tylko idolem o którym śniła nocami. Zapewne jedyną wówczas okazją aby z nim porozmawiać byłoby kilku minutowe spotkanie na fansignu. W tym czasie wytwórnia nadal nie radziłaby sobie z humorkami Parka, który zająłby się muzyką i nałogowym irytowaniem ludzi.

Jeśli to przeznaczenie, to kto wie, co stanie się przyszłości skoro teraz jej życie obróciło się do góry nogami, a serce podzieliło na pół.

W końcu Chanyeol odnalazł Jisoo, która zniknęła mu po występie. Uśmiechnął się lekko i złapał ją za rękę. Przeszli do cichszego miejsca. Dziewczyna wyczuła pewien dystans i zobojętnienie bruneta. Przytuliła go mocno, zanim cokolwiek powiedział.

- Um, świetnie wam poszło - powiedział niepewnie - szkoda, że też nie wpadłem na taki pomysł.

- Przecież wiem, że próbowałeś.

- Jak widzę nie tak skutecznie. Co on tu w ogóle robił. - Westchnął zirytowany

- Pewnie też dostał zaproszenie. - Spojrzeli na siebie. Przyłożyła dłoń do jego policzka, aby choć trochę załagodzić jego frustracje.

- Tylko dlaczego zjawił się tutaj wtedy gdy i ty przyszłaś ze mną.

- Chanyeol, proszę przestań o tym myśleć. - Ułożyła ręce na jego karku, gdy objął ją w tali.

Spojrzał na ciemnoniebieskie niebo na którym pojawiło się kilka gwiazd. Są święta, a do tego trzyma w objęciach swoją dziewczynę na której powinien się skupić zamiast rozmyślać nad niewłaściwymi intencjami Sehuna.

Uśmiechnął się, ponieważ był z niej dumny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnął się, ponieważ był z niej dumny. Zrobiła coś na co on nie zdecydował się mimo, iż to już kolejny jego event. Czasami tak dochodził do wniosku, że ta dziewczyna ma więcej odwagi niż nie jeden człowiek. To dodatkowo przyprawiało go o szybsze bicie serca, ponieważ był pewny że Jisoo to ta właściwa osoba. Ta która odsłania jego lepszą stronę osobowości.

- Chciałbym zatrzymać czas, by dłużej na ciebie patrzeć.

Ujął jej dłoń i pocałował. Był to gest, który rozgrzał jej serce w ten zimowy wieczór. Mimo iż to samo zrobił Sehun dwadzieścia minut temu, nie równało się to z miłością jaką darzy Chanyeola.

- Obiecaj mi - zaczął - że gdy zgasnął światła, będziesz już zawsze ze mną lśnić, tak jak w tę noc.

(a/n) uwielbiam ten gif

Take You Home | ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz