Sehun zatrzymał swój samochód za klubem. Przejrzał się we wstecznym lusterku i przeczesał dłonią włosy. Można powiedzieć, że na ten gest Jisoo westchnęła mentalnie, a zaraz po tem również sprawdziła swój makijaż. Nie codziennie starała się wykonywać idealne smokey eyes, albo chociażby ułożyć włosy i użyć trochę lakieru. Nie była typem człowieka, który każdego dnia miał pełen makijaż, gdyż zwyczajnie nie chciało jej się wstawać godzinę wcześniej rano, wolała pospać dłużej, aby być w pełni sił cały dzień. Ale na tak szczególną okazję, jak spędzenie czasu ze swoim idolem, musiała poświęcić te sześćdziesiąt minut, aby wyglądać cudownie
Chłopak otworzył jej drzwi i złapał za rękę, gdy wchodzili do klubu, który jak zauważyła Jisoo nazywał się "Power". Oh miał na sobie maskę, ale dziewczyna i tak była pewna, że wszyscy w klubie w końcu się zorientują kim jest. Podążała za Sehunem, aż wyszli z tłumu ludzi tańczących koło didżeja i przeszli schodami na wyższy poziom, tak aby widzieć całe pomieszczenie.
- Przyniosę coś do picia. - odparł chłopak i skierował się do baru po drinki. Jisoo rozejrzała się dookoła, aż w końcu pomarańczowe światło oślepiło ją na chwilę. Po chwili mroczki zniknęły, a do uszu dziewczyny dotarła głośna muzyka, śpiewy ludzi oraz głos didżeja. - Proszę, Daiquiri.
- Daiquiri? - powtórzyła i upiła łyk.
- Jest kwaśne, ale można wyczuć odrobinę słodyczy. - powiedział i sam napił się tak na rozluźnienie.
Kim skrzywiła lekko usta w grymasie, jednak nie mogła powiedzieć, że drink jej nie smakował. Wypiła do dna i odstawiła kieliszek na bok.
- Może chcesz jeszcze jednego, tylko uprzedzam od tańca się nie wywiniesz, choćbym miał cię tam zanieść. - Wskazał na parkiet.
- W porządku. - Uśmiechnęła się gdy Oh poszedł po jeszcze jednego. Co miała poradzić, iż uwielbiała poznawać nowe smaki i utrwalać je na długi czas.
~*~
- Mówiłeś, że jesteś tu częstym gościem, prawda? - spytała, gdy Sehun objął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Jisoo zauważyła jak blisko są i poczuła się trochę niekomfortowo, dlatego zaczęła mówić, aby odwrócić swoją uwagę od jego przystojnej twarzy.
- Powiedzmy. - Uśmiechnął się chytrze. Obrócił dziewczynę tyłem do siebie i ułożył głowę w zagłębieniu jej szyi. Poczuł jej owocowe perfumy, jak również zauważył dreszcze na jej skórze gdy przybliżył się do niej. Sukienka idealnie odsłaniała jej dekolt i ramiona, co pobudziło Sehuna. Uśmiechnął się niezauważalnie, przekładając jej włosy na drugą stronę i przesunął nosem wzdłuż jej karku. Jisoo szybko się odwróciła z grymasem na twarzy.
Chłopak uśmiechnął się lekko, przybliżając się do dziewczyny.
- Czy moja skóra cię parzy, więc mnie nie dotykasz?
- Nie, ale- - przerwała i położyła ręce na karku Sehuna. Wcześniej starała się zachować choć trochę przestrzeni między nimi, jednak teraz chciała zetrzeć ten uśmieszek z twarzy Oha. Dotknęła jego włosów, które miękkie w dotyku, odwróciły jej myśli od tego co zrobił kilka minut temu.
Następna piosenka była już wolniejsza, dlatego Jisoo przechyliła głowę i położyła ją na piersi chłopaka. Nie mogła uwierzyć, że naprawdę tańczyła z Sehunem, swoim idolem, i to nie był sen. Może kiedyś krzyczałaby z radości, jednak teraz był to po prostu zwyczajny entuzjazm. Po pewnym czasie pracy w wytwórni, zdążyła się już przyzwyczaić do jego obecności, codziennym widywaniu na korytarzu i rozmowach, które czasami przekraczały ustalony czas przerwy. Jednak tak nagły gest Sehuna zbił ją trochę z drogi, którą obrała.
Czyżby nie był to przypadek?
- Obiecaj, że nie uciekniesz. - powiedział Oh. - Zamknij oczy.
Chłopak ponownie przybliżył twarz do szyi Jisoo, lecz tym razem pocałował ją tuż za uchem. Zacisnęła mocniej dłonie na karku Sehuna, ale nie utworzyła oczu. Kontynuował czynność, po policzku, brodzie, aż doszedł do ust, pomalowanych jasnym błyszczykiem. Pocałował ją w prawy kącik ust, a potem w skroń.
- Może chciałabyś stąd już pójść?
- Aż tak źle jest ze mną?
- Chciałbym być z tobą sam na sam.
CZYTASZ
Take You Home | Chanyeol
FanfictionŚpiewał z zamkniętymi oczami. Dlatego mogła bardziej unieść głowę i przyjrzeć się artyście przed nią. Musiała przyznać, że jest bardzo przystojny. Zapomniała o pocie spływającym jej po plecach i niewygodnej postawie. Starała się skupić na dwudziesto...