taboo subject

342 36 6
                                    

Parka mew przeleciała nad wodą, krakając.

Słońce wyszło zza chmur, świecąc w oczy Jisoo, która szybko założyła swoje okulary przeciwsłoneczne. Powróciła do leżenia na piasku i przesypywania tych drobinek miedzy palcami. Czuła przyjemną bryzę znad wody, którą wdychała zachłannie. Jedyne czego jej teraz brakowało to towarzysza, lecz ona na pewno by się do tego nie przyznała.

 Jedyne czego jej teraz brakowało to towarzysza, lecz ona na pewno by się do tego nie przyznała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zauważyła, gdy przyjemne ciepełko na skórze zmieniło się w protekcjonalny wzrok chłopaka. Zsunęła okulary, aby zobaczyć kto swoim wzrostem zasłonił jej słońce. Brunet usiadł obok niej i przysunął się bliżej jej ciała.

Dotknęła dłonią jego policzka i jeszcze raz spojrzała mu w oczy. Uśmiechnął się, zachęcająco by po chwili zniżyć głowę. Całował nieziemsko, przynajmniej tak zdołała to określić Jisoo między pocałunkami.

- Wrócimy wieczorem na plaże, a teraz chciałbym zaprosić moją dziewczynę na lody. - powiedział i odgarnął kosmyk jej włosów. - Idziemy?

- Lody nie wydają się aż tak kuszące w porównaniu do tej plaży. - Założyła okulary i położyła się na piasku.

- A czy ja jestem na tyle kuszący abyś ruszyła swoje cztery litery i poszła ze mną?

Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. Podniosła się i odgarnęła kołdrę. Nie potrafiła opisać swojego zdezorientowania wywołanego przez tak dwuznaczny sen.

Śniła o Chanyeolu, a na dodatek całowała się z nim.

Miała mętlik w głowie, ponieważ nigdy wcześniej nie śnił jej się żaden chłopak w takim kontekście. Oczywiście trzeba jej wybaczyć sny o Sehunie, jako jej ulubionym idolu, które swoją drogą były naprawdę ciekawe.

Wstała z łóżka i skierowała się do łazienki. Mimowolnie uśmiechnęła się do swojego odbicia, ponieważ nawet w snach Park jest zuchwały. Mimo wszystko musiała przyznać, że włosy chłopaka rozproszone przez wiatr wyglądały cudownie. Nie wspominając o pocałunkach, które czuła do tej pory.

Jak bardzo wpadła, że śni o tym chłopaku z odstającymi uszami?

*

Przekraczając próg wytwórni, wiedziała, że coś jest nie tak. Dwuznaczne spojrzenia były skierowane na nią, a każda mijana przez nią osoba chichotała lub życzyła powodzenia w pracy. Marszczyła brwi niezrozumiale za każdym razem gdy przechodziła obok takowych, przez co wyglądała co najmniej dziwnie.

Wpadła na kogoś, gdy przewracała oczami już piąty raz z rzędu. Uniosła głowę, co nie było najlepszym pomysłem, ponieważ twarz Sehuna była stanowczo za blisko jej.

- Rozczarowałaś mnie.

Nadal ją trzymał, mimo iż powinien puścić ją i odejść. Nie potrafił tego zrobić, ponieważ potrzebował wyjaśnień. Potrzebował zaprzeczenia plotkom na temat jej i Chanyeola.

- Co masz na myśli?

- Powiedz mi - Przeszli kilka kroków, odchodząc od głównego holu. Ściszył głos tak aby nikt ich nie usłyszał. - Powiedz mi, że nie obściskiwałaś się w krzakach z Parkiem.

- Słucham! Śledzisz mnie?

- Nie muszę. Cała wytwórnia wie o waszym spotkaniu na tarasie.

- N-niemożliwe - wyszeptała.

- A po twojej minie mogę się już wszystkiego domyślić.

Włożył ręce w kieszenie i odszedł z smętnym wyrazem twarzy.

Stała jeszcze jakiś czas, nim zrozumiała swoją obecną sytuację. Co dziwniejsze, Sehun nadal się na nią złości, mimo iż wszystko sobie wyjaśnili. A gdy dotarła myślami do faktu, że wszyscy uważają, że robiła niewiadomo co w krzakach z Chanyeolem, roześmiała się. Nie doceniła wyobraźni swoich współpracowników, którzy jak zwykle znaleźli sobie sensację. Pech trafił, że dotyczy ona pana Yeola, o którym wiele krąży plotek. A gdy wplątano w to Jisoo, mogą wszystkie zostać ujawnione, czym sam zainteresowany się nie przejmie, jednak to na dziewczynę spłyną wszystkie komentarze.

Nie potrafiła uspokoić swego śmiechu, który zmienił się w coraz głośniejsze chichranie się. Przypuszczała, że jej twarz jest cała czerwona, dlatego zaczęła wachlować się dłonią, jednakże na nic się to nie zdało. Gdy wyobrażała sobie te wszystkie pomówienia i minę Chanyeola na wieść o tym, nie mogła się powstrzymać od śmiechu. Ledwo trzymała się na nogach, co chwilę ocierając pojedyncze łzy z kącików oczu.

Trzeba przyznać punkt Chanyeolowi, gdyż ostatni raz Jisoo śmiała się tak w szkole, gdy nauczycielce przy doświadczeniu fizycznym upadł ciężarek. Pani uśmiechnęła się niemrawo i powiedziała, że będzie musiała przynieść swoje fretki, aby wyciągnęły przedmiot zza szafy.

Jakby sama nie mogła się schylić.

Jisoo nie wytrzymała tłumienia śmiechu i dostała naganę za niestosowne zachowanie.

Take You Home | ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz