red van

350 36 6
                                    

Otworzyła oczy, zdumiona zachowaniem Sehuna. W jeden wieczór nastąpiło tak wiele, do czego zupełnie nie mogła dojść z Chanyeolem, a przecież z nim przebywała o wiele częściej i wydawałoby się, że coś pomiędzy nimi jest, skoro cały czas brną dalej. Jednak gdy odtworzyła oczami wyobraźni te momenty i zamieniła Yeola na Sehuna, wszystko się kruszyło. Zwyczajnie jej mentalność nie pozwalała na coś więcej. Jisoo wolała żyć jako fanka, która jakimś dziwacznym cudem poznała swojego idola, może widzieć go na co dzień, rozmawiając przez chwilę.

Dopiero teraz dotarło do niej, że wolała gdy byli w pewnym stopniu przyjaciółmi, niż kimś więcej. Sama zdecydowała się na zachowanie granicy między nimi, lecz gdy Sehun otwarcie oczekiwał czegoś więcej, granica się zacierała. Kim odsunęła się od chłopaka, mając nadzieję że wszystko wróci do normy, chciała tego co wcześniej, jednak było już za późno.

Przypomniała sobie ich pierwsze spotkanie, nawet wtedy nie sądziła, że dojdzie do czegoś więcej. Nie miała pojęcie kiedy prchwilęzyli limit, jakim cudem Sehun wysunął spotkanie w klubie, ani dlaczego dopiero w tym miejscu zaczął dotykać ją tak inaczej.

- Ale ja nie chcę. - odpowiedziała z pewnością w głosie. - Pójdę już.

- Nie to miałem na myśli. - Złapał ją za dłoń. - Tu nie daleko jest park-

- Nie, nie chcę... zmieniać tego co było fajne między nami.

- Czego zmieniać? Jisoo, o czym mówisz? - westchnął, trochę poirytowany.

- Nie powinnam była tu przychodzić. - odparła i poszła w kierunku wyjścia.

- Odwiozę cię! - Oh krzyknął, przeciskając się między ludźmi.

Po przejściu kilku metrów, usiadła na przystanku, czekając na jakikolwiek autobus do centrum Seulu. Nie mogła uwierzyć, że na początku sama tego chciała, a teraz zostawiła zdezorientowanego chłopaka tak nagle. Mimo to z pewnością musi przerwać tę relację jak najszybciej, a dzisiaj była ku temu idealna okazja. Co dziwne, nigdy w takim kontekście nie pomyślała o Chanyeolu, a niejednokrotnie trzymał ją za rękę, mówiąc przy tym w taki sposób, iż Jisoo czuła się zawstydzona i zmieszana.

- Jisoo?! - Hansol otworzył drzwi swojej furgonetki i podszedł do dziewczyny. - Co tu robisz?

 - Co tu robisz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Emm... spacerowałam.

Mężczyzna zauważył sukienkę i makijaż, co było dosyć nietypowe dla jego koleżanki z pracy. Zaczął tworzyć zupełnie przypadkowe teorie, dlaczego to dziewczyna postanowiła się tak ubrać. Czy ona była na randce?

- Jedziesz do domu? Mógłbym cię podwieźć. - powiedział. Był zaciekawiony tą sytuacją i chciał dowiedzieć się co nieco. Hansol wiedział gdzie mieszka dziewczyna, dlatego nie był to dla niego żaden problem i z chęcią jej to zaproponował.

Jisoo chwilę nad tym myślała, jednak wsiadła do czerwonej furgonetki mężczyzny. Od kiedy z nim pracuje zastanawiała się dlaczego jeździ czymś takim zamiast normalnego samochodu. Ostatecznie przyjęła wersję, że w czerwonej furgonetce zmieści się więcej ramenu i zaprzestała snuć kolejne przypuszczenia.

- Dlaczego nic nie mówisz? - zagadnął. - Zwykle buzia ci się nie zamyka.

- Po prostu... muszę przemyśleć parę spraw? - Cały czas opierała głowę o szybę i patrzyła na drogę.

- Jeśli chcesz możesz mi powiedzieć o wszystkim. Zostanie to tylko między nami.

Spojrzał się na nią w nadziei, że zaakceptuje jego propozycję. Chciał dowiedzieć się co ją trapi i jednocześnie coś doradzić. Była jego ulubioną koleżanką z pracy, a nawet przyjaciółką, z którą znosił humorki Chanyeola, jadł ramen i spędzał miło czas w wytwórni. Tym bardziej zmartwił się gdy Jisoo - zawsze uśmiechnięta i zabawna dziewczyna, tym razem siedzi cicho. Dotychczas takie sytuacje zdarzały się tylko przez Parka, jednak nie na taką skalę, aby zamknąć się w sobie i wzdychać do szyby.

- Czy to przez Chanyeola?

- Co? Nie. - odparła - Tym razem to nie on.

- W takim razie, co się stało? - Zatrzymał się na światłach i spojrzał na Kim.

- Nie jestem pewna... ale czuję się winna.

- Winna? Dlaczego?

Wrzucił bieg i skręcił w ulice, gdzie mieszka dziewczyna.

- Trudno to wytłumaczyć. - Otworzyła drzwi furgonetki i zeskoczyła na ziemię. - Będę jutro w pracy, dlatego nie martw się.

Odprowadził ją wzrokiem do wejścia i pojechał. Miał tylko nadzieję, że jutro będzie czuła się lepiej.

(a/n) zwykle tego nie piszę, ale przesyłam mnóstwo miłości wszystkim tym, którzy czytają to ff

Take You Home | ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz