when the lights go out

243 23 5
                                    

Na scenie pojawiła się Hyuna razem ze swoim chłopakiem, aby jeszcze raz, ostatni już, podziękować za wspólnie spędzony czas w ten świąteczny wieczór. Lee Joongi dodał kilka słów od siebie, aby choć trochę stworzyć pozory szczęśliwej pary.

Kasper wypuścił ciężko powietrze, będąc zniesmaczonym całą tą sytuacją. Choć powinien się przyzwyczaić skoro sam się zgodził na ukryty związek z Hyuną. Wciąż nie mógł znieść oglądania ich razem i ciągłych obaw o Hyunę. Dobrze wiedział, że jej słowa o miłości do niego są prawdziwe, a związek z Joongiem to tylko iluzja, lecz żadna siła nie jest w stanie odciągnąć go od złości i poirytowania. A najgorszą rzeczą była jego bezsilność wobec więzi ich łączącej, którą musieli skrywać w tajemnicy przed mediami oraz rodziną. W tym wypadku łatwiej orzec, iż to rodzina jest największą przeszkodą, którą nijak można usunąć albo co najwyżej przesunąć.

Mało kto wie, a nawet media nigdy się nie zorientowały, iż związek Hyuny z Joongim jest ustawiony. Rodzice pary są ze sobą w przyjaźni prywatnej jak i biznesowej od wielu lat, a planowane małżeństwo ich dzieci jest tylko wisienką na ogromnym torcie ich wzajemnej i szczodrej relacji. Zarówno Hyuna jak i Joongi nie są zadowoleni z tej decyzji, aczkolwiek Lee bardziej przyjmuje do wiadomości obowiązek, który na nim ciąży. Nie przeciwstawi się rodzicom, jako pierworodny i jedyny syn, którzy chcą dla niego jak najlepiej.

Kasper wypił kolejnego drinka, po czym wyszedł na świeże powietrze, aby być jak najdalej od przedstawienia.

- Kasper? - Usłyszał znajomy głos.

Zauważył Chanyeola i Jisoo, którzy byli równie zaskoczeni jak on ich spotkaniem. Dlaczego akurat w momencie największej irytacji swoim życiem musiał napatoczyć się na osoby, które nie powinny wiedzieć o jego życiowych wyborach.

Przywitał się z nimi przybierając normalny wyraz twarzy i starając się odgonić od siebie negatywne myśli.

- Co tu robisz? - zapytała Jisoo.

- Mam lepsze pytanie. Dlaczego nie powiedziałeś że będziesz - Chanyeol uśmiechnął się chytrze - i z kim?

- Eh, jestem jednym z tancerzy Hyuny - Był to argument nie do podważenia i nie budzący wątpliwości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Eh, jestem jednym z tancerzy Hyuny - Był to argument nie do podważenia i nie budzący wątpliwości.

- Dlaczego nic nie powiedziałeś? - drążyła jego siostra, której ciekawość nie znała umiaru. Kiedyś musi jej przypomnieć, że ciekawości to pierwszy stopień do piekła.

- Chciałem wam zrobić niespodziankę - Uśmiechnął się, lecz szybko jego zadowolenie opadło gdy zobaczył jak Lee Joongi odjeżdża z posiadłości bocznym wyjściem. Tylko na tyle było go stać tego wieczora. - Pogadamy później.

Odszedł nie patrząc na parę. Jisoo dobrze znała swojego brata. I tak jak po długim czasie dowiedziała się, że pracuje jako choreograf, tak prawda o tym wieczorze jeszcze wypłynie na powierzchnię, razem z kłamstwem o występie z Hyuną, na którym jego nie było.

Odnalazł dziewczynę wzrokiem i szybko się przy niej znalazł aby dowiedzieć się, co tym razem się stało. Złapał Kim za ramię i odwrócił do siebie. Spięła się i szybko odtrąciła ten gest.

- Nie tutaj.

Przeszli do innej części rezydencji. Taewoo rozejrzał się wkoło zanim wszedł do pokoju w którym zniknęła Kim. Zamknął drzwi i podszedł do dziewczyny, która stała przed balkonem. Przełożył jej długie, czerwone włosy na drugie ramię, oparł się o nie podbródkiem i objął ją w talii

- Joongi zarezerwował wcześniejszy bilet na samolot. Jakaś pilna sprawa rodzinna. - Obróciła się do niego. - Przynajmniej mamy więcej czasu dla siebie.

Pocałowała go

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pocałowała go.

- Jak długo będziemy to dalej ciągnąć? - Czuła jego oddech na sobie, a ich twarze dzieliło jedynie kilka centymetrów.

- Przecież wiesz, że nic na razie nie mogę zrobić. - Zrezygnowana położyła się na łóżku.

Kochała go, ale silniejsze było uczucie strachu. Bała się reakcji rodziców, którzy pokładali w niej duże nadzieje, a zarazem oczekiwania. Nie dla każdego zarezerwowano dużą dawkę szczęścia, którym może się dzielić z innymi. A ona naprawdę chciała być szczęśliwa z Kasprem bez obaw o relacje z rodzicami. Niby ten kto nie ryzykuje nie pije szampana, niestety ona musi poczekać jeszcze trochę na wspólnego szampana z Taewoo.

Położył się obok niej i splótł ich dłonie.

- Dlaczego możemy być razem tylko wtedy gdy wszystkie światła gasną?

- Ponieważ tylko wtedy możemy być sobą.

(a/n) jeśli spodoba wam się ten wątek to chętnie rozwinę dalsze losy Kaspra i Hyuny

Take You Home | ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz