Jisoo była podekscytowana i zarazem pełna obaw w związku z imprezą Hyuny. W końcu na tak wystawne spotkanie nie zjawi się byle kto, a już na pewno nie zabrany prosto z ulicy człowiek. Pojawią się tam gwiazdy, które do tej pory oglądała w telewizji albo ludzie zupełnie nowi na muzycznym rynku. To wystarczy, aby dziewczyna poczuła się nieśmiała i lekko przestraszona. Mimo wszystko najgorszą myślą jaka nękała Jisoo był fakt, iż będzie na językach wielu ludzi, ponieważ dopiero wtedy wszystkie plotki o ich związku okażą się prawdą.
Dlatego musi wyglądać na tej imprezie nieskazitelnie i być pełna gracji. W końcu nie może zrobić sobie, ani Yeolowi wstydu. Z tego powodu postanowiła wykreślić z czarnej listy ubiór, fryzurę i makijaż, ponieważ Jihyun, styliska Parka, na pewno stanie na głowie, aby wszystko poszło zgodnie z planem.
Umówiły się na spotkanie w wytwórni, ponieważ tam styliska ma najwięcej swoich projektów. Jisoo zupełnie nie miała pojęcie, co Jihyun dla niej przygotowała. Po prostu liczyła na jej cudowne pomysły. W końcu Chanyeol zawsze wygląda doskonale to może i jej się uda.
Weszła do pokoju Jihyun i poszukała ja wzrokiem. Była sama. Postanowiła pooglądać manekiny na których wisiały przepiękne suknie balowe i wieczorowe dla innych gwiazd z wytwórni. Wokół pracowników krąży plotka, że to właśnie Jihyun jest najlepszą ze stylistek, a fakt i że Chanyeol jeszcze jej nie odrzucił to najlepsza rekomendacja. Kobieta pracuje tu już kilka lat i przyzwyczaiła się do humorków chłopaka.
- Już jestem, długo czekałaś? - zapytała, odkładając swoje rzeczy na wieszak. - Poprosiłam Hansola, aby przyniósł kilka rzeczy z mojego samochodu.
- Hansola? Czemu jego? - zdziwiła się Jisoo.
- Sam się zaoferował. - Jihyun podeszła do niej i podała pierwszy komplet ubrań. - To bardzo uprzejmy mężczyzna. Załóż to.
Jisoo weszła do przymierzalni i odłożyła wszystko na wieszaki. Dopiero teraz zrozumiała tą uprzejmość Hansola w stosunku do Jihyun. Kim po prostu zaczął ją lubić, co było dla Jisoo takie piękne i urocze, że uśmiechała się od ucha do ucha gdy zakładała pierwszy strój. W końcu Hansol poszedł po rozum do głowy, zamiast faszerować się cały czas tym ramenem. Jihyun była także po trzydziestce i jak wiadomo nie jest z nikim obecnie.
Wyszła i przejrzała się w lustrze. Od razu wiedziała, że jest to lekko mówiąc nieadekwatne do sytuacji. Idzie na imprezę, ale nie może zdecydować się na tak zupełnie nie pasujący do dziewczyny Parka strój.
- Odpada.
- Przecież ta biała lekko prześwitująca bluzka i kryształowy pasek idealnie podkreślą twoje atuty. - oburzyła się stylistka.
- Nie mogę się tak publicznie pokazać. Nie - podkreśliła ostatnie słowo.
- Dobrze, zatem kolejna propozycja.
- Już wszystko przyniosłem. - powiedział Hansol. - Cześć Jisoo.
- Cześć.
Z jakiegoś powodu zamiast iść do przymierzalni stała tak chwilę i przyglądała się im. Wówczas była już niemal pewna, że ten wzrok Hansola musi darzyć kobietę szczególnym uczuciem. Wycofała się cichutko i zaczęła zmieniać ubrania.
- Dziękuję ci za pomoc. - Usłyszała Jisoo
- To nie był żaden problem, w końcu jestem silnym mężczyzną.
To było niegrzeczne z jej strony ich podsłuchiwać a do tego śmiać się z Hansola. Dobrze znała Kima i wiedziała, że najsilniejszy to on jest po kilku kubeczkach pożywnego ramenu zjedzonego w drodze do pracy, w pracy i po pracy.
Gdy było już cicho, Jisoo zdecydowała się wyjść, ponieważ wcześniej nie chciała im przeszkadzać.
- Ten jest o wiele lepszy, Jihyun. - skomentowała Jisoo, stojąc przed lustrem.
- Różowy idealnie do ciebie pasuje, a biała spódnica będzie cudznie kontrastować.
- W zupełność się zgadzam - dodał Kim.
Stylistka przeleciała wzrokiem po pokoju w poszukiwaniu czarownej torebki do skompletowania całej stylizacji. Odwiesiła ją z manekina i podała dziewczynie.
- Teraz jest świetnie.
- A jaka jest trzecia opcja? - spytała Jisoo z ciekawości.
- Ta spódnica, ale z inną bluzką. Jest cała w kwiaty, co ożywiłoby twój wizerunek.
- Mogę przymierzyć? - Jihyun pokiwała głową.
I dopiero wtedy Jisoo wyglądała idealnie.
CZYTASZ
Take You Home | Chanyeol
FanfictionŚpiewał z zamkniętymi oczami. Dlatego mogła bardziej unieść głowę i przyjrzeć się artyście przed nią. Musiała przyznać, że jest bardzo przystojny. Zapomniała o pocie spływającym jej po plecach i niewygodnej postawie. Starała się skupić na dwudziesto...