Całe ogromne pomieszczenie było pełne czerwonych akcentów czy to w postaci wstążek, ścian, kwiatów, a nawet wszystkie lampki dawały czerwoną poświatę. Atmosfera nie sugerowała świątecznego przyjęcia ze śpiewaniem zachodnich piosenek. Było to coś w rodzaju dobrej imprezy w klubie na której nie mogło nikogo zabraknąć. Jak to Hyuna kiedyś określiła, grzech opuścić ten wieczór. Jednakże mimo najlepszego jedzenia, wspaniałego towarzystwa i wszechobecnych luksusów zawsze musiał znaleźć się jakiś haczyk. Hyuna uwielbiała integrować gości i jednym z jej sposobów był świąteczny pokaz talentów. Dokładnie w momencie gdy na niebie pojawia się pierwsza gwiazdka, światła skupiają się na kilku losowych osobach. Być może jest określony schemat, według którego zostają wybierane osoby, przez Chanyeola zwane męczennikami, ale jak dotąd nikt poza Hyuną nie może być w stu procentach pewny, co tego wieczora się zdarzy.
Oczywiście zawsze chodziło o dobrą zabawę, do której Park jest od początku sceptycznie nastawiony. Niemniej jednak i dzisiaj wraz z Jisoo uda się w bezpieczne miejsce.
Jisoo była bardzo zaabsorbowana rozmową z Do Kyungsoo, którego do tej pory mogła oglądać tylko w dramach. W rzeczywistości był przesympatyczną osobą, która z przyjemnością opowiadała o swoim życiu. Kim słuchała z wielką uwagą, gdyż jej marzeniem było reżyserowanie dram, w których grałyby gwiazdy telewizji. A tego wieczoru miała okazję posłuchać prawdy o tej pracy z perspektywy aktora. W końcu nie będzie wiecznie pracować dla swojego chłopaka, skoro jej wykształcenie pozwala spełnić kilka jej marzeń.
Kyungsoo to dobry przyjaciel Chanyeola jeszcze z czasów gdy obaj zaczynali swoje pierwsze kroki w aktorstwie. Po jakimś czasie chłopak postanowił na poważnie zająć się swoją muzyką, a że był utalentowany muzycznie, tanecznie i na dodatek przystojny wytwórnia zgarnęła go niemal od razu. Dopiero później się okazało, z jakim temperamentem mają do czynienia.
- Moi drodzy – zaczęła Hyuna, która jak zwykle przyćmiła wszystkich będąc na scenie. – jestem zachwycona, że i w tym roku mogę gościć u siebie tak wiele wspaniałych osób.
Park spojrzał za okno na niebo, które jak na razie pozostało ciemnoniebieskie.
- Wypijmy za nasze spotkanie, którego tradycja sięga już kilka dobrych lat. - Wokół zebranych zaczęli krążyć kelnerzy z tacami pełnych kieliszków. - Kochani...
Park podskoczył w duchu ze zdziwienia, gdyż w tym roku gwiazda pojawiła się wyjątkowo szybko. Wiedział, że Hyuna jeszcze doda od siebie parę zdań i światła zatrzymają się na kilku osobach. Przeprosił Kyungsoo i łapiąc za rękę dziewczynę ruszył w stronę tarasu, aby tam pośród egzotycznych roślin przywiezionych z innych kontynentów przeczekać niekomfortową sytuację. Założył z góry, że Jisoo nie ma przygotowanej piosenki ani tańca aby się zaprezentować, dlatego chciał jak najszybciej i ją wyprowadzić.
- Gdzie ty idziesz? Nie stosownie jest teraz wychodzić – stwierdziła dziewczyna. Zatrzymała chłopaka i czekała na odpowiedź.
- Zaraz wszystko wyjaśnię tylko wyjdźmy na świeże powietrze, duszno mi tutaj – powiedział szybko.
- No... dobrze.
- Pora zacząć naszą zabawę! – Z uśmiechem na twarzy oznajmiła Hyuna i ze sceny patrzyła na wybrane osoby.
Chanyeol nie zdążył. Przeklinał w myślach taki obrót sytuacji, wodząc spojrzeniem po sali. Szansa jest jak jeden do tysiąca, że akurat w tym miejscu światło się zatrzyma. Tak przekonywał się w myślach chłopak.
Można powiedzieć, że los ich nie oszczędzał, gdyż dokładnie milimetr od niego czerwona poświata skupiła się na Jisoo. Wypuścił zrezygnowany powietrze z ust i opuścił spięte barki.
Jisoo uśmiechnęła się niepewnie, ponieważ nie słyszała słów Hyuny gdy tłumaczyła reguły zabawy. Zestresowała się dziewczyna, patrząc po tłumie, iż jest tylko dziesięć takich osób. Matematyka nie była jej dobrą stroną, ale przypływ adrenaliny pozwolił jej to obliczyć w sekundę.
Park wytłumaczył jej zaistniałą sytuację i uznał, że porozmawia z Hyuną, aby usunęła ją z listy. Odszedł poszukać dziewczyny, która sama przygotowywała się do występu, aby artystycznie rozpocząć pokaz.
W tym czasie Jisoo poprosiła o alkohol, bo po prostu wiedziała, że na trzeźwo to ona nic nie zaśpiewa. Przypomniała sobie jej solowe występy w przedszkolu a nawet w podstawówce, tyle że nigdy nie były one organizowane przed taką publicznością. Jak miała pokazać się od najlepszej strony przed wpływowymi ludźmi i celebrytami. Jej oddech stał się płytki, a serce przyspieszyło. Była zła na Chana, za to iż nie powiedział jej o tym już w momencie pokazania zaproszenia. Trudno, pomyślała. Zemdleję i po sprawie.
Przedpremierowy występ Hyuny z jej najnowszą piosenką się skończył. Oklaski nie miały końca, a Jisoo starała się na siłę przedłużać owacje. W końcu na ekranie pojawiło się jej imię, a szatynka z trudem przeszła wyprostowana i pewna siebie przez tłum.
Na scenie ustawiono fortepian, a Kim przyszedł do głowy pomysł, aby coś zagrać, ponieważ od małego uczyła się gry. Odetchnęła z ulgą, ponieważ jednak szansa na kompromitację się zmniejszyła. Usiadła i spojrzała na gości, szukając pomysłu na melodię.
- Dobry wieczór wszystkim, razem z Kim Jisoo zaprezentuję wam dzisiaj moją nową piosenkę.
Podniosła oczy znad klawiszy, a jej wzrok spotkał się z kimś, kogo tego wieczoru zupełnie się nie spodziewała. Uśmiechała się szeroko, gdy Sehun podał jej nuty. Miała nadzieję, że Oh zrozumiał z jej ruchu warg nieme podziękowanie. Mrugnął do niej i poprosił aby zaczęła grać.
(a/n) jestem rozdarta pomiędzy tymi chłopakami, zresztą... chyba to widać
CZYTASZ
Take You Home | Chanyeol
FanfictionŚpiewał z zamkniętymi oczami. Dlatego mogła bardziej unieść głowę i przyjrzeć się artyście przed nią. Musiała przyznać, że jest bardzo przystojny. Zapomniała o pocie spływającym jej po plecach i niewygodnej postawie. Starała się skupić na dwudziesto...