Ocalony

66 5 0
                                    

Leżałam na polance nieopodal. Głowę miałam na brzuchu Karola i wpatrywałam się w słońce.

- Piękna jest dzisiaj pogoda. Szkoda, że reszta nie może się nią cieszyć.

- Niestety. Gdyby wszyscy wyszli na zewnątrz to mogłoby to być niebezpieczne.

- Mimo to i tak będę rozkoszowała się tym słońcem. Ostatnio jestem trochę przemęczona.

- Tylko trochę?

- No wiesz co? Ktoś musi to ogarniać.

- Wiem. Ale cieszę się, że w końcu zdecydowałaś się chwilę odpocząć.

- Doszłam do wniosku, że przez godzinę sobie poradzą. Staram się tak to wszystko ułożyć, abym przestała być, aż tak potrzebna.

- I co ty wtedy ze sobą zrobisz?

- Nie wiem. Może przejdę na wcześniejszą emeryturę.

- Najpierw musi dojść do powstania, aby twoje plany mogły zostać zrealizowane.

- Wiem.

- A wtedy będzie na ciebie czekał mały cichy domek, gdzieś na uboczu, gdzie nikt nie będzie zawracał ci głowy.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Długo bym chyba tak nie wytrzymała. Ale na jakiś miesiąc? Piszę się od razu!

Znowu nastąpiła cisza. To jest to co lubię, gdy przebywam z Karolem, że nawet gdy żadne z nas nic nie mówi to i tak czujemy się komfortowo.

- Kto jest obecnie najsilniejszym wampirem?

- W dalszym ciągu Wojtek ze swoimi dwudziestoma dwoma punktami.

- A z ludzi?

- Dominik. Ma osiem. Nawet mógłbym stwierdzić, że blisko granicy z dziewiątką.

- Nasz Dominik?

- Tak.

- Troszkę się wzmocnił.

- A widziałaś jaki kaloryfer zdążył sobie wyhodować?

- A kiedy ty go widziałeś bez bluzki?

- Pod prysznicem.

- Podglądałeś go?

- No nie, a właściwie tak, ale był ściankę obok i nie mogłem się powstrzymać.

- Zboczeniec.

- Ciekawe co ty być zrobiła, gdybyś była w męskiej łazience.

- Na pewno nie podglądałabym każdego po kolei.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

- A ty co dzisiaj masz taki wspaniały humor?

- Ja wspaniały humor? Wydaje ci się.

Odwróciłam głowę, by spojrzeć na jego twarz.

- Ktoś tu chyba wykręca się od odpowiedzi. Kto tym razem jest na twoim radarze?

- Niejaki Przemek. Niezłe ciacho.

- Jak każdy poprzedni twój podbój.

- Ale on jest wyjątkowy.

- O każdym poprzednim też tak mówiłeś.

- Ale ten jest chyba na poważnie.

Spojrzałam się na niego. Nie żartował.

- Karol?

- Tak?

- Tylko obiecaj mi jedno.

- Tak?

Wojna rasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz