Wojna

51 3 0
                                    

Obudził mnie jakiś smakowity zapach. Podniosłam oczy by zobaczyć Sławka szeroko się do mnie uśmiechającego z tacą w dłoni. Usiadłam i powoli zaczęły do mnie docierać wszystkie wydarzenia wczorajszego dnia. Wczorajszego? Ile spaliśmy?

- Uspokój się. Dalej mamy ten sam dzień. Spaliśmy raptem godzinę.

Spojrzałam na niego nie do końca rozumiejąc co do mnie mówi.

- To czemu czuję się wyspana.

- Efekt uboczny naszego przywiązania. Już nie będziesz potrzebować aż tyle snu, aby się zregenerować.

- Powoli zamieniasz mnie w wampira.

- Dalej jesteś człowiekiem.

- Skąd masz tacę.

Spojrzałam na niego oceniająco widząc, że dalej nie jest ubrany.

- Wojtek jak przyszedł nas obudzić to przyniósł dla ciebie jedzenie.

- Masz jakieś nowe informacje?

- Wszystkie przygotowania praktycznie zostały ukończone. Większość osób zdążyła się już zgromadzić w wyznaczonych miejscach. Zjedz na spokojnie i zaczynamy akcję.

- Nie ma czasu, skoro już wszystko gotowe, to musimy ruszać.

- Przypominam nieśmiało, że to ciało należy teraz do mnie, więc masz o nie należycie dbać.

Spojrzałam na niego zdziwiona jego srogim spojrzeniem. Dopiero wtedy zaczęły do mnie hurtem docierać wszystkie sceny z naszym udziałem. Czułam jak moje policzki robią się coraz bardziej czerwone.

- Trochę za późno by się wstydzić.

- Trochę przejąłeś nade mną kontrolę.

- Nawet bardziej niż trochę. W końcu w pełni należysz do mnie.

- Mam nadzieję, że nie będziesz tego nadmiernie wykorzystywał.

- Nie masz się co martwić. Nie będę wymagał więcej niż twoje ciało będzie w stanie wytrzymać.

- Czyli będziesz to wykorzystywał.

- Już nie mogę się doczekać naszej pierwszej kłótni wśród innych, aby mogli zobaczyć jak dochodzisz dzięki jednemu mojemu dotykowi.

- Nie zrobiłbyś mi tego.

- Mówiłem, że zrobię.

Usłyszałam pukanie do drzwi.

- Za chwilę.

Odkrzyknął Sławek i myślą ubrał nas oboje. Niemal od razu po tym Wojtek wszedł do pokoju.

- Widzę, że już kończysz.

- Tak. Raport?

- Wszystko gotowe.

Uśmiechnęłam się do niego lekko zdenerwowana i podeszłam do Sławka, aby złapać go za rękę.

- Jeszcze dokończymy naszą rozmowę.

- Ruszamy stworzyć teleporty.

Sławek przeniósł nas w wyznaczone miejsca na przemian w bazie i w terenie. Stworzyliśmy powiązania między nimi i ponownie zjawiliśmy się koło Wojtka.

- Czy wszystko gotowe?

- Tak mi się wydaje.

- Cokolwiek nowego?

- Nie kojarzę.

- To zaczynamy.

Sławek przeniósł mnie i Tomka w pobliże ich bazy. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował ze strachem.

Wojna rasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz