Zaufanie

67 4 0
                                    

Westchnęłam zmęczona całą rozmową. Nasza debata trwała już na spokojnie piątą godzinę z rzędu.

- Podsumowując. Chwilowo nie możemy sobie pozwolić na to, aby przyjmować większe grupy. W dalszym ciągu będą trwały akcje poszukiwawcze, oraz zdobywanie niezbędnych przedmiotów czy pożywienia. Powstały już plany dotyczące rozbudowy naszej kryjówki. Prace trwają jednocześnie w celu zwiększenia ilości pomieszczeń jak również powiększenia terenów uprawnych. Jedna z ekip zajmuje się badaniem gruntu, aby ustalić czy możemy sobie pozwolić na stworzenie kolejnego piętra. Jak tylko zostanie oddany jeden z pokoi do użytku to wznowimy odbijanie punktów.

- Problem polega na tym, że z kolejnymi punktami, nie będzie już aż tak łatwo.

- Na czym polega ten problem. - Spojrzałam zainteresowana i zmęczona na wampira.

- W każdym kolejnym miejscu wampirów będzie coraz więcej.

- Nie widzę problemu. Z każdym kolejnym dniem jest nas coraz więcej. Na pewno uda się stworzyć na tyle dużą grupę, abyście bez problemu pokonali tamtych.

- Nie w tym jest problem. Nikt nie ma wątpliwości, że damy rady ich pokonać.

- To w czym on tkwi?

- Wampirów będzie nie tylko więcej, ale będą też coraz bardziej potężni. Nie będzie kłopotem, aby z naszej strony atak był chociażby w proporcjach czterech na jednego. Jednak większa moc oznacza więcej darów. Mamy zbyt mało starych wampirów. Przydałoby nam się wsparcie.

- Macie pomysł skąd moglibyśmy je uzyskać?

- Sławek jest wystarczająco potężny, aby znacząco przechylić szalę na naszą korzyść. - Spojrzałam zdziwiona na Wojtka. Nie spodziewałam się, że stanie po jego stronie.

- Nie jest jeszcze gotowy. Wolę sobie nie wyobrażać jak by się zachował na polu bitwy. Chyba, że poszłabym tam z nim w ramach gwarancji, że nie zrobi rzezi.

- Nie możesz iść na pole bitwy. - Wojtek odparł zdecydowanym tonem, niemal na mnie krzycząc.

- Czy to są wszystkie utrudnienia związane z większą mocą?

- Nie.

- Chwilowo odsiew naszych od złych robimy dzięki Tomkowi. Jego dar jest niesamowity i na bardzo wysokim poziomie. Jednak już na poprzednich misjach zdarzało się że ktoś go wyczuł. Mimo wszystko jest tylko człowiekiem. Łatwo można go zabić, a nie uda nam się aż tak łatwo go zastąpić.

- W jaki sposób go wyczuwali.

- Po zapachu, że to człowiek. Odwracali jego dar by dostać się do jego głowy.

- To nie jest problem. Przed każdą misją będę tworzyła mu tarczę.

- Za przeproszeniem, ale nie jesteś aż tak potężna. - Spojrzałam z kpiną na wampira, który to do mnie powiedział.

- To odpowiedz na moje pytania. - Pokiwał niepewnie głową. - Czy czujesz mój zapach? - Zmarszczył brwi nie rozumiejąc o co mi chodzi. Jednak zaciągnął się powietrzem. Na jego twarzy malował się szok. Podszedł do mnie i zaczął wąchać moje włosy. Dopiero po chwili się odsunął.

- Nic nie czuję. Ani twojego zapachu. Ani proszku do prania. Ani żelu do ciała. Kompletnie nic.

- To teraz drugie pytanie. Powiedz mi o czym myślę. - Zmieszany zaczął patrzeć w ziemię.

- Nie jestem tego godny, aby czytać twoje myśli.

- Nie przejmuj się tym, tylko spróbuj je przeczytać. - Podniósł wzrok i skoncentrował się na mnie. W którymś momencie z sykiem złapał się za głowę.

Wojna rasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz