Te kilka dni minęło jak z bicza strzelił. W przedświąteczny poranek obudziłam się lekko podekscytowana. Zapewne wszystkie dziewczyny będą przez cały dzień rozmawiać o dzisiejszym balu. Szybko wciągnęłam na siebie szatę i wyszłam na lekcje. Dzisiaj była to tylko transmutacja, dwie lekcje eliksirów i quidditch. Przez wszystkie lekcje nauczyciele nie mogli zapanować nad rozmawiającymi uczniami. Wreszcie, ku uldze wszystkich, lekcje się skończyły, a każdy mógł zająć się przygotowywaniami do balu. Ja również skierowałam się (wciąż nie schodząc z miotły po lekcji) do dormitorium. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic. Szybko umyłam włosy i wyszłam spod strumienia wody. Ubrałam sukienkę, buty (inne od tych na początku), i wzięłam się za makijaż i fryzurę. Na początku chciałam iść w rozpuszczonych, ale po chwili stwierdziłam, że je upnę. ( A teraz napakuję wam zdjęć tych wszystkich rzeczy, bo jestem zbyt leniwa na dokładne opisy. Nie ma za co ^^.-dop.aut.)
Do wyjścia zostało bardzo dużo czasu, więc postanowiła wziąć się za jakąś książkę. Padło na Miasteczko Salem (KING.KOCHAM.-dop.aut). Przeczytałam połowę książki, aż usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam, wygładziłam suknię, i poszłam zobaczyć kto puka. Kiedy otworzyłam zobaczyłam Lily, w długiej, prostej, ciemno zielonej sukni.
-Hej Lil. Co tam?
-Przyszłam ci powiedzieć, że ktoś na ciebie czeka. A poza tym pięknie wyglądasz.
-Dzięki, ty też bosko. Idziemy?
-Jasne. Chłopaki się już niecierpliwią.
Zeszłyśmy ze schodów uważając na suknie. Na dole już czekał James, Dorcas z Syriuszem i Alex. Jak już pewnie zauważyliście, postanowiliśmy pójść wszyscy razem. Z wyjątkiem Ann i Remusa. Wyszliśmy z dormitorium rozmawiając i śmiejąc się wszyscy razem. Co wydało mi się dziwne, huncwoci bardzo dobrze dogadywali się z Alexem. To pewnie oni wpuścili go do PW. Weszliśmy do sali lekko spóźnieni. To dobrze. Zawsze wypada lekko się spóźnić (lepiej nie na samolot.). McZgonnagal łaskawie poinformowała mnie i Alexa, że uczestnicy muszą tańczyć pierwsi, a że oboje nimi byliśmy, to były dwa kocioły na jednym ogniu. Czy jakoś tak to szło. Ustawiliśmy się na środku, i kiedy zaczęła grać muzyka zaczęliśmy tańczyć. Suknia powiewała przy obrotach, ale nikomu to nie przeszkadzało. Tańczyliśmy blisko siebie, wykonując kolejne kroki bezbłędnie. Nawet nie zauważyliśmy kiedy taniec się skończył.Przez cały bal nie zdążyłam usiąść. Cały czas tańczyłam ,albo z którymś z hunców, albo z Alexem (który swoją drogą był świetnym tancerzem), albo z jakimś Durniem/Bombusiem/Gryfonem/Krukonem/Puchonem/Ślizgonem który czekał w kolejce, żeby ze mną tańczyć. Kiedy bal oficjalnie dobiegł końca nie czułam stóp. James i Lily poszli na romantyczny spacer, Dorcas zaciągnęła gdzieś Syriusza (wolę nie wiedzieć co robią), a ja zostałam z Alexem sama. Kiedy szliśmy pustymi korytarzami rozmawialiśmy na wiele tematów. W końcu rozmowa zeszła na sprawy romantyczne.
-No to co, Alex? Kim jest twoja "Julia"?
-Nie mogę co powiedzieć.
-Czemuuu?
-Bo musiałbym cię zabić.-zażartował.- A tak serio, to podoba mi się Marlena McKinnon. Także wiesz... Lubie cię, ale nic z tego nie wyniknie.
-Z czego?
-Ja... Nie podobam ci się?
-Nie, głupku!-zaśmiałam się.- Lubię cię, i chciałabym się zaprzyjaźnić, ale bardziej na relacji "siostra-brat". Fajnie, nie?
-Miło. Nigdy nie miałem siostry. -wyznał.- A chciałem.
-Jak się postarasz, to może mianuję cię mym przybranym bratem. Ale musisz zasłużyć.
-Postaram się. Masz jakieś podejrzenia, co do drugiego zadania?
-Tak, mniej-więcej. W jaju jest dziurka od klucza. Skoro będziemy musieli ten klucz zdobyć, to coś go musi pilnować. Ale nie stawiałabym na jakiegoś smoka, czy czegoś w tym rodzaju. Klucz jest mały. Wielkie stworzenie bez problemu by go zgubiło. Stawiam na coś szybkiego, niewidzialnego, albo niekoniecznie walczącego. W ostatnim turnieju był Sfinks. Może nam też trafi się coś takiego?
-Może... W każdym razie jeszcze dużo czasu, prawda?
-Prawda, ale lepiej przygotować się wcześniej. Odwlekanie sprawy nigdy nie pomaga.
CZYTASZ
Nie wiedziałem... ~ Remus Lupin
FanfictionHej, mam na imię Nyks. Nyks Regina Collins. I nie, nie mam pojęcia kto wymyślił to durne imię. Chodzę do Hogwartu a to ciekawie nieciekawa historia mojego, do pewnego momentu, beznadziejnego życia. Piękna okładka została stworzona przez @nocna_kolib...