34

5.8K 372 93
                                    

p.o.v Remus

Z wielkim uśmiechem na twarzy wszedłem do PW. Muszę się pochwalić, że miałem powody do uśmiechu. Trzymałem za rękę Nyks, która była moją dziewczyną, ( a nie Syriusza na szczęście). Poza tym, będzie mieszkać bliżej mnie, więc będziemy mogli się widywać na wakacjach. Moje przemyślenia na ten temat przerwały pewne dwie osoby.

-Nic do niej nie czujesz, co?-zapytał oskarżycielsko Syriusz.- Tylko koleżanka?  Mi nie powiedziałeś?

-Zawsze wam kibicowałem!... To znaczy... Nyks! Gdzie ty się szlajasz?! Jako twój starszy brat jestem zawiedziony!

-James. James, uspokój się. Wszystko OK.

-Chyba nawet lepiej... No nic! Daję wam błogosławieństwo, itd. Świętujemy?

-Nie! Remus, czemu nie powiedziałeś?

-Bo... A co za różnica, Syriusz?

-Wielka! Przyznaję się, na początku nie traktowałem Nyks na poważnie, później chciałem ją mieć na swojej liście, ale nie wiedziałem, że ci na niej zależy. Czemu mi nie powiedziałeś?

-Bo nigdy nie traktujesz mnie poważnie! Ani mnie, ani jej, ani żadnej dziewczyny! Śmiałbyś się!

-Ja?! W życiu nie śmiałbym się z którejkolwiek twojej dziewczyny!

-Lissa?

-Miała śmieszny nos.

-Nimfadora?

-Kto tak nazywa dziecko? A poza tym, jej włosy. Różowe!

-To... Ann.

-Dramat ex-dziewczyny. Chodziliście ze sobą w trzeciej klasie, a ja już wiedziałem, że to świruska. A z resztą, to za różnica. Za 3 lata idzie do azka...

-Syriusz.

-Ja nie byłem twoją dziewczyną!

-Wiem, że nie!

-Okej! Okej, przyznaję! Śmiałbym się! Gratuluję! Masz rację! Masz rację... Przepraszam. Nie chcę się kłócić... Mam dość...

-Spoko... Chyba...

-W porządku miedzy nami?

-W porządku.

-To chwała Merlinowi. Imprezujemy?

-Ta, w sumie czemu nie?

p.o.v Nyks.

Wow. Po prostu wow. To dziwne uczucie tak patrzeć jak kłócą się wasi przyjaciele. Chociaż Jamesowi to nie przeszkadzało. Nawet miałam wrażenie, że jedyne czego mu brakuje do szczęścia to popcorn. Na szczęście szybko się skończyło. Owszem, byłam zła na Syriusza, ale łatwo wybaczam. A poza tym nie miałam czasu o tym myśleć, bo, jak to stwierdził James, "czas na MELANSZ". Jako że nikomu nie chciało się organizować czegoś bardziej uroczystego, stwierdziliśmy, że w sumie to piżama party będzie spoko. Umówiliśmy się, że za pół godziny wszyscy spotykamy się u mnie (bo u chłopaków nawet nie ma gdzie usiąść -.-). Zaprosiliśmy też dziewczyny. Poszłam do pokoju umyć się, zdrapać makijaż i ubrać w piżamę, co w sumie nie zajęło mi długo. Wtedy weszli Hunce i Lily z Dorcas. Muszę powiedzieć, że huncwoci mieli naprawdę urocze piżamy. James w jelenie, Syriusz w pieski, a Remi... Miał na sobie normalne spodnie od dresu i białą koszulkę. 

-Ej! Obejrzymy jakiś film? (dalej zgrabnie ignoruję fakt, że nie było wtedy laptopów... -dop.aut.)-zaproponowałam.

-Jaki?-zapytał James.

-Pamiętnik!-krzyknęła Lily.- Kocham ten film...

-A wy co na to chłopcy?-zapytała Dorcas.

-O czym?

-Komedia romantyczna. Bardzo, bardzo romantyczna...-powiedziałam.

-JESTEM ZA!

-Od kiedy lubisz komedie romantyczne, James?-zdziwił się Remus.

-Od kiedy lubi je Lily.

-To ja też się dołączę.-odezwał się Syriusz.- Dorcas, co o tym myślisz?

-Ok. Może być. A ty, Peter, czemu nic nie mówisz?

-Bo ja... ja... muszę iść!-krzyknął i wybiegł z pokoju.

-Nie dziwię mu się. Same zakochane parki... Oprócz mnie.

-I mnie.-odpowiedział Syriusz.- Może pobędziemy piątym kołem razem?

-Dobra! Koniec amorów, bo nie wyrobimy się do północy!-powiedziała Lily.

-Ok. Pójdę po laptopa.

Wszyscy rozwalili się na wcześniej powiększonej kanapie, a ja włączyłam film. Muszę przyznać, że film naprawdę niezły. Tylko trochę... za słodki. Siedziałam przytulona do Remusa, Lily oparła się na Jamesie, a Syriusz siedział przy Dorcas, oddzielony od niej poduszką. Widocznie podryw nie zadziałał...

Nie wiedziałem... ~ Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz