tydzień później
orangemanlyman: Taetae
orangemanlyman: długo jeszcze zamierzasz to ciągnąć?
cherryboi: cześć, tak, ja też się cieszę, że cię widzę
orangemanlyman: no tak właściwie to nie widzisz
cherryboi: wiesz o co chodzi
orangemanlyman: ech... tak, cześć
cherryboi: od razu lepiej
orangemanlyman: taa, no więc?
cherryboi: co?
orangemanlyman: zapytałem cię o coś
cherryboi: nie wiem o co ci chodzi, Jimin
orangemanlyman: raczej o kogo
orangemanlyman: i doskonale wiesz
cherryboi: nie
orangemanlyman: Jezu...
orangemanlyman: kiedy masz zamiar spotkać się z Jinem?
cherryboi: może nigdy?
orangemanlyman: daj już spokój
orangemanlyman: dobrze wiesz, że to ty spieprzyłeś sprawę
cherryboi: ja?
cherryboi: to jemu nic nie pasowało
orangemanlyman: nie powinieneś go o nic pytać, skoro nie chciał ci powiedzieć
orangemanlyman: a tym bardziej pytać o to kogoś innego za jego plecami
cherryboi: ciekawe co ty byś zrobił na moim miejscu
orangemanlyman: nie wiem, ale teraz poszedłbym do niego
orangemanlyman: albo chociaż go odblokował
cherryboi: taa, super
cherryboi: i znowu się pokłócimy
orangemanlyman: wolisz już nigdy z nim nawet nie porozmawiać?
cherryboi: coś ty się tak uparł dzisiaj?
orangemanlyman: bo u niego byłem
orangemanlyman: on nie wyglądał dobrze, Tae
cherryboi: co?
cherryboi: co to znaczy?
orangemanlyman: był cały blady, miał przekrwione oczy
orangemanlyman: i cały drżał
orangemanlyman: wziął ze sobą brata i po niecałej godzinie skłamał, że młody źle się czuł, żeby tylko mógł wrócić do domu
cherryboi: cholera...
orangemanlyman: no właśnie
orangemanlyman: spotkaj się z nim
cherryboi: ale...
orangemanlyman: Boże święty, Tae
orangemanlyman: dla ciebie to nic takiego
orangemanlyman: a on sobie coś przez ciebie zrobi
cherryboi: nic nie zrobi
orangemanlyman: tak? a przypomnieć ci co ty zrobiłeś na jego miejscu cztery lata temu?
cherryboi: nie, dzięki
cherryboi: ale to niczego nie zmieni, że się z nim spotkam
orangemanlyman: jeszcze się zdziwisz
orangemanlyman: on cię potrzebuje
cherryboi: ma jeszcze na przykład ciebie
[orangemanlyman: ale to ciebie kocha, ty ślepy, pierdolony idioto (nie wysłano)]
orangemanlyman: przecież tobie też na nim zależy, co ci szkodzi spróbować?
cherryboi: boję się
orangemanlyman: tak, jasne, teraz się boisz
orangemanlyman: a jak przyjdzie ci odwiedzać go w szpitalu albo na cmentarzu to poczujesz się lepiej?
cherryboi: nie przesadzaj
orangemanlyman: nie robię tego
orangemanlyman: wyglądał jakby miał zaraz zemdleć
orangemanlyman: nie wiem czy w ogóle coś je, ale na to nie wygląda
cherryboi: to co ja mam niby zrobić?
orangemanlyman: kurwa, tłumaczę ci to już z dziesięć minut
orangemanlyman: spotkaj się z nim
orangemanlyman: porozmawiajcie
orangemanlyman: cokolwiek
orangemanlyman: zrób cokolwiek, bo później będziesz żałował, jeśli nie zrobisz niczego
cherryboi: dobrze, już dobrze, dotarło
cherryboi: no to ten... zaraz wracam
orangemanlyman: uff
orangemanlyman: i powiedz mi potem jak poszło
cherryboi: okay
CZYTASZ
don't leave me behind | chat | taejin
FanfictionGdzie Taehyung szuka na czacie przyjaciela z dzieciństwa, a znajduje Seokjina. Pairing: TaeJin Gatunek: slash, chat, fluff, angst, hurt/comfort Uwagi: zmieniony wiek postaci, BTS nie istnieje, możliwe przekleństwa 28.09.17 #960 w fanfiction 30.09.1...