LXV

281 33 35
                                    

+18!

_______

Seokjin był szczerze zaskoczony tym, jak szybko starszy postanowił przejść do rzeczy. Po chwili konsternacji również ściągnął jego koszulkę, nie wyrzucając jej jednak za siebie, jak to zrobił Tae, gdyż nie chciał, by rodzice następnego dnia dowiedzieli się, co robili. Uniósł chłopaka w górę, wstając z kanapy, a Taehyung zaplątał dłonie na jego szyi i nogi w jego pasie, by nie spaść. Jin pochylił się jeszcze na moment, by zgarnąć swoją koszulkę z podłogi, po czym zaniósł starszego do swojego pokoju i tam położył się razem z nim na łóżku. Obcałowywał jego tors, zostawiając długą drogę z malinek na jego skórze od obojczyków aż po sam pas. Tam został na odrobinę dłużej, by dać sobie czas na zdjęcie spodni od piżamy Tae, a gdy już to zrobił, zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej, wcale nie czując przy tym zawstydzenia.

- Jinnie... - jęknął nagle Tae, a on zerknął na niego.

- Hm? - mruknął, nie przerywając poprzedniego zajęcia.

- Możemy trochę zwolnić?

Jin spojrzał na niego, zdezorientowany.

- Jasne, jeśli chcesz - odparł, wracając na górę, by znów wpić się w usta starszego, ale ten szybko przerwał pocałunek.

- Słuchaj, a... - mówił, a Seokjin popatrzył na niego już nieco poirytowany. - Mamy w ogóle jakieś prezerwatywy?

Młodszy zastanowił się przez moment.

- Cholera... - jęknął, opadając głową na klatkę piersiową drugiego. Mimo bolesnego problemu w dolnych partiach ciała, nagle zaczął się śmiać. Podniósł głowę, bu zobaczyć szeroki uśmiech na twarzy Tae, gdy tylko usłyszał, jak ten również cicho chichocze. Śmiali się tak przez dłuższy czas aż do rozpuku, choć sami nie wiedzieli, dlaczego. Taehyung uderzył Jina w ramię, wciąż z tym charakterystycznym, prostokątnym uśmiechem.

- Jak mogłeś wcześniej o tym nie pomyśleć? - zapytał, roześmiany tak bardzo, że z kącików jego oczu popłynęły łzy.

- Przepraszam - odparł Seokjin przez śmiech, cmokając policzek drugiego, po czym zsunął się z niego na swoją połowę łóżka. Bo tak, mimo, że nie był to dom Taehyunga, miał on już zarezerwowane swoje własne miejsce w łóżku młodszego.

Śmiali się tak jeszcze przez długi czas, zupełnie zapominając o rozmowie, którą niedawno przeprowadzili, co właściwie było zaplanowane przez Jina. Zdążyli jeszcze ubrać się w piżamy porozrzucane na podłodze i pójść do łazienki, by pozbyć się problemów w bieliźnie, po czym zasnęli, wtulając się jeden w drugiego.





A/N:

It was a prank! xD Wybaczcie, musiałam. xD

don't leave me behind | chat | taejinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz