17. Szczera rozmowa.

7.6K 320 6
                                    

- Pięknie tutaj. – powiedziałam do Lucasa, gdy dotarliśmy do celu naszej podróży. Kiedy rano wstaliśmy, zjedliśmy lekkie śniadanie i od razu wyruszyliśmy.

Okazało się, że mężczyzna postanowił zabrać mnie na wzgórze, z którego rozciągał się piękny widok na ocean. Dodatkowo wzgórze było usytuowane w takim miejscu, że praktycznie nie było tutaj nikogo innego poza nami. Można było odnieść wrażenie, że cała plaża należy do nas.

- Cieszę się, że ci się podoba. – Luke uśmiechnął się do mnie, rozkładając koc na trawie.

- Czemu akurat piknik ? – zapytałam, gdy już usiedliśmy. Oboje usiedliśmy po turecku, naprzeciwko siebie. Praktycznie stykaliśmy się kolanami.

- To od niego wszystko się zaczęło. – uśmiechnął się do mnie tajemniczo. Gdy zdał sobie sprawę, że nie do końca rozumiem, o co mu chodzi, kontynuował – To na pikniku, ponad osiem lat temu, zapytałem cię, czy zgodzisz się zostać moją dziewczyną. Pojechaliśmy na przedmieścia Orlando i długo siedzieliśmy rozmawiając i śmiejąc się. Miałaś na sobie białą sukienkę bez rękawów, a włosy zebrałaś w koński ogon. Miałem wrażenie, jakbym patrzył na anioła. Mojego prywatnego anioła.

Zatkało mnie. Nie wiedziałam, że pamiętał tak wiele szczegółów.

- Nie sądziłam, że zapamiętasz wszystko tak dokładnie. – szepnęłam, czując, że w oczach zbierają mi się łzy.

- To był najwspanialszy dzień w moim życiu. – wzruszył ramionami, jakby to nie było coś wielkiego – Nie ma co się dziwić, że zapamiętałem każdy szczegół.

- Ja... - przełknęłam gulę w gardle – nie wiem, co powiedzieć.

- Więc nic nie mów. – poradził mi – Zjedzmy coś z tego, co przygotowała moja mama.

Gdy zajrzeliśmy do kosza, okazało się, że Esme przyszykowała nam wałówkę, jakbyśmy wyjeżdżali gdzieś na kilka dni, a nie kilka godzin.

Do jedzenia mieliśmy z dziesięć kanapek z wędliną i sałatą, sałatkę gyros, brzoskwinię, winogrona, kilka jabłek, pół szarlotki, kawałek ciasta drożdżowego z rabarbarem i oliwki na zakąskę.

Oczywiście o czymś do picia też pomyślała – w koszu znaleźliśmy sok pomarańczowy, jabłkowy i dwie butelki wody mineralnej.

- Twoja mama chyba na poważnie bierze hasło ,,piknik". – zaśmiałam się, wyciągając wszystko na koc.

- Taaa, coś o tym wiem. – mruknął Lucas.

Bez zbędnych ceregieli zabraliśmy się do jedzenia. Ja na pierwszy ogień wzięłam sałatkę, a mężczyzna wybrał dla siebie kanapkę.

- Przepraszam, że wszystko zepsułem. – powiedział nagle – Byłem kretynem.

- Dlaczego zdradzałeś mnie z Alison ? – zapytałam cicho. Wiem, miałam nie wracać do przeszłości, ale jeśli nie poznam odpowiedzi na to pytanie, nie będę w stanie ruszyć dalej – I to przez cztery miesiące. Nie łatwiej było ze mną po prostu zerwać ?

- Ja wcale nie miałem z nią romansu przez cztery miesiące. – zaprzeczył – To była jedna noc, której żałuję do dzisiaj.

- Jak to jedna noc ? – zdziwiłam się.

- Tak to. – rzucił – Wiem, że może nie będziesz chciała mi uwierzyć, ale to prawda. To się stało na jednej z imprez, na którą poszedłem z chłopakami. Nie wiem w ogóle, skąd się ona tam wzięła. Upiłem się i zanim zdążyłem się zorientować, wylądowałem w łóżku z Alison. Nic nie pamiętam z tej nocy, urwał mi się film. Następnego dnia rano obudziłem się z kacem, twoją przyjaciółką razem ze mną w łóżku i ogromnymi wyrzutami sumienia.

- To dlaczego Alison powiedziała mi, że spotykacie się od czterech miesięcy i że chcesz mnie dla niej rzucić, tylko czekasz na odpowiedni moment ? – spytałam skołowana. Nic już z tego nie rozumiałam.

- Bo ona chciała mnie dla siebie. – Lucas zaśmiał się niewesoło – Po tej feralnej nocy, przez następny tydzień wydzwaniała do mnie i pisała SMS – y. Gdy w końcu zgodziłem się z nią spotkać, wykrzyczałem jej, że ta noc to był błąd i nigdy nie powinna się zdarzyć, a my nigdy nie będziemy razem, bo kocham ciebie. Alison się wściekła i odeszła, dając mi wreszcie spokój. Miałem nadzieję, że na dobre, ale myliłem się.

- Jak możesz mówić, że mnie kochasz, skoro sam mi wtedy powiedziałeś, że nigdy nic do mnie nie czułeś i to była dla ciebie tylko zabawa ? – prychnęłam. Prawda była taka, że nie wiedziałam już w co wierzyć. Miałem mętlik w głowie.

- Powiedzenie, że cię nie kocham, było największym kłamstwem mojego życia. – zaśmiał się niewesoło – Kiedy starałem się z tobą skontaktować, wszystko wytłumaczyć i spróbować się odzyskać, a ty ot tak mnie odtrąciłaś, wściekłem się. Doszedłem do wniosku, że skoro tak łatwo mnie skreśliłaś to znaczy, że tak naprawdę nigdy mnie nie kochałaś. Bo przecież jeśli kogoś kochasz, to jesteś zdolny do wybaczenia, albo chociaż wysłuchania, co druga strona ma do powiedzenia.

- Byłam zraniona. – broniłam się – Pamiętasz, zapytałam, czy zdradziłeś mnie z Alison, a ty nie zaprzeczyłeś. Poczułam się tak, jakby ktoś zabrał mi serce, a w jego miejscu ziała czarna dziura. Jak ty byś postąpił na moim miejscu ? Nie chciałam na ciebie patrzeć, ani cię słuchać, bo wszystko było dla mnie jasne. Zdradziłeś mnie: koniec, kropka.

- Wiem, ja też cierpiałem. – wtrącił – I to dłużej niż myślisz. Poza tobą, w moim życiu nie było innej kobiety poza tobą. Żadnej na poważnie. Nie potrafiłem stworzyć z nikim poważnego związku. Na początku sądziłem, że spotykam niewłaściwe kobiety, że jeszcze nie trafiłem na tą jedyną. Ale teraz wiem, że problem leżał we mnie. Nie potrafiłem i wciąż nie potrafię o tobie zapomnieć. Jesteś jedyną kobietą w moim życiu, Kate. Jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochałem, kocham i będę kochał do końca życia. Błagam, daj mi jeszcze jedną szansę. Spróbujmy jeszcze raz.

Lucas patrzył mi prosto w oczy, z błaganiem wypisanym na twarzy. Może rzeczywiście powinnam dać nam jeszcze jedną szansę ? W końcu wyjaśniliśmy sobie wszystko i moglibyśmy zacząć z czystą kartą.

Popatrzyłam na niego uważnie przez chwilę i już wiedziałam, jaka będzie moja odpowiedź. 

Nowy początek (powiązane z serią ,,Uratuj mnie")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz