25. Szukanie pomocy.

6.1K 244 7
                                    

W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI:

Kiedy dotarliśmy na miejsce, Alison już na nas czekała. Gdy nas zauważyła, uśmiechnęła się szeroko i pomachała, jakbyśmy byli dobrymi znajomymi.

- Miło was widzieć. – powiedziała jak gdyby nigdy nic – Napijecie się czegoś ?

- Daruj sobie. – prychnął Lucas, gdy usiedliśmy na krzesłach naprzeciwko dziewczyny – Lepiej od razu powiedz, czego chcesz i darujmy sobie tę szopkę.

- Oj, ranisz moje uczucia. – stwierdziła, kładąc dłoń na piersi i robiąc smutną minę – Myślałam, że łączy nas coś więcej.

- Nic nas nie łączy, wbij to sobie wreszcie do głowy. – warknął mężczyzna, nachylając się w jej stronę. Położyłam mu dłoń na udzie, by go uspokoić.

- Alison, czego ty jeszcze od nas chcesz ? – spytałam, wzdychając.

- To proste. – wzruszyła ramionami, uśmiechając się krzywo – Albo Lucas mi zapłaci, albo jutro w mediach pojawi się informacja, że sławny milioner Lucas Drake spodziewa się dziecka i to nie z kobietą, z którą jest w związku.

Wiedziałam. Wiedziałam, że ona znowu chce namieszać, ale nie sądziłam, że wymyśli coś takiego. Co za podła żmija.


--------------------------------------------------------------------


Przez chwilę patrzyliśmy na nią tak, jakby wyrosła jej druga głowa.

- Że co ?! – ryknął Lucas – Czyś ty zwariowała ?!

- Nie i z łaski swojej przestań się na mnie drzeć. – powiedziała spokojnie Alison.

- Dobrze wiesz, że to dziecko nie jest moje. – nachylił się w jej stronę – Więc daruj sobie te kłamstwa.

- Wierz w co chcesz. – wzruszyła ramionami, patrząc na paznokcie swoich dłoni – Ale od alimentów się nie wymigasz. Więc albo pójdziemy na ugodę, albo jutro wszyscy dowiedzą się, że będziesz miał dziecko na boku.

Lucas tylko zacisnął szczęki, a ja postanowiłam, że nadszedł czas, żebym się włączyła do tej rozmowy, bo mężczyzna gotów rozszarpać Alison na strzępy.

- Daj nam czas do namysłu, dobra ? – poprosiłam – Jutro damy ci odpowiedź.

- No okej. – westchnęła, zgadzając się niechętnie – Ale jutro i ani dnia dłużej.

- Jasne. – rzuciłam i uśmiechnęłam się niepewnie, po czym wstałam z krzesła, zmuszając do tego samego Lucasa i wyciągając go z lokalu.

- Co ty wyprawiasz ?! – syknął, gdy byliśmy już na zewnątrz – Chyba nie chcesz iść z tą żmiją na ugodę ?

- Z łaski swojej zejdź ze mnie. – szepnęłam – A teraz chodź, jedziemy do Melanie i Nate'a.

- Zwariowałaś ?! – stanął w miejscu, patrząc na mnie jakbym już całkiem zwariowała – Przecież twój brat gdy się dowie o tym wszystkim będzie chciał mnie zabić.

- Oj, nie przesadzaj. – ofuknęłam go – Wierz lub nie, ale mój brat i jego żona byli w podobnej sytuacji jak my teraz. Będą wiedzieli jak nam pomóc.

- No dobrze. – zgodził się niechętnie – Ale jeśli twój brat będzie się prosił, to go walnę.

- Taaa, on raczej nie pozostanie ci dłużny. – mruknęłam z przekąsem.

- Już dawno ci powiedziałem, że ja i twój brat nigdy nie będziemy kumplami od piwa. – zauważył, gdy wsiedliśmy do samochodu.

- Wiem i do niczego was nie zmuszam. – wyjaśniłam – Ale przynajmniej możecie zachowywać się w sposób normalny, a nie przy każdej nadarzającej się okazji skakać sobie do gardeł.

- Powiedz to swojemu bratu, nie mnie. – poprosił – To u niego żądza mordu sięga zenitu, nie u mnie.

- Jesteś pewien ? – popatrzyłam na niego z powątpieniem – Bo ja uważam, że jesteście siebie warci.

- Czy możesz w końcu przestać się czepiać moich relacji z twoim bratem ? – zapytał, patrząc na mnie przelotnie.

- Dobrze, już nic nie mówię. – mruknęłam, odwracając głowę w stronę okna.

Reszta drogi minęła nam w milczeniu.



********


- No chyba nie wierzysz, że on jest niewinny ! – krzyknął mój brat niecałą godzinę później. Jakiś czas temu przyjechaliśmy do nich do domu i opowiedzieliśmy, co się wydarzyło.

Wiedziałam, że powiedzenie o tym Nathanowi może nie jest najlepszym pomysłem, ale innego nie miałam. W końcu tylko on i jego żona wiedzieli jak sobie radzić z walniętymi byłymi. 

- Nate ! – ofuknęła go Melanie – Przypominam ci, że Sophie też twierdziła, że nosi twoje dziecko, ale ja uwierzyłam tobie. Więc łaskawie nie oceniaj Lucasa póki nie wysłuchasz całej historii.

Mężczyzna usiadł na kanapie i nie powiedział już nic więcej, ale o dziwo, popatrzył przepraszająco na mojego chłopaka.

Lucas natomiast cały czas powstrzymywał się, żeby nie skoczyć mojemu bratu do gardła, co było całkiem zrozumiałe. Ja czasami też miałam ochotę walnąć Nate'a i patrzeć, czy równo puchnie.

- Ma jakieś dowody na to, że rzeczywiście jesteś ojcem jej dziecka ? – spytała Mel, zwracając się do Luke'a.

- Nie. – pokręcił głową – Tydzień temu spotkała się z Kate i oznajmiła jej, że nosi moje dziecko, a dzisiaj zagroziła, że jeśli jej nie zapłacę, to jutro wszyscy dowiedzą się, że sławny milioner ma dziecko na boku.

- Hmmm.... – mruknęła dziewczyna, zwijając usta w dzióbek.

- Macie jakiś pomysł ? – spytałam – Bo ja mam pustkę w głowie.

- Myślę, że trzeba postąpić podobnie jak w sytuacji z Sophie. – stwierdził Nate niechętnie – Trzeba ją obserwować i czekać, aż powinie się jej noga. A poza tym, skoro jest w ciąży, zażądać dowodu: testu ciążowego albo wyników badań ginekologicznych.

- Wcale niegłupie. – stwierdziłam, uśmiechając się do niego – Jeśli jest w ciąży, to to nie powinno być problemem.

- Dokładnie. – dodała Mel, szczerząc zęby w uśmiechu – A tak w ogóle, to może zostaniecie na kolację ?

- Nie chcemy robić kłopotu. – powiedziałam niepewnie. Może i Nate zachowywał się przy Lucasie w cywilizowany sposób, ale lepiej nie przeciągać struny. Nigdy nie wiadomo, co mu strzeli do głowy.

- Żaden kłopot. – prychnęła dziewczyna – Zostajecie i tyle.

Spojrzałam na Luke'a i gdy zobaczyłam, że wzrusza ramionami i uśmiecha się do mnie, stwierdziłam:

- No dobrze. To w takim razie ci pomogę.

Razem z Mel wyszłyśmy do kuchni, zostawiając mężczyzn samych w pokoju. Ciekawe czy się pozabijają, czy sobie darują. 


---------------------------------------------------


Jak myślicie, Alison rzeczywiście jest w ciąży, czy tylko udaje ?

Piszcie w komentarzach i gwiazdkujcie ;-). 

Nowy początek (powiązane z serią ,,Uratuj mnie")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz