W POPRZEDNIM ROZDZIALE:
Kiedy o siedemnastej weszłam do kawiarni, Alison już na mnie czekała.
Usiadłam na krześle naprzeciwko niej i zapytałam bez ceregieli:
- Czemu chciałaś się tak nagle ze mną spotkać ?
- Też się cieszę, że cię widzę po tylu latach. – prychnęła, ignorując moje pytanie.
- Błagam cię, nie łudź się, że po tym wszystkim będę miła i udawała, że wciąż możemy się przyjaźnić, bo obie doskonale wiemy, że to nigdy się nie stanie. – wyrzuciłam z siebie – Więc czego chcesz ?
Widziałam, że moja przemowa zrobiła wrażenie na dziewczynie, ale szybko to zamaskowała.
- Jestem w ciąży. – szepnęła. Spojrzałam na nią zdziwiona i zbita z pantałyku, po czym odparłam:
- Wow, gratuluję. Ale nie za bardzo wiem, dlaczego ma mnie to obchodzić ?
- Bo to dziecko Lucasa. – powiedziała, patrząc mi prosto w oczy.
--------------------------------------------------------------------------------------
Przez chwilę panowała między nami cisza, gdy postanowiłam zapytać:
- Dlaczego miałabym ci uwierzyć ?
- Dlaczego miałabym kłamać ? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- No nie wiem, siedem lat temu zmyśliłaś wasz romans, czyż nie ? – spojrzałam na nią z krzywym uśmiechem.
- Lucas zdradził cię ze mną, tak ? – wzruszyła ramionami – A to że podkolorowałam trochę tą historyjkę to już inna sprawa.
- Jak możesz się zachowywać jakby to nic nie znaczyło ? – spytałam z niedowierzaniem. Nie mogę uwierzyć, że przez tyle lat uważała tę dziewczynę za swoją przyjaciółkę. Przecież to podła żmija.
- Słuchaj, wtedy chciałam Lucasa dla siebie, teraz tak nie jest. – wyjaśniła – Po prostu chcę, żebyś wiedziała, w co się pakujesz. No i oczywiście, żeby twój chłoptaś płacił alimenty na dziecko. Sama sobie nie poradzę.
Nagle mnie olśniło.
- To o to ci chodzi, tak ? – zapytałam – Chcesz go wrobić w ojcostwo i wyciągnąć pieniądze.
- Wierz w co chcesz. – prychnęła – Jeśli chcesz, gdy dziecko się urodzi, zrobimy testy DNA i wtedy zobaczymy, kto ma rację, a kto po raz kolejny dał się nabrać na puste słówka.
Jej słowa mnie zabolały, ale postanowiłam, że nie dam tego po sobie poznać.
- Jeśli to wszystko, to już sobie pójdę. – stwierdziłam, wstając z krzesła – Jak zapewne się domyślasz, twoje towarzystwo nie jest tym, czego chcę.
Gdy to powiedziałam, odwróciłam się, by wyjść z kawiarni, ale usłyszałam jeszcze za sobą:
- Niedługo znów się spotkamy, obiecuję ci to. – zaśmiała się pod koniec.
Kiedy wracałam samochodem do domu miałam mętlik w głowie. Nie wiedziałam komu wierzyć – Lucasowi, który uparcie utrzymywał, że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie, czy Alison, która twierdziła, że jest w ciąży z moim chłopakiem.
Doszłam do wniosku, że muszę się komuś wygadać, bo inaczej zaraz wykituję.
Gdy dotarłam już do domu zadzwoniłam do Melanie, która obiecała przyjechać w ciągu godziny razem z Mary i Julie.
W tym czasie postanowiłam przygotować sobie coś do jedzenia i obejrzeć coś w telewizji.
- Hej, co się stało ? – zapytała Mel, wchodząc do mojego mieszkania godzinę później, razem z Mary i Julie.
- Spotkałam się dzisiaj z Alison. – wyjaśniłam, gdy wszystkie usiadłyśmy na kanapie w salonie.
- A po co ? – na dźwięk jej imienia, Mary cała się zjeżyła.
- Zadzwoniła wczoraj i poprosiła o spotkanie, twierdząc że to ważne. A dzisiaj oznajmiła mi, że jest w ciąży z Lucasem. – powiedziałam pokrótce.
- Uwierzyłaś jej ? – dopytywała Julie.
- Sama nie wiem. – jęknęłam – Siedem lat temu popełniłam błąd wierząc jej, więc teraz nie wiem, co mam zrobić.
- A w ogóle widać po niej, że jest w ciąży ? – spytała Melanie.
- Właśnie nie. – westchnęłam – Więc albo to dopiero pierwsze miesiące, albo kłamie.
- Powinnaś porozmawiać z Lucasem. – poradziła mi Mary.
- I co mam mu powiedzieć ? – prychnęłam - ,,Hej, Alison twierdzi, że jest z tobą w ciąży, czy to prawda?". Nie sądzę. Nawet gdyby tak było, to nie jest na tyle głupi, żeby przyznać się do romansu z nią.
- Po prostu szczerze z nim porozmawiaj. – powiedział Mary spokojnie – Siedem lat temu popełniłaś błąd nie dając mu możliwości się wytłumaczyć. Nie popełnij tego błędu znowu.
Dziewczyny posiedziały ze mną jeszcze przez jakiś czas, po czym każda rozeszła się do swojego domu.
Niedługo po ich wyjściu położyłam się spać, bo wiedziałam, że jutro czeka mnie trudna rozmowa.
********
- Miałaś wczoraj zadzwonić ! – powiedział Lucas, gdy następnego dnia rano weszłam do jego biura. Co by dużo nie mówić, był wściekły. Wstał zza biurka i podszedł do mnie, stając niebezpiecznie blisko, ale nie dotykając mnie. – Wiesz jak się martwiłem ?!
- Przepraszam. – szepnęłam, patrząc na podłogę – Nie miałam wczoraj do tego głowy.
- Nie miałaś głowy ?! – ryknął – Co ciekawszego miałaś do roboty, jeśli można wiedzieć ?!
Jeśli wcześniej był wściekły, to teraz furia buchała z niego niczym dym z pieca.
- Spotkałam się wczoraj z Alison i ona twierdzi, że jest z tobą w ciąży. – wyjaśniłam. Luke natychmiast się uspokoił i spojrzał na mnie z przestrachem i niepewnością malującą się w oczach.
- Chyba jej nie uwierzyłaś ? – zapytał, próbując mnie objąć, ale zrobiłam krok do tyłu. Jeśli mnie przytuli, nie będę w stanie jasno myśleć. Kiedy to zrobiłam, Luke opuścił ręce bezradnie wzdłuż ciała, a na jego twarzy odmalowała się porażka. – Czyli jej uwierzyłaś. – szepnął.
- Nie. – pokręciłam głową, patrząc na niego – Ja po prostu...mam mętlik w głowie, zrozum. Z jednej strony wierzę, że nie zdradziłbyś mnie po raz kolejny, ale z drugiej zastanawiam się, po co ona miałaby kłamać.
- Nie widzisz, że ona znowu chce nas rozdzielić ? – zapytał, obejmując mnie w pasie i tym razem się nie wyrywałam – To po to to wszystko robi. Kate, kocham ciebie i tylko ciebie. Jesteś mi potrzebna do życia jak powietrze. Odkąd cię poznałem dziewięć lat temu, stałaś się centrum mojego wszechświata, mimo, że na początku bałem się do tego przyznać przed samym sobą. Ale teraz jestem tego pewien i jeśli chcesz to wykrzyczę to światu. Jesteś kobietą mojego życia i ani mi w głowie oglądać się za innymi, a tym bardziej cię zdradzać. Wierzysz mi, kochanie ?
Pierwszy raz nazwał mnie pieszczotliwie, ale gdy tylko to zrobił, chciałam to słyszeć do końca życia. Dlatego patrząc mu w oczy i widząc w nich szczerość i miłość, odpowiedziałam pewnym głosem:
- Tak, wierzę ci. I kocham cię całym swoim jestestwem.

CZYTASZ
Nowy początek (powiązane z serią ,,Uratuj mnie")
Roman d'amourKate, młodsza siostra Nate'a, ma dwadzieścia dziewięć lat i trzy nieudane związki za sobą. Nic więc dziwnego, że nie wierzy już, że kiedykolwiek znajdzie miłość. Jakby tego było mało, jej nowym szefem okazuje się być Lucas Drake - były chłopak, któ...