7. Pierwsza noc.

8.5K 324 11
                                    

W POPRZEDNIEJ CZĘŚCI:

Nachylił się nade mną tak, że dzieliły milimetry. Zobaczyłam, wpatruje się w moje usta, a ja odruchowo zjechałam wzrokiem na jego.

Zanim zdążyłam się zorientować, jego wargi znalazły się na moich, a Lucas całował mnie jakby jego życie od tego zależało. Na początku, zbyt zszokowana stałam jak wmurowana i nijak nie reagowałam.

Lucasowi się to nie spodobało, bo na chwilę oderwał się ode mnie i warknął:

- Pocałuj mnie.

Nie wiem, czy to dlatego, że na chwilę mój mózg się wyłączył, czy dlatego, że jakaś część mnie tego chciała, ale posłuchałam mężczyzny i po chwili odwzajemniałam pocałunek, z taką samą żarliwością jak on.

Lucas objął mnie mocno w pasie, przyciągając do swojej szerokiej piersi i praktycznie zgniatając, a ja zaplotłam ręce na jego szyi. W jego ramionach było mi tak dobrze, że aż westchnęłam cichutko. On chyba to usłyszał, bo poczułam, że się uśmiecha.

Po chwili oderwaliśmy się od siebie, by zaczerpnąć powietrza. Lucas po raz kolejny tego popołudnia spojrzał na mnie z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy, a ja niewiele myśląc, wymierzyłam mu siarczysty policzek.


_____________________________________________


Lucas dotknął ręką miejsca, w które go uderzyłam. Zobaczyłam, że na jego twarzy odmalowują się różne uczucia – od niedowierzanie, przez zranienie i ból, aż po złość.

- Dlaczego to zrobiłaś ? – zapytał, rozczarowany.

Przez krótką chwilę zrobiło mi się go żal, ale bardzo szybko odgoniłam od siebie to uczucie.

- Bo ci się należało. – powiedziałam – Nie powinieneś był mnie całować. Pomijam już fakt, że przedstawiłeś mnie jako swoją żonę.

- Z tego co pamiętam, pozwoliłaś na ten pocałunek. Nawet go odwzajemniłaś. – rzucił, nagle zadowolony z siebie. Co za bydlak !

- Zapomniałam się na chwilę. – wyjaśniłam – Ale mogę ci obiecać, że to się nigdy więcej nie powtórzy.

Nagle Lucas zrobił się śmiertelnie poważny i nachylił się w moją stronę.

- To się powtórzy, szybciej niż myślisz. Jeszcze sama będziesz prosić, żebym cię pocałował. – wyszeptał – Obiecuję ci to.

Gdy to powiedział, szybkim krokiem wyszedł z naszego apartamentu, trzaskając przy tym drzwiami. Ja stałam jak wmurowana, usiłując przypomnieć sobie, jak się chodzi.

Może zareagowałam zbyt gwałtownie ? Może nie powinnam była go uderzyć, tylko grzecznie poprosić, żeby więcej się do mnie nie zbliżał ? Taaa, tak jakby to miało w czymś pomóc. Wiele razy przez tych kilka dni mówiłam mu, żeby dał mi spokój i że nic między nami nie zajdzie, ale jak grochem o ścianę; nic do niego nie dociera.

Usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłonie. Mimowolnie zaczęłam na nowo analizować nasz pocałunek. Gdy nasze usta się złączyły, miałam wrażenie, jakby te siedem lat nie istniało, jakby wszystko było między nami w porządku.

Najgorsze w tym wszystkim było to, że jakaś część mnie pragnęła jego pocałunków, dotyku i czułości. Przy żadnym innym mężczyźnie nie czułam się tak, jak przy Lucasie. Tylko on potrafił sprawić, że czułam się kochana i wyjątkowa.

Nowy początek (powiązane z serią ,,Uratuj mnie")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz