Laito x Reader ▪

4.7K 93 66
                                    

-Cześć Bitch-chan- powiedział entuzjastycznie Laito

- Laito ile razy mam ci powtarzać, żebyś mnie tak nie nazywał!

- Yui no nie bądź taka~

- Mówię ci poraz kolejny, ale widzę że nie dociera, więc powtórzę jeszcze raz! Wyjdź z mojego pokoju uczę się na jutro chcę zdać na dobrą ocenę.

Laito trochę załamany wyszedł z pokoju Yui do ogrodu swoich Róż, a tam zobaczył piękną (Imię), której włosy powiewały na wietrze.

-Cześć (Imię)- powiedział załamany Laito.

-Cześć, co się stało?,znowu dała kosza?*nie wiem co on w niej widzi*- pomyślała (kolor włosów)

Od kiedy wkroczyła do rezydencji Sakamakich od razu zauroczyła się w Czerwono włosym. Ale on tego nie dostrzegał, ponieważ był zaślepiony miłością do tej blondynki Yui ehhh... co on w niej takiego widział?!

(Imię) zrobiła tył wzrot do swojego pokoju, z jednej strony była trochę zła, bo miała pokój obok tej dziwki.

Zawsze musiała wysłuchać te ich rozmowy i tego jak chciał ją nie raz zgwałcić, nadal nie wiem co on w niej widzi prawdziwą miłość ma bliżej niż myśli...

Z takimi myślami (kolor oczu) odplyneła w objeciach Morfeusza.

~Time skip *rano*~

Kolejny dzień, kolejna męka w diabelnym miejscu, którym nazywają szkołą.

Nie nawidzę, tam chodzić, bo tylko ja i Yui jesteśmy ludźmi, reszta to wampiry, jedynie komu ufam to braciom Sakamakich. Można na nich polegać, do półki nie piją mojej krwi...

- Ey, (Imię) zaczekaj!- krzyczał ktoś to był chyba... Laito?

- Gdzie tak pędzisz mamy jeszcze czas przyjaciółko.

Bolało Cię to, że nazywał Cię tylko PRZYJACIÓŁKĄ.

- Fakt...

-Coś ty taka smutna?

Bo nie widzisz, że miłość swojego życia stoi przed Tobą?!

- Nie, po prostu się zamyśliłam.- powiedziała z udawanym uśmiechem (Imię)

- Jasne... to ja lece na Chemie do zobaczenia później (Imię)!

- Ta... do zobaczenia...

Lekcje mijały, a (kolor włosów) nadal myślała jak wyznać miłość kapelusznikowi.

Kiedy (Imię) wracała ze szkoły nie zgadnijcie kogo zastała z kim. Oczywiście Laito z tą zdzirą Yui. Całujących się pod szkołą.

No nie powiem, trochę boli...

Ze łzami w oczach (kolor oczu) dobiegła do domu, żeby się wypłakać w pokoju. Lecz nie było jej dane choć odrobina spokoju bo na jej drodze do pokoju spotkała Subaru.

-Hey... Co ci się stało (Imię)? To znowu Laito prawda?

-Tak...

Po czymgo wymineła i szybko pobiegła do siebie , nie chciała z nikim o tym rozmawiać, jedynie Subaru wiedział o tym, że (Imię) jest zakochana w Laito.

-Dupek- powiedział Subaru.

▪▪▪▪▪▪▪▪▪▪

Kiedy Laito wrócił z tą swoją dziunią do domu Yui poszła do siebie, ponieważ słyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju obok. A pewnie Subaru daje w kość Laito... może nie potrzebnie mu mówiłam?

Może ten związek nie ma przyszłości?

Tak rozmyślała (kolor włosów) puki jej tego nie przerwało wbieganie po schodach i wtargnieńcie do jej pokoju

Stał nie kto inny jak zdyszany Laito... on płakał?

-Przepraszam, Cię (Imię) ty byłaś we mnie zakochana a ja tego nie zauważałem... przepraszam Cię, choć pewnie mi tego nie wybaczysz...- te ostatnie zdanie Laito wypowiedział trochę ciszej ale nie ma tyle, żeby tego nie usłyszeć.

-Kocham Cię Laito...

-C...co?- powiedział trochę zmieszany tą sytuacją czerwono włosy.

-Kocham Cię idioto!

Po czym go przytuliła, i pocałowała, a Laito oddał pocałunek...

~°~°~°~°~°~°~°~°
Koniec, mam nadzieję, że się podoba. 😆❤

Miałam go dodać wcześniej, ale nie miałam czasu. Tak jak wspomniałam rozdziały będą co weekend, lub jak będę miała czas w tygodniu to postaram się dodać❤

~Blonde_AS

one shoty  /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz