Subaru x Reader

3.4K 98 39
                                    

-Subaru!!!!!! - krzyknęła jak to zawsze co rano Yui.

Ona jak zwykle chciała zwrócić na siebie uwagę. Myśli, że jest gwiazdą, że każdy będzie na jej wezwanie. Grubo się myli. Wszyscy w rezydencji mają jej dosyć, a w szczególności Subaru. My wampiry jesteśmy cierpliwie do czasu... tak, ja też jestem wampirem dołaczyłam do braci Sakamakich, bo mam pewien powód.

-Co ona znowu może chcieć, ona jest niczym innym niż tylko zwykłym posiłkiem.

-Weź jej to powiec a nie mi.- powiedziałam gryząc kanapkę

Pewnie zapytajcie jak to możliwe, że mogę jeść kanapki skoro jestem wamiprem? Odpowiedź jest prosta...jestem pół wampirem pół człowiekiem... między innymi dlatego właśnie tu jestem, by zobaczyć jak też zachowują się ludzie, ponieważ w świecie wampirów jest tylko jeden człowiek jest to Yui. A jako, że mam dostęp do tego świata i ludzkiego.
Mogę skakać między światami... a żeby niczego nie odwalić król wampirów, zaznaczył sobie, żebym zamieszkała z jego synami bo właśnie tu jest ten człowiek...
Bo normalnie nie mogę wejść do świata i zapoznać się z ludzką cywilizacją! Było by tak moim zadaniem prościej i łatwiej, ale nie!

- Nie pomagasz... wiesz co (Imię) jesteś jakaś taka nie obecna... oco chodzi?

-Naprawdę Cię to interesuję?- zapytałam od niechcenia
- myślałam, że interesuję Cię tylko Yui... a pozatym jest mi to wszystko jedno... jestem tu tylko z jednego powodu i ty dobrze wiesz jakiego i wisi mi to jakie ty masz z tą dziwką problemy!!

- Wiem, że mój ojciec Cię tu przysłał, ale możesz choć raz się zachować puki jesteś pod moim dachem!- Zapytal wściekły Subaru po czym uderzył ręka w stół.

-Nie! Myślicie, że może mną pomiatać tak jak tą blondyną! Ale się myslisz! Mimo, że tu mieszkam to jestem tu tylko na ,,misji'' i nic więcej.

Nie chciałam z nim więcej rozmawiać widać Subaru nie spodziewał się takiej odpowiedzi, bo on myśli, że ja to Yui, że można mną pomiatać i, że się wystrasze jego gniewu grubo się... przeliczył.

~TIME SKIP tego samego dnia wieczorem~

Próbowałam chociaż zasnąć mimio, że jestem wamiprem, to potrzebuję snu... ma to swoje wady i zalety no cóż...
Kiedy miałam już się kłaść ktoś zapukał do dzwi od mojego pokoju.

-Proszę.

-Cześć... chciałem Cię przeprosić za tamto... na dole trochę mnie poniosło... - powiedział zmieszany tą sytuacją biało włosy.

Aż dziwne nigdy nie był taki nieśmiały, zawsze wyglądał jak dziewczynka z okresem a tu proszę. Widać, że ma jeszcze tą godność by przeprosić.

- Spoko.. już jest w pożądku... nie gniewam się- wzruszyłam ramionami. Nie wiedziałam jak inaczej się zachować... dziwnie.

- Naprawdę? Myślałem, że znowu zrobisz awanturę o to, że weszłem do pokoju.- po czym się zaśmiał nigdy nie widziałam, żeby się śmiał brzmiał uroczo... nie stop! O czym ja myślę.

- Ty się... rumienisz?- Zapytał Subaru z podniesioną jedną brwią.

-C... co ja nie! Ehh... idiota.- założyłam ręce na piersi.

Nawet nie zauważyłam, kiedy się rumienie... ale wstytd...

- Wyglądasz uroczo z rumiencami...

- Naprawdę?... znaczy... a co Cię to!

Znowu zaczą się śmiać... odbijające, ale w dalszym ciągu seksowne... nie dość!

-wiesz (Imię) ja... zakochałem się w tobie nie w Yui, tak naprawdę to... była przykrywka, tylko po to byś mi doradziła niby jak JĄ wyrwać...

-O... takiego wyznania się nie spodziewałam...

Chyba znowu zaczęłam się rumienić... cholera!
Zaczą się do mnie niebezpiecznie szybko zbliżać ja byłam oparta o ścianę, nie mam dokąd uciec... dwa metry... metr... stał przedemną... zaczą skracać odległość między naszymi twarzami... pocalował mnie... nie wiem czemu, ale oddałam pocałunek.

°~°~°~~°~°
Tracę wene, jak to widać po tym opowoadaniu... mam nadzieję, że to szybko się zmieni! Bo jeszcze jest dużo do napisania...


one shoty  /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz