Osoro X !female! Reader

1.9K 24 2
                                    

Pierwszy dzień w liceum, nie ma to jak przenieść się do innej szkoły, w poprzedniej było mi ciężko nikt nie potrafił zaakceptować tego, że jestem lezbijką...
W jak bardzo smutnych czasach żyjemy... Postanowiłam, że nie będę ujawniać mej orientacji, nie chce znowu zmieniać szkoły z tego powodu...

Powolnym krokiem udalam się do gabinetu dyrektora, by odebrać swój plan lekcji. Gdy na korytarzu biegł w moją stronę jakiś chłopak miał przerażenie w oczach nie zdążyłam nic zrobić, powiewaz wbiegł we mnie z taką prędkością, że aż straciłam równowagę i upadalm a on na mnie. Pospiesznie mnie przeprosił i uciekł.

–Pff zero kultury- wstałam wkurzona, otrzepalam się z kurzu.
– Nic ci nie jest?
Zapytał mnie jakiś głos za mną odwróciłam się i zobaczyłam wysoka dziewczynę, była dużo wyższa odemnie miała blond włosy do ramion bandaże oraz różne blizny na twarzy, co dość mocno rzucało się w oczy.
–Emm... N-nie... - powiedziałam zdezorientowany cała tą sytuacją.
Wyglądała na zmartwiona, była... Ładna.
– całe szczęście, a teraz cię przepraszam piękna, ale muszę dogonić tego o to dzikusa pospolitego.-po czym puściła mi oczko i pobiegła
– dzikusa... Cooo?! - to było bardzo dziwne, ale udawajmy, że tego nie było...  Nazwała mnie piękna... Nie powiem, że to mnie poruszyło, chyba jestem cała czerwona na twarzy...

Chodzilam po korytarzu, aż trafiłam na pokój dyrektora

–Dzień dobry-przywitała się kulturalnie i zamknęłam za sobą dzwi.
–JA chciałam plan lekcji... Jestem tu nowa.
– AH tak panna (imię) (nazwisko). To twój plan lekcji zaczynasz od jutra o godzinie ósmej. Życzę miłego dnia.
–Dizekuje, do widzenia.

                           ----
Następnego dnia byłam bardzo zmęczona nie potrafiłam zasnąć tej nocy cały czas myślałam o tej dziewczynie, wpadła mi w oko nie powiem...

Godzina lanczu udalam się na dach by zjeść swoje drugie śniadanie.
Kiedy tak otwierałam pudełko zauważyłam, że ktoś się do mnie dosiadł, to była ta sama dziewczyna, która wpadła na mnie wczoraj

–Zamierzasz tak sama jeść-po czym uroczo się zaśmiała.
–umm... Jaa...
–pff tylko żartuję-po czym dosiadła się blisko mnie czuje jak moja twarz płonie, widziałam, że miała jakieś wybitne śniadanie. Ja miałam tylko ubogie kanapki...

–e? Chcesz trochę? - chyba zauważyła,  że się tak przyglądam jej śniadaniu
–oh... Em t-tak... - kurde wyszłam na Kripa... Brawo (imię) teraz ciebie będzie  uważała za wariatke.
–W takim razie proszę-nadziala na widelec jakiejś parówki w krztalcie osmiorniczki (nie pamiętam jak to ise nazywało xd).
–powiec "aaa"- powiedziała przykładając mi wykalaczkę do ust. Miała śliczny uśmiech...
–aaa... - połknełam, nie powiem było bardzo dobre
–Wow, bardzo dobre
–A dziękuję- znwou się zaśmiała
–Jesteś bardzo urocza wiesz? Szczególnie kiedy się rumienisz.

No nie... Jednak widać, że jestem cała czerwona na twarzy, świetnie...
–Jesteś śliczna- po czym zaczęła zbliżać twarz do mojej twarzy...
O matko, Matko jak bardzo czerwona muszę byc czy, czy ona zamierza mnie pocałować?!

Zamknęłam oczy czekając na jej krok, ale... Do niczego nie doszło?
Otworzyłam oczy, a ona dała mi tylko pstryczka w nos...

–Może się jeszcze kiedyś spotkamy-uśmiechnęła sie po czym wstała i udawała się do wyjścia na korytarz.
Po chwili udało mi się odezwać
–Cz-czekaj! Jak masz na imię?
–Osoro- powiedziała nawet się nie odwracając po czym wyszła.

Musze ją bliżej poznać...

                        - - -

Od kiedy poznałam Osoro mineło już kilka miesięcy, a ja czułam jak moja miłość do niej wzrastała...

–Dobra (imię) weź się w garść powiesz jej to... - powiedziałam sama do siebie stojąc przed lustrem dając sobie jakąś motywację, chciałam wyznać uczucia do Osoro... Bardzo mi się podoba nie chciałabym by mnie wyśmiała jak mija była przyjaciółka z poprzedniej szkoły...

Bardzo mi na niej zależy, napisałam list miłosny specjalnie dla niej postanowiłam wrzucić do jej szafki na buty, tak będzie prościej się spotkać...

- - -

Dzwonek świetnie mogę iść się spotkać z Osoro... Strasznie mnie zjada stres... Już nie pamiętam kiedy się tak czułam... Jeśli mnie odrzuci ja tego nie przeżyje...

–Chciałaś mnie widzieć (imię)? - z moich przemyśleń wywala mnie moja ukochana.

–Oh... Tak, tak chciałam Ci coś powiedzieć... - na chwilę się wstrzymała by wziąść oddech
–BARDZO MI SIĘ PODOBASZ OSORO! - Krzyknęłam na cały głos by mieć to za sobą po czym szybko zdałam sobie sprawę z tego co powiedziałam i zasloniłam twarz rękoma.
–Ona nic nie powiedziała, zabrała moje ręce z twarzy uśmiechnęła się i mnie przytuliła
–JA ciebie też kocham (imię). - po czym schylila się by mnie pocałować...

----
Ohh dwa opublikowane rozdziały jednego dnia, mam jakąś wene pisarską naajs XD proszę o to zamówienie dla TaekoMikoto

Mam nadzieję, że się podobało c: i przepraszam za opuznienia XDDD następny rozdział pojawi się jutro

one shoty  /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz