Shu x Reader

2.3K 59 4
                                    

Dedykuję ten rozdział mojej kol rozczochrana69
Miłego czytania 😄
*~*~*~*~*~*

Szukałam Shu już od ponad godziny, gdzie ten wampir może się podziewać, niby taki leniwy, ale kryje się dobrze.
Kiedy tak chodziłam wkurzona na owego osobnika, wpadłam na coś, albo raczej na kogoś.
-Egh...- próbowałam wstać łapiąc się za głowę.-ale boli...
-Jesteś za głośno...-powiedział nie kto inny jak osoba, której szukałam od ponad godziny!
-Szukałam cię... pani (imię nauczycielki) prosiła, żeby ci przekazać byś się do niej zgłosił.
-Mhm, ale ten oficjalny język zostaw sobie...- powiedział to wystając.
Co było dość dziwne, ponieważ zawsze kiedy o coś go proszę grzecznie się tego słucha... podejrzane to trochę.

Postanowiłam przejść się po korytarzu, bo i tak nauczycielka wysłała mnie na dyżur by pilnować Shu, żeby nigdzie się nie szlajał, a mimo to, że znam go od dziecka byłam idealnym kamdydatem na to...

Kiedy szłam tak zamyślona mijałam pokój (imię nauczycielki), która wezwała blond włosego do siebie. Nie byłam zbytnio ciekawska, ale martwię się o mojego przyjaciela bo nie chodzi na lekcję, więc postanowiłam podsłuchać rozmowę.
-Posluchaj mnie Shu, mówię to do ciebie już ostani raz, jak nie zaczniesz się uczyć z (przedmiot) to będziesz zagrożony, i wiesz, że egzaminy nie długo, a ty to olewasz...

Widać, że Shu tylko słuchał, jakby miał to gdzieś tyle, że sytuacja robi się poważna, jeśli on nie zacznie się uczyć nie zda do następnej klasy. Może mu pomóc? Zaoferować koropetycje, tylko że pewnie się do myśli, że podluchuje i...
Nie zdążyłam dokończyć mojego monologu w myślach ponieważ stał już za mną.
-Ile słyszałaś?
-...-przez chwilę bałam się odpowiedzieć na to pytanie bo nie wiem jak zareaguje.
-cóż... nie za dużo, ale to co mówiła nauczycielka miała rację, martwię się o ciebie... Może ci jakoś pomóc z (przedmiot)?
-Tyle, że ty się na tym nie znasz...
-Ej! Wiem więcej niż ty...- zrobiłam się cała czerwona jak burak, kiedy złość we mnie buzowała.
Blond włosy się tylko zaśmiał widząc moją twarz, to był uroczy śmiech mogłabym go słuchać godzinami i zapetlone by nie móc niczego przeoczyć.
Chyba Shu zobaczył jak się rumienie, bo on też się zarumienił widząc mą twarz.
-M...muszę iść na lekcję
-A ty przypadkiem nie masz dyżuru?- zapytał podnosząc brew do góry.
-aaaaa.... no taaaaak... to pa!

On tylko stał z oczami jak pieciozłotówki, nie dziewie się... od razu, gdy to powiedziałam uciekłam, ale jestem głupia...
Zakryłam twarz włosami i usiadłam pod ścianą.
-Teraz już nigdy nie powiem mu co czuję. Jestem idiotką.
-Komu?- na dźwięk tego głosu odskoczyłam na bok widziałam jak Shu leży przy mnie ze słuchawkami w uszach.
- He?
-Komu chcesz wyznać swoje uczucia?- słyszałam w jego głosie strasznie dużo agresji i nutkę... smutku? Zawodu?
-Nieważne- chciałam wstać, ale złapał mnie za rękę.
-Powiedz...- nie zdążył dokończyć ponieważ go pocalowałam.
-Teraz już wiesz...- widać, że był zdziwiony całą tą sytuacją, dopiero po jakimś czasie odwzajemnił pocałunek.
-Też Cię kocham... (imię).

*~*~*~*
Hmmmmm... tak można mnie zabić za długą nieobecność i za tak zepsutego shota...
Mam nadzieję, że nie zabijesz mnie w szkole za to Rozczochrana 😅😅😅👌

Ps. Można zamawiać shoty (obiecuję nie zepsuć) XDDD

one shoty  /ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz