Rozdział 16

683 69 15
                                    


Pomógł jej zejść ze schodów wprost do swojej komnaty. Railo usiadła na jednym z wygodnych foteli. Azahier podszedł do obszernego stołu, na którym stało wiele butelek wypełnionych w różnych ilościach wielorakimi płynami. W jednym z kilku kubków zmieszał odpowiednią ilość mikstur po czym odwrócił się do dziewczyny i wręczył jej napój.

– Kolejny z twoich cudownych leków? – Railo skrzywiła się pamiętając okropny smak poprzedniego lekarstwa jakie od niego dostała.

– Uśmierzy trochę ból – odparł gdy zabrała od niego napój.

Gorzki smak wypełnił jej usta, skrzywiła się i zacisnęła oczy przełykając lek.

– Okropny, nie mógłbyś czasem dać mi czegoś smaczniejszego? – spojrzała z wyrzutem na uzdrowiciela, ten jedynie uśmiechnął się do niej i zabrał pusty już kubek.

– To ma leczyć, nie smakować – odwrócił się od niej odkładając naczynie po czym usiadł na fotelu obok – Dawno cię nie widziałem, co cię do mnie dziś sprowadza? – Railo położyła książkę, którą przez cały czas kurczowo trzymała przy sobie.

– To – oznajmiła Azahier podniósł jedną brew do góry.

– Książka? – spytał z drwiną w głosie, dziewczyna westchnęła przymykając na chwilę oczy.

– Chodzi mi o to co znajduje się w tej książce – odparła dziewczyna zaczynając szukać odpowiedniej strony.

– Litery? Obrazki? – spytał z drwiną jej towarzysz.

– Przysięgam na wszystkich bogów, kiedyś wyjdę z siebie i stanę obok – Railo spojrzała na Azahiera marszcząc brwi.

– Uważaj, któryś z bogów może cię słuchać i kiedyś spełni twoje życzenie – mężczyzna zaśmiał się z niej.

– A ty uważaj, żebyś czasem nie dostał w ten twój nos – odparła zdenerwowana.

– Dobrze już, dobrze co masz w tej książce? – spytał zaciekawiony nachylając się do przodu by być bliżej dziewczyny.

– Litery – odparła nadal zła, szukając odpowiedniej strony, Azahier zaśmiał się głośno patrząc na dziewczynę, chwycił kosmyk jej włosów, który opadł na twarz dziewczyny i założył go za jej ucho.

– Ślicznie wyglądasz jak się złościsz – Railo zaczerwieniła się lekko po czym wyprostowała uradowana

– Znalazłam! – oznajmiła podsuwając książkę pod nos uzdrowiciela.

Azahier zabrał od niej księgę i powoli zaczął śledzić tekst, zmarszczył brwi widząc na drugiej stronie szkic, który tak bardzo zainteresował dziewczynę.

– Kilka dni temu, śniło mi się to stworzenie – oznajmiła gdy mężczyzna spojrzał na nią po chwili.

– Niemożliwe – odparł zszokowany, odłożył książkę na stolik wpatrując się wciąż w szkic. Wstał po chwili zaczynając chodzić nerwowo po komnacie

– Powiedz coś – dziewczyna śledziła każdy jego ruch, spięta czekała na jakąkolwiek informacje od medyka lub chociaż zgryźliwy komentarz o swoich snach.

– Ta bestia jest tylko mitologicznym stworzeniem. Masz dziwne sny – odpowiedział w końcu uśmiechając się krzywo, Railo wypuściła z ust powietrze i rozluźniła się lekko

– Zrobię ci napar nasenny, będziesz mogła spać spokojnie – znów stanął przy stole zapełnionym swoimi miksturami i składnikami do nich.

Ukryta w mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz