Rozdział 7

2.4K 188 29
                                    


Gdy weszła do swojej komnaty ledwo trzymała się na nogach. Jej służąca podbiegła do niej wystraszona

– Panienko co się stało? – dziewczyna zbyła jej troskę machnięciem ręki.

– Potrzebuję kąpieli. Ciepłego posiłku i odpoczynku – Violet skinęła głową i pomogła Railo w dotarciu do łóżka. Posadziła ją na nim i sama zajęła się przygotowaniem gorącej kąpieli. Robiła to w milczeniu, nie często odzywała się do niej w czasie pracy. Ściany mają uszy, a w tym zamku rozmowa ze służbą nie była zbyt dobrze odbierana. Po tym jak Violet została kilkakrotnie wychłostana dziewczęta przestały ze sobą rozmawiać. Jedynie podczas kąpieli czasami dziewczyna szeptała cicho Railo najnowsze plotki z zamku. Violet pomogła dziewczynie rozebrać się z brudnych i zniszczonych ubrań. Po czym dziewczyna powoli weszła do bali z ciepła woda. Westchnęła cicho z ulgą. Jej mięśnie powoli się rozluźniły. Czuła ulgę, jej organizm powoli przystąpił do regeneracji, jednak potrzebowała do tego odpoczynku i ciepłego posiłku. Po dokładnym wyszorowaniu swojego ciała i wymyciu włosów. Wstała powoli i pozwoliła by Violet natarła ją olejkiem pachnącym cynamonem. Gdy kończyła drzwi komnaty otworzyły się i wszedł przez nie król Thomas. Mężczyzna bez zakłopotania przyglądał się jej ciału. Violet podała jej tkaninę, która Railo się okryła. Jej mięśnie rozluźnionr po ciepłej kąpieli spięły się na widok króla.

– Wyjdź – rozkazał Thomas Violet. Służąca wyszła posłusznie kłaniając się przed królem. Railo została sama w komnacie ze swoim oprawcą. Gdy tylko drzwi zamknęły się za służąca mężczyzna uśmiechnął się groźnie. Dziewczyna zadrżała gdy król podszedł do niej w kilku krokach. Chwycił za włosy i pociągnął w stronę łóżka. Railo wylądowała na posłaniu uderzając głowa o drewniana ramę. Przez chwilę przyćmiło jej wszystkie zmysły. Do świadomości przywrócił ją siarczysty policzek w twarz. W jej oczach na chwilę pojawiły się łzy lecz szybko je odgoniła. Thomas wisiał nad nią, z zadowoleniem patrzył na jej nagie ciało. Wszedł w nią mocno, w tej chwili uroniła łzy bólu. Szarpnęła się na posłaniu chcąc od niego uciec. Jednak król przytrzymał ją siła. Podniecało go to, jak zadawał jej ból, jak ją gwałcił. Była taka bezbronna i pozostawiona na jego łaskę. Uderzył ją, dziewczyna cicho jęknęła z bólu. Wszedł w nią mocniej, znów próbowała się wyrwać, kolejne uderzenie jakie jej zadał. Zadrżał gdy doszedł. Wyszedł z dziewczyny zostawiając ja skulona na pościeli poplamionej jej krwią. Poprawił swoje ubranie i wyszedł bez słowa z jej komnaty. Brakowało mu tego, dlatego nie znosił wysyłać jej na żadne misje. Jednak nie ufał nikomu, aż tak by przydzielić mu tak ważne zadanie. Dziewczyna była pod jego władzą. Fizyczną i psychiczną, w końcu umiał nad nią zapanować swoją mocą. Wszedł do swojego gabinetu. Przystanął na chwilę na progu czując czyjąś obecność. Przesłał odrobinę swojej mocy do kominka zapalają w nim ogień. Zamknął za sobą drzwi i wszedł głębiej do komnaty.

– Skończyłeś się już zamawiać ze swoją dziwka, mój królu? – zimny głos kobiety dochodził z jego fotela który nadal pozostał w mroku. Thomas westchnął cicho i usiadł na przeciw niej.

– Czy mogłabyś zjawiać się najpierw się zapowiadając? – spytał się obserwując jej sylwetkę. Dziewczyna nachyliła się nad nim uśmiechając się prowokująco.

– Nie – zaśmiała się głośno opróżniając butelkę wina stojąca obok niej. Król zmarszczył brwi zdenerwowany.

– Czego chcesz ode mnie tym razem? – spytał szorstko. Dziewczyna zaśmiała się z jego reakcji.

– Chciałam wiedzieć czy przestaniesz na moją propozycję – Thomas westchnął. Wiedział, że musi jej dziś odpowiedzieć.

– Tak, przystaję na twoją propozycję – odpowiedział podnosząc na złotowłosą oczy.

Ukryta w mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz