7. Podejrzane narzeczeństwo

10.8K 944 331
                                    

- Dzień dobry, Mira! - zawołała Aurora wesoło, gdy kolejnego dnia weszła do biura.

To, że była w skowronkach, stanowiło niedopowiedzenie. Nie potrafiła przestać zerkać na swój pierścionek co kilka sekund, bo szok pozaręczynowy nadal się jej trzymał.

- Och, dzień dobry, panno Mullen - odpowiedziała dziewczyna, nieco zaskoczona radosnym głosem szefowej. Przyzwyczaiła się do tego, że Aurora na co dzień nie była najbardziej pozytywną osobą na świecie. Do tego samego przyzwyczaił się Shane, który usłyszał współpracowniczkę z korytarza i bardzo go to zaintrygowało.

- Aurora Mullen tak wcześnie w biurze, radosna i entuzjastyczna o wczesnych godzinach porannych. - Shane wszedł do środka ze zmarszczonymi brwiami. - Coś mi tu śmierdzi, że ten jeden dzień urlopu ci tak pomógł - dodał, opierając się o ścianę z założonymi rękami.

- Cóż, mam z czego się cieszyć - odparła dumnie, szczerząc się w jego kierunku.

- Zaskocz mnie. Co to może być? Ktoś, kogo nienawidzisz złamał nogę czy coś?

- Nawet lepiej - ciągnęła Aurora, usadawiając sję na krześle przy swoim biurku. Shane uniósł brew.

- Ktoś, kogo nienawidzisz naprawdę umarł? Teraz już muszę mieć rację.

- Bardzo zabawne, Stagridge - syknęła blondynka, unosząc swoje pióro i butelkę atramentu.

- No więc co jest? Czy panna Mullen raczy mi powiedzieć?

- Możesz mnie równie dobrze od teraz nazywać panią Malfoy. - Zaśmiała się, ostatecznie zdradzając swój sekret.

Usta Shane'a otworzyły się do granic możliwości, a Mira uniosła wzrok znad swoich papierów.

- Czekaj - czy to znaczy to, co ja myślę, że znaczy? - powiedział zdumiony, na co Aurora uniosła dłoń, by zaprezentować mu pierścionek. Jego szok nie zmalał w żaden sposób.

- Możesz już się czuć zaproszony na mój ślub, Shane - dodała z triumfalnym uśmiechem.

Nastała kilkusekundowa cisza, po czym Mira pisnęła z radości.

- Gratulacje! - zawołała, a potem skoczyła na równe nogi i podbiegła do Aurory, a następnie mocno ją przytuliła, nawet jeśli ta że siedziała.

- Och, tak, dziękuję - powiedziała Aurora niezręcznie, niepewna, co zrobić, po czym delikatnie odsunęła Mirę od siebie. Shane nadal stał tam z otwartą buzią, jakby przetwarzając wszystko, co zostało powiedziane, podczas gdy Mira wróciła do swojego biurka. Tuż po tym ktoś zapukał do drzwi, by chwilę później do środka weszła Hermiona.

- Dopiero co rozmawiałam z Draco, grat...

- Czy usłyszałem swoje imię? - Draco wszedł do gabinetu tuż za nią, a Aurora ucieszyła się jeszcze bardziej na jego widok. Wymienili uśmiechy, które obojgu zrobiły cieplej na sercu.

- Ron, chodź tu, chodź tu! - zawołała Hermiona przez otwarte drzwi, gdy Draco podszedł do narzeczonej.

- To prawda? - Shane zapytał go w międzyczasie, na co Draco spojrzał na Aurorę z rozczarowaniem.

- A tak chciałem zobaczyć.

- Wybacz, nie mogłam się powstrzymać. - Broniła się się, podnosząc się z krzesła, by stanąć obok niego.

- Co takiego, Hermiona? - wybrzmiał głos Rona, gdy ten też wszedł do biura.

- Aurora i Draco się właśnie zaręczyli - wyjaśniła Hermiona, a Ron popatrzył na nią z miną jasno mówiącą No i co z tego?.

Planned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz