10. Draco czytelnikiem

9.6K 933 738
                                    

- W skrócie to kiedyś mu się spodobałam, ale nigdy nie próbował mi o tym powiedzieć, bo wiedział, że nie ma szans...

Minęło nie więcej niż pół godziny od pojawienia się Shane'a w dworze Malfoyów, a Aurora już relacjonowała swojemu narzeczonemu rozmowę z nim. Oparta była o ich sporą wyspę kuchenną, podczas gdy Draco przygotowywał dla nich napoje, jednocześnie uważnie słuchając każdego słowa.

- I słusznie.

- Poznał moich rodziców przez swojego wujka z Ministerstwa, a jak usłyszeli, że razem pracujemy, to poprosili go o informacje. To w zasadzie wszystko.

- I wybaczyłaś mu? - zapytał Draco, podchodząc do ukochanej, przed którą postawił szklankę z wodą goździkową, zresztą jej ulubioną.

Aurora sama nie była pewna, jak odpowiedzieć na to pytanie.

- Chyba tak. - Westchnęła, a następnie wzięła łyk wody. - W zasadzie, jak się nad tym zastanowić, nie zrobił nic aż tak strasznego... Wina leży po stronie moich rodziców, że woleli męczyć jakiegoś obcego chłopa, niż spotkać się ze mną, nie wiem, naprawić relacje i... - Urwała nagle, przygryzając wargę, podczas gdy jej ciałem zawładnęły wspomnienia rozmowy z matką. - Cholera, jak o tym myślę, to znowu chce mi się płakać.

Draco nie chciał na to pozwolić. Obszedł wyspę kuchenną, a następnie objął narzeczoną w talii z zamiarem wyprowadzenia jej z kuchni.

- W takim razie już o tym nie rozmawiajmy. Chodź. - Zaczął z nią iść w stronę wyjścia. - Weźmiesz kąpiel i będzie ci lepiej.

- Z tobą? - zapytała od razu, bo znała go najlepiej na świecie, na co Draco zaśmiał się pod nosem.

- To już ty powiedziałaś.

Aurora wydała z siebie głośne westchnięcie, zdawszy sobie sprawę, że sama na siebie sprowadziła kataklizm.

- Czyli się już nie uwolnię...

- Jakoś się nie bronisz specjalnie. - Draco zaśmiał się ponownie, po czym spoważniał nagle. - Nie no... Powiedz mi, co wolisz. Mam iść z tobą?

Aurorę szczerze zaskoczyły jego słowa, a z drugiej strony to był kolejny dowód na to, że Draco naprawdę się zmieniał i bardziej niż kiedykolwiek zważał na uczucia tej drugiej osoby, nawet jeśli podejrzewała, czego on by chciał najbardziej.

- Chyba potrzebuję chwilę pobyć sama.

Tak też Draco złożył krótki pocałunek na jej ustach, a następnie pozwolił jej samej odejść w stronę łazienki na dole. Rozanielona Aurora tak właśnie zrobiła, zatrzymała się jednak tuż przed wejściem.

- Tylko nie zabij Shane'a w międzyczasie jak tu będę, co?

Usta Draco opuściło głębokie westchnięcie, jakby prosił ją o coś strasznego.

- No tego nie obiecuję.

Aurora pokręciła głową, ale zniknęla za drzwiami łazienki z uśmiechem na twarzy. Długa, relaksująca kąpiel była niczym jak powiew świeżego powietrza tamtego męczącego dnia. Dziewczyna nie wiedziała, ile spędziła w gorącej wodzie i pachnącej trawą cytrynową pianie, ale było to wystarczająco, by po wyjściu czuć się jak nowonarodzona. Wyszła z łazienki tylko w czarnym, satynowym szlafroku i wygodnych kapciach, poszukując z powrotem swojego ukochanego.

- Draco, gdzie jesteś? - zawołała, lecz w odpowiedzi usłyszała tylko echo swojego głosu odbijającego się od marmurowych ścian korytarza. Nie miała siły krzyczeć, ani tym bardziej chodzić po potężnej posiadłości, gdy nogi miała miękkie od gorącej wody. Sięgnęła natychmiast po swoją różdżkę.

Planned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz