20. Smród kawy

7.9K 862 357
                                    

- No jesteście, idealnie na czas! - powiedziała radośnie, otwierając drzwi przed Blaisem i Paolą, gdy ci wreszcie zdecydowali się ich odwiedzić. Tuż zza niej wyłonił się Draco, poprawiając czarną koszulę.

- No cześć - powiedział.

- Paola, tak? - Aurora natychmiast wyszła przed drzwi, by uścisnąć dłoń olśniewającej brunetki w czarnej sukience. - Nie mogłam się doczekać, aż cię poznam.

- A ty Aurora, prawda? - odpowiedziała Paola, ściskając jej dłoń.

- Ja też nie mogłem się doczekać - wtrącił Draco, który również przesunął się do przodu, by się przywitać. - Zabiniego to mało kto zadowala. Draco Malfoy.

- I kto to mówi? - syknął Blaise, mrużąc oczy, przez co obie kobiety natychmiast wymieniły spojrzenia.

- To będzie ciekawa kolacja - stwierdziła Paola cicho.

- Z tymi dwoma to normalne - powiedziała Aurora głośno. - Ale muszę się chyba przyzwyczajać, jak się zgodziłam wyjść za tego jednego. - Pacnęła Draco w głowę, co najwyraźniej mu się nie spodobało, bo rozbawiło Blaise'a. - Wchodźcie, już zaraz wszystko będzie gotowe.

Aurora poprawiła swoją granatową sukienkę, po czym zaprowadziła gości do jadalni. Sama zniknęła za kolejnymi drzwiami gdzieś w kuchni, podczas gdy pozostała trójka usiadła przy ciemnym stole - Paola z Blaisem po jednej stronie, a Draco naprzeciwko nich.

- Nawet nie wiesz, ile o tobie się nasłuchaliśmy... - zaczął Draco, ale Blaise od razu mu przerwał:

- Jeśli próbujesz zniechęcić do mnie Paolę, Draco, to ci się nie uda. Spotkała już Notta.

Malfoy chciał się odgryźć, ale nie zdążył, bo Aurora wróciła do pomieszczenia i różdżką w kilka chwil nałożyła wszystkim jedzenie.

- Malfoy, co tak siedzisz? - skarciła go, zajmując miejsce obok niego. - Miałeś przynieść wino.

Blaise roześmiał się ponownie, a Draco za to spiorunował go wzrokiem, lecz ostatecznie wyszedł po wino.

- Piękną masz sukienkę - powiedziała Aurora w stronę Paoli.

- A ty naszyjnik - odparła od razu, szczerze zafascynowana srebrnym wężem, który zwisał z szyi jej rozmówczyni.

Blaise o mało nie zakrztusił się własną śliną, gdy to usłyszał.

- Dziękuję. Prezent od mojego przyszłego męża - wyjaśniła Aurora, na co Blaise odchrząknął głośno, czym ściągnął na siebie zdezorientowane spojrzenie obu kobiet.

- No, trochę wam to zajęło - powiedział Blaise w celu zmiany tematu.

- A gdzie nam się spieszyło? - odgryzła się Aurora.

- Blaise jest bardzo niecierpliwy, cóż powiedzieć - wtrąciła Paola, rozbawiając dziewczynę, ale zdecydowanie nie Zabiniego.

Po chwili Draco wrócił z winem, a gdy nalał wszystkim przy stole po kieliszku, każdy mógł zabrać się za mięso i sałatkę przygotowane przez Aurorę. Ona i Paola zdawały się czuć się najswobodniej w tamtej sytuacji, od razu znajdując wspólny język.

- Jesteś z Hiszpanii, prawda?

- Tak, konkretnie z Toledo - wyjaśniła. - I mamy w sumie wiele wspólnego. Moja rodzina też jest stara, czystokrwista i takie tam... No i w Toledo też mamy podobną posiadłość, choć zdecydowanie jaśniejszą.

- Szkoda, Zabini zawsze gustował w mrokach... - wycedził Draco, a Blaise westchnął.

- Zupełnie tak jak ty, a Aurora jednak jest blondynką.

Planned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz