28. Wesele, hej, wesele

8.6K 897 398
                                        

Wygląd sali weselnej przeszedł oczekiwania Aurory. Dawna sala tronowa była przede wszystkim przestronna, pełna magicznie pobłyskujących oraz lewitujących dekoracji: białych, srebrnych i złotych kwiatów oraz fantazyjnie podwieszonych materiałów. Wszystko utrzymane było w podobnej kolorystyce, łącznie z obrusami licznych stołów, które zajmowały połowę pomieszczenia.

Na samym początku wesela Nott pragnął zacząć długą przemowę na temat historii związku młodek pary, jednak na szczęście (i nieszczęście) Paola bardzo źle się poczuła. Zrobił się rumor, biedaczka zemdlała, lecz z Christiną na sali nikt specjalnie nie panikował (no, może poza Blaisem). Wypadek przerwał przemówienie Notta, który zdążył tylko wznieść toast za "wieloletnich przyjaciół".

Aurora i wszystkie pozostałe ciężarne toast wykonały bezalkoholowym piwem kremowym. Zapewniła przy tym Draco, że nie miała nic przeciwko temu, żeby on pił szampana - jednak on wydwawał się już i tak wystarczająco odurzony całym tamtym dniem.

Na początku Aurora planowała się oszczędzać z tańcem, lecz czuła się tak świetnie, że szybko z tego zrezygnowała. Machnęła tylko różdżką, tak, jak pokazywał André, a jej sukienka natychmiastowo dostosowała się do tańca - skróciła się przed kolano i zrobiła mniej obcisła.

Postanowiła też skorzystać z tej mugolskiej tradycji, którą Hermiona zawarła na swoim weselu, bo w końcu się sprawdziła. Lucjusz próbował wyrazić jakiś sprzeciw, lecz Autory nie mogło to wtedy bardziej nie obchodzić - zwłaszcza że przymknęły go na nowo zaprzyjaźnione Narcyza i pani Mullen. Bukiet Aurory złapała Dalia, co Shane'a wyjątkowo zadowoliło. Dało się zauważyć, jak jego oczy świecą z radości. On po prostu nie uznawał świata poza tamtą dziewczyną.

Nowożeńcy wrócili do domu około czwartej nad ranem. Aurora poczułam się nieco gorzej i choć zapewniła Draco, że mogłaby się jeszcze bawić, on nalegał na powrót.

- Jestem tak zmęczona, że nie da się tego opisać - powiedziała Aurora, ziewając, gdy wczłapała się już na piętro. - Ale było wspaniale... Nie mogło być lepiej.

Usłyszała ostatnie kroki Draco na schodach, a zaraz po tym poczuła jego dłonie na swoich biodrach.

- Mam dla ciebie jeszcze niespodziankę - powiedział cicho, delikatnie całując ją w szyję.

- Kolejną? - zapytała z zaskoczeniem, zastanawiając się, czy tamtego dnia mogło ją coś jeszcze bardziej zszokować i zachwycić.

- Chodź. - Draco wysunął się zza niej i złapał swoją świeżo upieczoną żonę za rękę, po czym zaczął ją prowadzić w głąb dworu, tam, gdzie prawie nigdy nie chodziła.

Ich stare pokoje i jedna łazienka znajdowały się na górze po lewej stronie od biblioteki, która stanowiła swego rodzaju rdzeń całego budynku. Po prawej stronie była jeszcze jedna łazienka i dwa duże, dodatkowe pokoje gościnne, do których Aurora praktczynie nie wchodziła. Callie opowiadała jej, że jeden z nich miał należeć kiedyś do niej, a drugi do jej rodziców, lecz Lauren Irving ostatecznie stwierdziła, że nie zniesie mieszkania ze swoim młodszym bratem, dlatego zostały one po prostu sypialniami dla gości.

Jednak Draco otworzył drzwi do pokoju bliżej łazienki i zapalił światło, po czym zaprosił ukochaną do środka. Gdy tam weszła, odebrało jej mowę.

Pomieszczenie zostało zamienione w idealny pokój dla dziecka. Po prawej stronie, przy białej ścianie znajdowała się kołyska, a także i nieco większe łóżeczko, nad którym lewitowały gwiazdki. Podłogę pokrywał szary, mięciutki dywan, gdzieniegdzie połyskujący. Po lewej stał przebierak i ogromna półka na zabawki, znalazło się też miejsce na pojedyncze łóżko dla dorosłej osoby, co Aurorze wydało się bardzo praktyczne. Wszystkie ostre kanty zabezpieczone zostały magią.

Planned Liars • Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz