- Szukam cię po całym Ministerstwie, a ty siedzisz sobie w kafejce?
Aurora westchnęła, gdy Draco - bo to oczywiście był jego głos - obszedł stół, by stanąć naprzeciwko niej.
- To twoja wina. Kto nie pozwolił mi się dobrze wyspać? - zapytała, mrużąc oczy w jego kierunku.
- No przestań, uwielbiasz to. - Uśmiechnął się szelmowsko, na co Aurora westchnęła ponownie.
- Witaj w moim życiu, Hermiona. - Wskazała na Draco.
- O, Granger, nawet cię tu nie zauważyłem - rzucił Draco, zanim
odpowiedziała i dopiero wtedy na nią spojrzał.- Cześć, Draco - przywitała go, śmiejąc się z miny Aurory.
- Co chciałeś? - zapytała blondynka, na co Malfoy uniósł jej dłoń z pierścionkiem, po którym przejechał palcem.
- Zobaczyć moją narzeczoną. - Ucałował jej dłoń, widząc, jak Aurora się rozpływa.
- Mam nadzieję, że nie przeżywasz dalej tego, że pomagam jutro Blaise'owi z prezentem.
Draco westchnął. Wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, lecz mimo wszystko się powstrzymał.
- Jakoś to zniosę.
- Zuch. - Aurora się roześmiała, a Draco delikatnie przejechał dłonią po jej ramionach, po czym zaczął odchodzić, nie spuszczając ze niej wzroku, dopóki nie opuścił kafejki.
- Wow, pomiędzy wami prawie płonie ognisko - stwierdziła Hermiona, popijając kawę i odwracając się do Aurory ze zdumieniem na twarzy. - Większość ludzi zazdrościłaby wam takiej chemii po tylu latach.
Aurora nie potrafiła powstrzymać uśmiechu, gdy to usłyszała. Nieświadomie zaczęła gapić się na swoją kawę, przygryzając wargę.
- Mam nadzieję, że po ślubie się to nie zmieni, czym wiele osób mnie straszy.
- Oceniając po tym, jak na ciebie patrzył, to nie sądzę, że tak będzie.
Obie czarownice wkrótce się pożegnały, a Aurora ruszyła do swojego biura z nieskończoną kawą w wyśmienitym humorze. Ten jednak miał zostać jej prędko zrujnowany.
- Aurora, świadek z tej sytuacji ze Świętego Munga ma przyjść za pięć minut. Wysłali go do nas, bo Aurorzy są podobno zajęci - oznajmiła Mira, gdy tylko jej szefowa przekroczyła próg biura.
- Ta, oni są zawsze zajęci. - Przewróciła oczami. - No dobra, zawołaj Shane'a, on też przy tym musi być.
Mira pokiwała głową i wysłała mu szybką notkę, a Aurora usadowiła się przy biurku i. Wkrótce drzwi się otworzyły, a w środku pojawił się Shane.
- Dlaczego muszę tu być? - zapytał z nieukrywaną irytacją.
- Pytasz mnie, jakbym to ja ustaliła te reguły - odparła Aurora, rozciągając nieco ramiona. - Bo wszyscy Amnezjatorzy wmieszani w sprawę muszą być obecni przy świad...
- Ta, wiem - przerwał recytację jednej z zasad, ziewając, po czym użył różdżki, by wyczarować sobie krzesło obok blondynki. - W sumie już lepsze to niż wypełnianie tych wszystkich papierów.
- Jeszcze parę lat, Stagridge i może też dorobisz się asystenta. - Dziewczyna zachichotała.
- Bardzo zabawne, Aurora - mruknął, a wtem wybrzmiało pukanie do drzwi.
Aurora poprawiła górę szaty, wyprostowała się na krześle, a po tym zawołała:
- Proszę!
Drzwi się otworzyły, ujawniając brunetkę ubraną w zielono-złotą bluzkę z logo Harpii z Holyhead.
- Dzień dobry. Nazywam się Dalia Blorege, miałam tu przyjść i zeznawać jako świadek...?
- Tak, proszę wejść - powiedziała Aurora, wskazując na krzesło przed swoim biurkiem. - Mira, przygotuj proszę formularz dla świadków - zawołała, na co asystentka pokiwała głową.
Aurora spojrzała kątem oka na Shane'a, z trudem powstrzymując wybuch śmiechu. Gapił się na tamtą dziewczynę, jakby właśnie zobaczył przed sobą samego Merlina. Jego usta były otwarte, a on sam nawet nie mrugał.
- Tylko nie śliń mi się tutaj, co? - szepnęła Aurora, chichocząc. Shane pokręcił głową.
- Co? - wydusił dokładnie wtedy, gdy Mira położyła kilka kartek na biurku.
- Pani Blorege, musi pani wypełnić wszystkie pola tu i tu - wyjaśniła Aurora, wskazując na formularz. - A tu zadamy pani kilka pytań. Jeśli będzie miała pani jakieś problemy, proszę pytać.
- Dziękuję - powiedziała, gdy Aurora podała jej pióro, po czym od razu zaczęła pisać. Przez cały czas Shane wpatrywał się w nieznajomą niczym w obrazek, a raz ich oczy się nawet spotkały - wtedy ona szybko odwróciła wzrok, lekko się rumieniąc.
To Aurora musiała zadać brunetce wszystkie pytania, bo Shane kompletnie nie był w stanie pracować. Jąkał się, mylił i w ogóle zachowywał tak, jakby rozum zostawił gdzieś na korytarzu, a może nawet poza Ministerstwem. Nie przestał wpatrywać się we drzwi nawet po tym, jak nieznajoma już wyszła.
- Ziemia do Stagridge'a? - Aurora się roześmiała, machając ręką przed jego twarzą, a ten w końcu się odwrócił w jej stronę.
- Aurora. Chyba się zakochałem.
CZYTASZ
Planned Liars • Draco Malfoy
Fanfiction[TRWA POPRAWA] Includes both English and Polish versions. The continuation of Unplanned Liars. Zawiera zarówno angielską, jak i polską wersję. Wcześniejsza część: Unplanned Liars. • After the war, both Aurora and Draco have to face the struggles of...