24 🌊

300 13 3
                                    

Rano obudził mnie cudowny zapach naleśników. Zastanawiałam się czy wstać teraz czy po leniuchować, a Col to taka mięciusia poduszka. Zastanawiam się jak ja kiedyś żyłam bez niego. Nie czuję że to ten jedyny i wyjątkowy facet co tylko jeden na globie jest, bo ziemia duża jest i szukanie tego jedynego na pewno jeszcze trochę mi zajmie, ale jedno jest pewne na sto procent brakowało mi faceta.

Poleżałam sobię jeszcze kilka lub kilkanaście minut no bo kto by czas na wakacjach liczył, ubrałam się i na boska zbiegłam do kuchni.

W pomieszczeniu siedziały już wszystkie dziewczyny( oprócz Mii czego można było się spodziewać) i James, a Harold stał przy kuchence i robił naleśniki. No po prostu facet ideał i co się dziwić, że Mia wpadła po uszy.

-Cześć Julie!-odezwała się jak zawsze pełna pozytywnej energii Cheryl karmiąc siedzącego na jej kolanach Bear'a.

- Część wszystkim!- odpowiedziałam- Harold dawaj jeść!- wszyscy zaśmiali się na moje słowa

- Spokojnie jedzenia dla wszystkich wystarczy....yyyy znaczy do póki nie ma Niall'a

I tak oto zaczęły się nasze cudowne wakacje....

Bardzo przepraszam ale nie dałam rady tyle napisać,dzisiaj wróciłam późno i jeszcze mam na jutro tyle spraw, więc wybaczcie mi, ale koniec maratonu będzie jutro

Basiaxoxo

𝕚𝕞𝕡𝕠𝕤𝕤𝕚𝕓𝕝𝕖 | 𝕖𝕕 𝕤𝕙𝕖𝕖𝕣𝕒𝕟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz