26❤️

305 12 3
                                    

Imprezę organizował przyjaciel Zayn'a który akurat też znajdował się na Majorce. Dojechaliśmy pod dom Mike'a( bo tak ten koleś miał na imię), weszliśmy do środka i przywitaliśmy się z resztą ludzi na imprezie.

Rozgościliśmy się. Usiedliśmy na wielgachnych kanapach w salonie Mike'a i zaczęliśmy gadać. Po krótkim czasie chłopaki przynieśli nam drinki, większość stwierdziła, że się popiję oprócz Gigi, bo nie wiem chodź z resztą dziewczyn mamy przypuszczenia że jest w ciąży, Liam'a który jako wtorkowy tatuś się nie upije, El bo nie chce być zkacowana i z rana jeszcze się budzić do małego( Freddie to nie jej dziecko ale traktuje go jak swojego syna po tym jak Briana stwierdziła że nie będzie się nabrać w tym gównie*) i oczywiście ja.

Graliśmy w kilka gier w jakie zazwyczaj się gra na imprezach, trochę potańczyliśmy i koło północy gdy już wszyscy byli na maksa zchlani zadzwonił mi telefon. To była Mia. Wyszłam na korytarz żeby odebrać.

-Hej Mia.

-KURWA! NIE UWIERZYSZ CO SIĘ STAŁO!- darłam mi się w prosty do ucha- HAZZA MI SIĘ WŁAŚNIE OŚWIADCZYŁ!!!

- Nie wiesz nawet jak się cieszę!

Rozmawiałam dlaej z Mią, kiedy poczułam obejmujące mnie ramiona myśląc, że to Col odwróciłam się i wypiłam w jego usta. Lecz całował inaczej, z większym uczuciem,nie wpychał mi języka do ust, nigdy nie przeżyłam lepszego pocałunku. Gdy się oderwaliśmy od siebie i spojrzałam na chłopaka.

To z pewnością nie był Colton...

😍😍😍😍😍😍

Na pewno się spodziewacie Kyoto był ale ja nic nie powiem..

*to tak do książki, w realu tak nie ma jakby ktoś nie wiedział

** Colton ma na prawdę na imię Connor

Basiaxoxo

𝕚𝕞𝕡𝕠𝕤𝕤𝕚𝕓𝕝𝕖 | 𝕖𝕕 𝕤𝕙𝕖𝕖𝕣𝕒𝕟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz