3/4
W niedzielny poranek obudziła mnie skacząca po mnie Mia. Jess ile ona ma lat?! A zapomniałam od przebywania z Harry'm się odmużdżyła. Znaczy nie chce go obrażać ani nic bardzo go lubię, ale jego mentalność napewno przekracza dolną granice...
- Pobudka!- piszczała Mia skacząc po mnie. Dobra udawanie na nic się nie zda, a siniaki będę mieć. Otworzyłam oczy.- O już się obudziłaś, poczekaj chwilkę - wyleciała jak torpeda z mojego pokoju w onesize jednorożca i zachwilę wbiegła z identycznym w dłoni -To dla ciebie - podała mi go -Przebierz się i chodź do salonu Orphan Black czeka!
Ta kocha ten serial jak Harry'ego, a ogląda go w sumie dlatego, że gra tam Dylan Bruce.
Przebrałam się i poszłam do salonu. Mia wszystko zaplanowała, zrobiła nawet namiot z koców nad kanapą.
Siedziałyśmy sobie i oglądałyśmy trochę pogadałyśmy. Nagle Mia zrerwała na równe nogi i popędziła do łazienki, potem usłyszałam odgłos wymiotowania. Zatrzymałam serial i poszłam sprawdzić co się stało.
-Mia, wszystko okej?
-Nie, źle się czuje.
-Może zadzwonie do Harry'ego żeby cię zawiózł do szpitala?
-To z szpitalem dobre , ale zadzwoń do Ed'a Harry kazał mu się mną opiekować, a on z resztą zespołu pojechał do LA.
-Okej tylko podaj numer...
🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳

CZYTASZ
𝕚𝕞𝕡𝕠𝕤𝕤𝕚𝕓𝕝𝕖 | 𝕖𝕕 𝕤𝕙𝕖𝕖𝕣𝕒𝕟
Fanfiction#1 w Ed! 15.07 #2 w sheeran | 10.05.18 #323 w ff | 10.05.18 #906 w ff! 14.01 Żadko słyszy się, żeby fanka chodziła ze swoim idolem. Przecież to nie ta ranga, nie zniżą się do poziomu zwykłej dziewczyny. Przecież modelki, aktorki czy piosenkarki są o...