17🤢

354 20 1
                                    

3/4

W niedzielny poranek obudziła mnie skacząca po mnie Mia. Jess ile ona ma lat?! A zapomniałam od przebywania z Harry'm się odmużdżyła. Znaczy nie chce go obrażać ani nic bardzo go lubię, ale jego mentalność napewno przekracza dolną granice...

- Pobudka!- piszczała Mia skacząc po mnie. Dobra udawanie na nic się nie zda, a siniaki będę mieć. Otworzyłam oczy.- O już się obudziłaś, poczekaj chwilkę - wyleciała jak torpeda z mojego pokoju w onesize jednorożca i zachwilę wbiegła z identycznym  w dłoni -To dla ciebie - podała mi go -Przebierz się i chodź do salonu Orphan Black czeka!

Ta kocha ten serial jak Harry'ego, a ogląda go w sumie dlatego, że gra tam Dylan Bruce.

Przebrałam się i poszłam do salonu. Mia wszystko zaplanowała, zrobiła nawet namiot z koców nad kanapą.

Siedziałyśmy sobie i oglądałyśmy trochę pogadałyśmy. Nagle Mia zrerwała na równe nogi i popędziła do łazienki, potem usłyszałam odgłos wymiotowania. Zatrzymałam serial i poszłam sprawdzić co się stało.

-Mia, wszystko okej?

-Nie, źle się czuje.

-Może zadzwonie do Harry'ego żeby cię zawiózł do szpitala?

-To z szpitalem dobre , ale zadzwoń do Ed'a Harry kazał mu się mną opiekować, a on z resztą zespołu pojechał do LA.

-Okej tylko podaj numer...

🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳🐳

𝕚𝕞𝕡𝕠𝕤𝕤𝕚𝕓𝕝𝕖 | 𝕖𝕕 𝕤𝕙𝕖𝕖𝕣𝕒𝕟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz