Rozdział 4

9.2K 519 5
                                    

Byłam na zajęciach. Taniec był dla mnie całym życiem. Tańcze odkąd skończyłam 6 lat. Była to moja ucieczka od rzeczywistości. Gdy tańczyłam zapominałam o wszystkim. To przez taniec poradziłam sobie jakoś ze śmiercią taty. Zamiast siedzieć i płakać, ja szłam na sale, włączałam pierwszą lepszą piosenkę i tańczyłam. To mnie uspokajało i pomagało zapomnieć o bólu. Gdy tańczyłam liczyłam się tylko ja, muzyka i parkiet. Nic, ani nikt więcej nie był mi potrzebny do szczęścia. Dlaczego bardzo ucieszyłam się, że dyrektor sali poprosił właśnie mnie o to, abym poprowadziła zajęcia taneczne.
Muzyka skończyła grać, grupa zatrzymała się, a ja wróciłam do rzeczywistości.


-Na dziś koniec. Do zobaczenia jutro.-powiedziałam, a wszyscy rozeszli się 
Wyszłam z sali. Na korytarzu czekała na mnie Olivia-moja najlepsza przyjaciółka.


-Hej. Długo czekasz?-zapytałam
-Hejka. Nie, przed chwilą przyszłam.
-A okej. Ja się idę przebrać i już idziemy.
-Okej.-odparła
Poszłam do szatni przebrać się w czyste ubrania, które przyniosłam z domu.

*


Siedziałam z Olivią w naszej ulubionej kawiarni. Nie była ona zbyt popularna w mieście jednak my lubiłyśmy do niej chodzić, ponieważ mieli bardzo dobrą kawę.
-Idziesz ze mną na imprezę w piątek?-zapytała Olivia 
-Bardzo chętnie, ale moja mama jest w domu. Z resztą ledwo ją wyprosiłam, żeby dziś wyjść z tobą. Wymknęłabym się przez okno, ale teraz mnie sprawdza. Co jakiś czas przychodzi do mojego pokoju sprawdzić czy jestem. Jakby mnie nie było miałabym przechlapane.-odparłam


Moja mama po śmierci taty stała się stanowczo zbyt nadopiekuńcza. Najchętniej nie pozwalałaby mi na nic. Kocham ją, ale to jest bardzo uciążliwe. Jednak po części ją rozumiem w końcu straciła swojego męża, swoją drugą połowę. Przez co cała jej uwaga skupiła się na mnie, bo nie chce stracić i mnie.


-To nici z naszego wyjścia.-westchnęła Olivia
-Przepraszam. Wyjdziemy, gdzieś na pewno, ale nie teraz.-oznajmiłam przyjaciółce


Nagle rozbrzmiał dźwięk mojego telefonu. Dzwonił Luke. Co bardzo mnie zdziwiło. Czego on mógł chcieć? Może znowu złamałam którąś z jego zasad, bo rozmawiam z Olivią.


-Tak?-zapytałam przykładająca telefon do ucha
-Wyjdźcie natychmiast z tej kawiarni!-Luke wykrzyczał do słuchawki
-Co, ale dlaczego?-zapytałam zdziwiona 
-Jeśli chcecie żyć to zaufaj mi i wyjdź.-powiedział Luke, a ja rozłączyłam się


-Olivia wychodzimy natychmiast.-powiedziałam do przyjaciółki
-Ale trzeba zapłacić.-odparła Olivia
-Jeśli chcesz żyć, to wychodzimy.-powiedziałam po czym zabrałam moją kurtkę i torbę z krzesła.


Szybko opuściłyśmy lokal. Przechodząc przez ulice na drugą stronę usłyszałyśmy wybuch. Odwróciłyśmy się w stronę kawiarni. Budynek stał w płomieniach.


Moja przyjaciółka otworzyła szeroko buzie.
-Skąd wiedziałaś?-zapytała zdziwiona
Nie zdążyłam jej nic opowiedzieć, bo mój telefon znowu zaczął dzwonić.


-Halo?

-Razem ze swoją koleżanką wsiądziesz do czarnego Rango Rover'a, który zaraz podjedzie.-poinformował mnie Luke
-Okej.-odparłam tylko, a on rozłączył się 


Po chwili podjechał dokładnie taki samochód o jakim poinformował mnie Luke.
-Wsiadamy do niego.-powiedziałam do Olivii, a ona tylko skinęła głową, że rozumie.
Wsiadłyśmy do samochodu, zapięłyśmy pasy, a samochód odjechał z piskiem opon.
Rozejrzałam się po samochodzie. Był bardzo ładny. Miał beżowe skórzane siedzenia, które był bardzo wygodne i kontrastowały z ciemnym lakierem samochodu. Wydaje mi się, że musiał być niedawno kupiony.

Za kierownicą siedział Ashton.
-Hej Isa.-powiedział chłopak
-O co tu chodzi Ashton?!-odparłam ignorując jego przywitanie
-Jeszcze się nie nauczyłaś? To Luke odpowiada na wszystkie twoje pytania, księżniczko.-odparł, a ja przewróciłam oczami, gdy usłyszałam "księżniczko"
-Ale Luke mi za wiele nie powiedział ostatnio. Nie mów tak na mnie.-powiedziałam z grymasem na twarzy
-Ja ci też nic nie powiem, bo nie mogę, księżniczko.-powiedział podkreślająca ostatnie słowo, a ja znowu przewróciłam oczami
-Nawet jednej tajemnicy?-zaczęłam go prosić
-Gdy podam ci jedną tajemnice, ty będziesz chciała ich więcej i więcej. Na jednej na pewno się nie skończy.-odparł chłopak
-Okej. Jak chcesz.-westchnęłam zrezygnowana

Secrets [l.h]✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz