Rozdział 19

6.9K 426 32
                                    

zawiera sceny nieco drastyczne (żeby nie było, że nic nie mówiłam)

LUKE'S POV

 

Zatrzymałem samochód w odpowiedniej odległości od opuszczonej restauracji. Wysiadłem z samochodu. Po chwili podjechał Michael, Calum i Ashton,

-Co jest?-zapytał Cal

-Wniósł Is do środka. Najwidoczniej zemdlała, bo nie szarpała się z nim.-poinformowałem

-Masz plan?-spytał Mikey

-Ależ oczywiście.-odparłem-Więc plan jest taki...

ISABELLA'S POV

 

Otworzyłam oczy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Pomieszczenie nie było za duże. Nie było w nim żadnych mebli. Ściany były w kolorze bordowym i wyglądały jakby były nie dawno malowane. Duże okno, a raczej to co zostało po oknie, bo nie miało szyby, dawało światła całemu pomieszczeniu. Czyżby to była nowa kryjówka Black'a? Bo jak dla mnie zupełnie nie oddawała ona swojego charakteru.

Chciałam wstać z krzesła jednak nie mogłam. Moje ręce były związane z tyłu, a nogi przywiązane do nóg krzesła.

Mam nadzieje, że zadzwoniłam do Luke'a, bo jeśli nie mogę już sobie wybierać trumnę.

Nagle ktoś wszedł do pomieszczenia.

Zobaczyłam chłopaka, który mnie porwał i Daniela, szli w moją stronę.

-Świetna robota Cameron.-odezwał się Black do mojego porywacza, a chłopak jedynie uśmiechnął się dumny z siebie

-Witam Isabello. Dawno się nie widzieliśmy, prawda?-powiedział tym razem do mnie-Myślałaś, że ci odpuszczę? Tym razem Luke cię nie uratuje.

-Nie bądź tego taki pewien.-warknęłam do niego

-Oj, Isabello, Isabello. Dziwne, że jeszcze się z nim trzymasz. Najwidoczniej nie wiesz o nim wszystkiego co powinnaś.

-Wiem wystarczająco, aby stwierdzić, że jesteś dupkiem.

-Najwidoczniej nie. Gdybyś wiedziała co zrobił twojemu ojcu.-powiedział Daniel

O czym on mówił? Czy to Luke zabił mojego ojca? Może on po prostu chce zdobyć moje zaufanie i mnie też zabić? Ale po co miałby to robić? Przecież ja nic nie zrobiłam.

Jednak musiałam nie dać po sobie poznać, że zaczęło mnie to zastanawiać i trzymać stronę Hemmings'a.

-Kłamiesz.-warknęłam, choć sama zaczynałam wątpić w to co mówię

-Wierz sobie w to co chcesz Isabello ja wiem swoje.-odparł Black -Ale nie spotkaliśmy się tutaj po to, aby pić herbatki.-dodał i wyjął z kieszeni coś owiniętego w materiał. Rozwinął płótno. To był nóż.

Przejechał nim przed moimi oczami, a ja przełknęłam gulę, którą miałam w gardle. Jeśli wcześniej się bałam, to teraz byłam absolutnie przerażona.

Daniel przejechał zimną powierzchnią noża po moim prawym policzku. Po moim ciele spływał zimny pot, a mi zrobiło się gorąco. Na szczęście nie zrobił tego stroną ostrza.

Odwrócił nóż ostrzem do mojego policzka i przejechał po nim całą powierzchnią ostrza.* Z mojego policzka zaczęła spływać krew. Mój prawy policzek piekł. Ból, który odczuwałam był nie do opisania.

Nagle usłyszeliśmy trzask i Cameron upadł, a jego noga zaczynała krwawić. Chłopak chwycił w miejscu krwawienia i zaczął jęczał z bólu. Black rozejrzał się dookoła. Po krótkiej chwili on również upadł na podłogę, a obok niego nóż, na którym znajdowała się krew z mojego policzka. U Daniela krwawiło ramie tej ręki, w której trzymał nóż.

Drzwi, które i tak już ledwo trzymały się w zawiasach upadły na ziemie, a ja ujrzałam Luke'a, Calum'a i Michael'a. Wszyscy trzymali w rękach pistolety.

Luke wycelował go w Black'a, a Michael w Cameron'a. Calum natomiast podbiegł do mnie i zaczął mnie rozwiązywać.

-Myślałeś, że ci ją oddam Black?-warknął Luke

-Oj odpuść sobie Hemmings. Możesz mieć takich lasek jak ona na pęczki, dlaczego tak bardzo ci na niej zależy? Nie dość zrobiłeś jej krzywdy zabijając jej ojca?-Daniel ewidentnie prowokował Luke'a

-To nie ja zabiłem jej ojca, kutasie.-odparł blondyn zaciskając szczękę

Calum szybko uwinął się z rozwiązaniem sznurów, którymi byłam przywiązana.

-Chodź uciekamy.-szepnął do mnie i złapał mnie za rękę

Musiałam zgodzić się na jego słowa, choć jakaś część mnie chciała zostać i posłuchać ich rozmowy, a przy okazji może dowiedzieć się czegoś o ich przeszłości i moim ojcu.

Wyszliśmy z budynku i biegiem ruszyliśmy w stronę auta. Calum kazał mi wsiąść na tylne siedzenie pojazdu i tak też zrobiłam.

Ruszył samochodem i podjechał pod samo wyjście budynku, w którym jeszcze chwile temu byłam przetrzymywana. Zauważyłam, że za nami jedzie drugi podobny samochód, którym jedzie Ash.

Po chwili z budynku wybiegł Luke i Michael. Hemmings wsiadł do pojazdu, w którym byłam ja i Calum, natomiast Michael dołączył do Ashton'a.

Samochody ruszyły z piskiem opon z pod budynku.

LUKE'S POV

 

-To nie ja zabiłem jej ojca, kutasie.-wysyczałem, zaciskając szczękę

Złość się we mnie gotowała. Black dobrze wiedział co powiedzieć, aby mój gniew wzrósł.

Spojrzałem na Clifford'a porozumiewawczo.

Bez skrupułów wycelowałem w klatkę piersiową Black'a i pociągnąłem za spust pistoletu.

Michael zrobił to samo.

Black i jego współpracownik upadli już całkowicie na ziemię.

To koniec...
Już po nich...

___________________

*nie wiem czy zrozumieliście ten opis, ale chodzi mi o to że on nie zrobił ruchu jakby coś kroił czyli w przód i w tył tylko ruch bokiem ostrza jakby obierał marchewke (haha ale porównanie wymyśliłam) ale nie wiem jak to wytłumaczyć mam nadzieję, że zrozumiecie

Secrets [l.h]✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz