Rozdział 16

7.9K 477 39
                                    

Stałam nad grobem mamy, ocierając łzy, które spływały po moim policzku. Oliwia przytulała mnie i próbowała uspokoić.

Wszyscy ludzie, którzy byli na pogrzebie rozeszli się już, ponieważ trumna została zasypana.

-Chodź, wszyscy już poszli.-wyszeptała Olivia

-Mogłabyś mnie zostawić na moment samą. Zaraz do ciebie przyjdę.

-Jasne. Będę przed wyjściem.

-Okej.-szepnęłam, ale nie wiem czy usłyszała

Teraz zostałam ja i ona. Teraz mogłam powiedzieć jej wszystko co chciałam.

"Mamo, kocham Cię z całego serca. Choć czasami na mnie krzyczałaś, dawałaś mi szlabany, wiem robiłaś to dla mojego dobra. Dziękuje Ci za to. Dziękuje ci za wszystko co dla mnie robiła, ale najbardziej dziękuje za twoją miłość. Na pewno pamiętasz, kiedy przyszłam zapłakana ze szkoły, że nie mam chłopaka. Byłam w drugiej klasie i co ja sobie wtedy myślałam. To ty powiedziałaś, że mnie kochasz najmocniej na świecie i że zawsze będziesz. Mamo przepraszam za wszystko, co zrobiłam. Za wszystko czym cię uraziłam. Przepraszam za moje nie najlepsze oceny w szkole, ale i tak wiem, że byłaś ze mnie dumna.

A teraz nie ma cię tu, bo jesteś już tam po drugiej stronie. Mam nadzieje, że spotkasz tatę i będziecie już razem na zawsze.

Kocham Cię."

Odwróciłam się by odejść od grobu. Moje oczy zauważyły Luke'a. Stał jakieś pięć metrów ode mnie. Był ubrany w ciemne jeansy i czarne conversy, na górze miał ubraną białą bluzkę i marynarkę. Pierwszy raz widziałam go w takim wydaniu. Był inny, bardziej elegancki. Podobało mi się to jak wyglądał, jednak to nie zmienia faktu, że nadal jestem na niego obrażona.

-Przepraszam.-powiedział podchodząc do mnie -Przepraszam, za wszystko co powiedziałem. Poniosło mnie, nie powinienem tak zareagować.-dodał i wyjął czerwoną różę, którą chował za plecami


-Mówiłaś, że lubisz czerwone róże.


Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Szczerze, gdy wtedy ze mną rozmawiał myślałam, że mnie nie słucha i po prostu wypytuje mnie o wszystko, abym zapomniała o mamie. Jednak myliłam się. Słuchał mnie i nawet zapamiętał to co mówiłam. 

Prawą dłonią zakryłam swoje usta. Nie mogłam uwierzyć w to co zrobił. Nie przypuszczałam, że przeprosi mnie w taki sposób, że przyjdzie tutaj i przyniesie mi róże. 

Wzięłam od niego kwiat i przytuliłam się do blondyna. Chłopak nie spodziewał się tego jednak po chwili również mnie przytulił. Wtuliłam moją głowę w jego klatkę piersiową. Teraz czułam i słyszałam bicie jego serca. W tym momencie Luke był dla mnie jak przytulanka dla małego dziecka, choć wiedziałam, że gdy go puszczę nadal tu będzie i nie odejdzie za nic nie chciałam go puścić. Dzięki nie mu nie rozpłakałam się teraz jeszcze bardziej.

W końcu puściłam Luke'a. Chłopak chwycił moją twarz w dłonie. Delikatnie potarł kciukiem prawy policzek, a z lewego otarł zły które spływały po nim.

-Proszę nie płacz już.-szepnął po czym przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło

-Dobrze.-powiedziałam smutno się uśmiechając

-Obiecujesz?-zapytał blondyn

-Tak, obiecuję.-pokiwałam twierdząco głowa

-Wracamy do domu?-spytał Luke

-Tak. Olivia czeka na mnie przy wyjściu.-poinformowałam chłopaka

-Okej. Chłopaki są u nas, więc może ona pojedzie z nami?

Secrets [l.h]✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz