Rozdział 29

5.2K 414 33
                                    

LUKE's POV

-Cholera.-zakląłem pod nosem

-Wchodzimy tam?-zapytała Is

-Masz broń?-spytał Michael patrząc na mnie

W mojej głowie zaświeciła się lampka.

-W aucie jest pistolet.-powiedziałem patrząc na przyjaciela-Zaniesiesz Calum'a do samochodu i wy też tam pójdziecie.-dodałem patrząc na Is i Brooke

Jak powiedziałem tak też zrobiliśmy. Po chwili wrócił Mikey i podał mi broń.

-Bardziej się nie dało ich schować?-zapytał mnie z pretensjami

-Wiesz, że policja sprawdzała mi samochód.

-Tak, tak. Wchodzimy tam?-zapytał

-Tak. Osłaniasz mi tyły.-powiedziałem

-To jasne.-odpowiedział Michael

ISABELLA's POV

-O co tutaj chodzi?-zapytała Brooklyn-Skąd oni mają broń? Nie powinnyśmy zadzwonić na policję?-brunetka zadawała milion pytań na minutę

Sama nie wiedziałam co mogę jej powiedzieć. Ja też była trzymana długo w tajemnicy i sama nie wiem czy mogę podzielić się z nią historią Luke'a. Lepiej jak on jej to powie lub chociaż ja zapytam czy mogę powiedzieć cokolwiek Brooklyn. Tak, tak będzie najlepiej.

-Brooke, j-ja nie m-mogę ci tego powiedzieć.-zaczęłam łamiącym się głosem

-Dlaczego?-zapytała

Spojrzałam na Caluma szukając w nim ratunku jednak brunet spał w najlepsze. Świetnie Hood akurat jak cię potrzebuje ty postanowiłeś urządzić sobie drzemkę. Nie ma to jak wsparcie.

-Ponieważ... Lepiej, gdy Luke ci powie.-odparłam

-Czy to coś niebezpiecznego?-zapytała

-Na prawdę Brooklyn nie mogę ci powiedzieć.

Drzwi od samochodu otworzyły się.

-Wszystki wydaje się okej.-poinformował nas Mikey-Jednak Luke woli, abyście dziś przenocowali u nas.

Po chwili Luke zajął miejsce kierowcy trzaskając przy tym drzwiami.

Cała podróż do domu chłopaków trwała w ciszy.

*

Razem z Luke'iem i Michael'em siedziałam w kuchni w czasie, gdy Brooklyn brała prysznic, a Calum dalej spał w najlepsze tym razem już w swoim łóżku.

-Chłopaki musicie wyjaśnić to Brooke.-odezwałam się pierwsza

-I co jej mamy powiedzieć?-zapytał Luke

-Nie mówie, że masz jej opowiadać całą historie twego życia, ale po prostu tyle aby to zrozumiała.-wyjaśniłam

-Ona nie musi niczego wiedzieć!-powiedział Hemmings podnosząc głos

-To co mam jej powiedzieć jak się mnie zapyta skąd masz broń? Była w kinder niespodziance? Co?

Luke westchnął głośno.

-O czym gadacie?-usłyszeliśmy głos dziewczyny, a nasze spojrzenia powędrowały w jej stronę

-O niczym ważnym.-wyjaśnił Luke

-Okej. To gdzie śpię?-zapytała zmieniając temat, chyba zauważyła, że Lucas jest nie w chumorze

-Zaprowadzę Cię.-powiedział Mikey wstając ze swojego miejsca

-Luke...-zaczęłam nie pewnie-Jak myślisz kto to zrobił?

-Nie mam pojęcia.-powiedział, a na jego twarzy było widać zrezygnowanie, które łączyło się ze zmęczeniem

-Boję się.

Luke przyciągnął mnie do siebie, dlatego zeszłam z krzesła i usiadłam na jego kolanach. Przytulił mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu, a on pocałował mnie we włosy. Czułam jak jeździ ręką po moim ramieniu.

-Będę cię chronił. Wszystko będzie dobrze.-szeptał mi do ucha- Nie ma się czego bać. Jestem twoim rycerzem. Nigdy Cię nie zostawię.

-Nigdy?

-Nigdy. Zawszę będę przy tobie.

Secrets [l.h]✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz