Rozdział 31

4.9K 418 31
                                    

LUKE'S POV

-Masz jakieś ślady?-zapytał Micheal, który wysiadł z samochodu

-Mam telefon Isy.

-A coś po za tym?

-Nic.-odparłem zawiedziony

-Może są ślady auta na ulicy?-zapytał czerwonowłosy

-Sprawdź ja zadzwonię do Ashton'a.-powiedziałem

-Okej.

Clifford wyjął latarkę i obserwował dokładnie asfalt w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów.

Wybrałem numer Ash'a. Po około 4 sygnałach odebrał.

-Co jest stary?-usłyszałem głos Irwin'a

-Sprawdź monitoring w Queen Victoria Building i całej okolicy.

-Co się stało?-zapytał Ashton widocznie zainteresowany

-Ktoś porwał Isę i Brooklyn.

-Cooo!?

-To co słyszałeś.-odparłem, patrząc na Mikey'ego, który pokazywał mi że nic nie znalazł.

-A nie możemy namierzyć telefonu Isy.-powiedział Ashton

-Nie mam jej telefon znalazłem na chodniku.

-A może Brooklyn?

-Nie mam jej numeru.-odpowiedziałem-Ale czekaj-powiedziałem szybko do telefonu-Masz numer do Brooke?-skierowałem pytanie do Michael'a

-Tak a co?-odparł Clifford

-Dawaj jej numer Ash namierzy jej telefon.

Czerwonowłosy podał mi kombinacje cyfr, a ja przekazałem ją Irwin'owi.

-Okej już się za to biorę.-powiedział Ashton i rozłączył się

Schowałem swój telefon do kieszeni. Zacząłem chocićw kółko. Chcąc znaleźć jakieś rozsądne wytłumaczenie. Jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Sfrustrowany kopnąłem w torbę, która leżała na chodniku.

-To moja wina.-zacząłem się obwiniać

-Wcale nie twoja.-pocieszał mnie przyjaciel

-Gdyby mnie nie poznała nie byłaby porwana trzy razy. To wszystko moja wina. Ja tylko psuje życie innych ludzi.

-Wcale nie Luke. Patrzy na to, że to właśnie ty pomogłeś jej, gdy jej mama zginęła. Gdyby nie ty pewnie totalnie by się załamała.

-Ale i tak lepiej, abym to ja trzymał się od niej z daleka. Chciałem ją chronić, a tak na prawdę dostarczam jej jeszcze więcej kłopotów.

-Luke nie czas na twoje rozmyślania, musimy je uratować. Bo jak ten kutas coś zrobi Brooke to ja go zabije własnymi rękoma.-powiedział Clifford

*

-Hemmo uspokój się i usiąć.-powiedział Calum

-Nie uspokoję się dopóki nie zobaczę Isy całej i zdrowej.-odparłem

Isa dość wycierpiała, a trzecie porwanie to było ewidentnie za wiele. Nie dość, że nie dawno zmarła jej mama to teraz została porwana poraz trzeci. A to wszystko tylko dlatego, że znała mnie. Miałem ją chronić, a tak na prawdę sprowadzałem na nią jeszcze więcej niebezpieczeństwa. Gdyby nie spotkanie ze mną pewnie żyła by sobie spokojnie, to ja zrujnowałem jej całe życie. Ale teraz nie mogłem jej tak po prostu zostawić. Musiałem stanąć na wysokości zadanie i być jej bohaterem nie zwarzając na nic. Ona była dla mnie zbyt ważna, abym mógł ją tak po prostu zostawić. Teraz była częścią mojego życia, której za wszelką cenę nie chciałem zostawać, bo to ona była moim powodem do życia. Jej uśmiech był promieniami słońca, które rozświetlały deszczowe dnia. Gdy patrzyłem w jej zielone tęczówki nabierałem spokoju i nadziei na lepsze jutro, która od niej płynęła. Jej pełne malinowe usta przy moich były wszystkim czego potrzebowałem każdego dnia. To ona była wszystkim czego potrzebowałem.

Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi, a po chwili zobaczyliśmy Ashton'a z laptopem w salonie.

-Mam coś co was zainteresuje.-powiedział

-Dawaj stary.-poganiał go Mikey

Było widać, że on też przejmował się tą cała sytuacją. Bał się o to co może stać się Brooklyn. Nie znał jej za długo, ale jednak wytworzyła się między nimi jakaś więź.

Irwin pokazał nam nagranie.

-Co za gówno. Miał kominiarkę. Nadal nic nie wiemy i jesteśmy w czarnej dupie.-powiedział Calum odkładając pistolet, który polerował

-Na szczęście macie mnie. Geniusza komputerowego. Rozjaśniłem, przybliżyłem, wyostrzyłem to co trzeba i mamy numery tablic samochodu.-odparł dumny ze swojej roboty Ashton

-Pięknie Irwin.-poklepałem kumpla po plecach

-Włamałem się tam gdzie trzeba i namierzyłem ten samochód.

-Gdzie jest?-zapytał Micheal

-Niedaleko magazynów, które należą do rodziców Luke'a.-odparł spoglądając na mnie

-Cooo?! Pokaż to!-zarządałem przesuwając laptop w swoją stronę

-Moi rodzice już ich nie mają. One są puste, ale był tam monitoring. Może coś jeszcze z niego zostało.

Irwin zabrał ode mnie laptopa i zaczął wpisywać coś w komputer. Zajęło mu to chwilę.

- Jest jedna działająca kamera.-odparł Ash

-Pokaż obraz.-zarządałem

Na ekranie komputera pokazało się okienko z obrazem co obecnie się tam dzieje.

-Zatrzymaj to.-powiedział Mikey-I puść po klatkach.-zarządał, a Irwin zrobił co chciał czerwonowłosy

-Widzicie go.-wskazał Michale

-Kto to?-zapytałem, widząc zamazaną postać

Ashton zaczął przybliżać obraz.

-Czy to jest...?-zacząłem

-Tak Luke dobrze myślisz.-powiedział Clifford

-Ale jak?-zapytał Calum-Przecież wy go...-próbował wykrztusić z siebie

-Zmartwychwstał?-zapytał Ashton

-Nie ważne co zrobił. Ważne, że BLACK POWRÓCIŁ-powiedziałem

Secrets [l.h]✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz