Otwieram zmęczone oczy i dostrzegam, że znajduję się w pokoju Chrisa. Rozglądam się dookoła i mogę śmiało stwierdzić, że nic nie uległo zmianie od mojego ostatniego pobytu w tym miejscu. Wszystko jest idealnie zadbane, wygląda tak, jakby nikt w nim nie urzędował.
– Lepiej ci już? – słyszę głos mężczyzny, który wpatruje się we mnie wyczekująco. Dopiero teraz dostrzegam w nim coś intrygującego, a zarazem przyciągającego do siebie. Z każdą minioną minutą uświadamiam sobie, że go pragnę.
Powolnym ruchem podnoszę się z legowiska i pochodzę do niego. Mężczyzna zajmuje miejsce na eleganckim fotelu, dlatego zbliżam się w tym kierunku. Jego wyraz twarzy wyraża zaciekawienie, lecz nie protestuje, co mnie zadowala.
Zwinnym ruchem siadam mu na kolanach w wyniku czego moje nogi są po obu jego stronach. Spoglądam w jego oczy, lecz nie widzę zwątpienia. Czyżbym on również mnie pragnął?
Czuję jego gorące dłonie dotykające wrażliwe punkty mojej skóry, co jeszcze bardziej mnie nakręca. Moje usta znajdują się na jego szyi, ssając jej czuły fragment. Chris wydaje z siebie dźwięki rozkoszy, przy czym mocniej przyciska do swojego ciała. Porządnie staje się wyczuwalne i... widoczne. Moje palce zahaczają o jego zamek od spodni oraz guzik, w celu zdjęcia ich.
Gdy udaje mi się dopiąć uporczywe zapięcie, czar pryska.
– Lotte, dość – mężczyzna zaprzestaje swoje ruchy oraz wywiera na mnie nacisk, aby również to zrobiła.
– Nie podoba ci się? – pytam, w głosie można zauważyć smutek, a nawet rozczarowanie.
– Nie o to chodzi – zaprzecza arytmetycznie, kręcąc przecząco głową.
– Więc o co? – nie rozumiem jego zachowania, czuję się odrzucona.
– Lotte, jesteś pijana – mówi z wyrzutem, a mnie przechodzi dreszcz.
– Nie jestem – bulwersuję się, po czym wtulam się w jego zbudowany tors. Mężczyzna nie reaguje na mój gest, a jedynie wzdycha przeciągle.
– Lotte, stop – protestuje zawzięcie, przy czym czuję jego przyspieszony puls. Spoglądam na niego zainteresowana.
– Oj, skarbie...
– Jesteś pijana, nie będę z tobą tak rozmawiał! – wykrzykuje zdenerwowany moimi poczynaniami, a następnie podnosi się, zrzucając mnie z kolan. Niefortunnie ląduje na tyłku, przez co jęczę z bólu. Chris nawet na mnie nie spogląda, jedynie podchodzi do okna i wygląda czegoś. Wstaję z zimnej podłogi i idę do niego, zaciekawiona co takiego tam widzi.
– Myślę, że powinnaś iść już do siebie – mówi, a moje serce ubolewa. Jak to iść? Nie chce mnie już? Patrzę na niego zdezorientowana, wyczekując dalszej wypowiedzi. – Chodź, odprowadzę cię – proponuje, gdy zauważa, że nie reaguję na jego słowa.
Nagle ta cała sytuacja wydaje mi się zwyczajnie komiczna, dlatego zaczynam śmiać się na cały głos, nie zwracając w ogóle uwagi na Chrisa.
– Dobrze się czujesz? – pyta zaciekawiony mężczyzna, na co wybucham jeszcze większym śmiechem.
– Jasne! – wykrzykuję zadowolona.
Chris chwyta mnie w talii i przyciąga do swojego ciała. Moje serce przyspiesza tysiąckrotnie. Przymykam oczy przez jego gwałtowny ruch, z impetem uderzam o jego klatkę piersiową.
– Uspokoisz się? – pyta, lecz brzmi to bardziej jak rozkaz przez jego stanowczy ton. Mężczyzna trzyma mnie mocno, abym się mu nie wyrwała. Nie ukrywam, podoba mi się ta bliskość.
– A co jeśli nie? – zagaduję z cwaniackim uśmiechem. Chris zbliża swoją twarz ku mojej, po czym z jego pełnych ust wylatują słowa przesiąknięte tajemniczością.
– Nie chcesz wiedzieć.
Na sam jego ton głosu budzi się we mnie pożądanie, które jest ewidentnie widoczne.
– Idziemy – akcentuje stanowczo, po czym chwyta mnie za dłoń i wyprowadza z pokoju. Co rusz mijamy kolejne zamknięte drzwi.
W pewnym momencie docieramy do tych właściwych, tak naprawdę nawet nie wiem kiedy to się stało. Jestem w pewnego rodzaju amoku.
– Idź spać, Lotte – nalega, po czym całuje mnie delikatnie w policzek. Ten mały gest wywołuje u mnie tysiąc emocji. Czuję się jak w romantycznej komedii, wszystko tak magiczne się układa, co jest aż nieprawdopodobne.
_____________________________
Uwaga!
Została zmieniona okładka "Rejected", według mnie wreszcie ona pasuje do całości :)
A wam, jak się podoba?
CZYTASZ
Rejected
FantastiqueMoje życie toczy się w ciągłym strachu. Nie znam dnia ani godziny kiedy to powróci. Boję się każdego poranka, a w nocy zasypiam z lękiem. Budząc się mam tylko nadzieję, że choć raz będzie normalnie. Choć raz przeżyję spokojny dzień w towarzystwie zn...