Matma.
Pani zadaje pytanie o rodzaj równania na tablicy.
Nikt nie potrafi powiedzieć, co to.
WERA: Może to równanie wykładnicze?
PATI: Nie, to nierówność wykładnicza.
JA: A może to Maybelline?
Hehe, nawet nauczycielkę matmy potrafię rozśmieszyć xD
