Na godzinie wychowawczej pani gada o maturze.
JA: Ja jej raczej nie zdam.
PANI: Zdasz! Zobaczysz!
JA: Psze pani, w moim domu nikt nie mam matury. Nie będę się wychylać.
Pani patrzy na mnie z WTF na twarzy.
PATI: Dwóje dzisiaj dostała i ma depresję.
JA: Dwa z religii! Nawet Bóg przeciwko mnie!
Ktoś dostał kiedyś 2 z religii? To mnie załamało :/
