– Pytałeś o to ojca, jakby nie patrzeć u nas to wygląda inaczej, tym bardziej z demonami, a twój ojciec może mieć z tym najwięcej styczności. Pozostali archaniołowie na ogół nie spotkali demona nigdy - wymamrotał teraz równie zmartwiony co przyjaciel.
Obaj szybko zdecydowali iść z tym do ojca Harry'ego. Młodszy szybko ubrał się w pierwsze lepsze ubrania i zawiązał na szyję apaszkę, aby nikt nie zauważył malinki, po czym ruszyli do gabinetu mężczyzny.
Zmartwieni i zamyśleni zapomnieli nawet zapukać i po prostu weszli do pokoju archanioła Michała, który nie był dziś w najlepszym humorze. Zobaczenie ogromnej, prawie czarnej malinki jednocześnie go wkurzyło na Lucyfera i zmartwiło względem syna.
– Usiądźcie – westchnął. – Od razu wiedziałem, że to nie będzie takie proste – mruknął pod nosem archanioł, ale obaj nastolatkowie go usłyszeli. – Malinki zwykłych demonów są trochę bardziej wytrzymałe od tych zwykłych, trzymają dwa tygodnie, te arcydemonów robią się całkowicie czarne i najmniejszy ich dotyk sprawia przyjemność właścicielowi przez średnio miesiąc, a te Lucyferskie, Harry... one otwierają tak jakby twoje drzwi w głowie. Dotyk sprawia przyjemność, trzymają się przez dwa miesiące oraz otwierają twój umysł w czasie snu, tak jak wspomniał Lucyfer. Będzie ci się śnił, tak jak on będzie tego chciał. Mało tego, może sprawić, że sam będziesz szukał go albo kontaktu seksualnego z kimkolwiek, aby dostać ulgi. To, że ta twoja malinka rośnie i ciemnieje, nie jest dobrym znakiem. Pieczęć musiała jeszcze nie zacząć działać i musiał na tobie użyć któregoś ze swoich darów, ale którego... to nie do zidentyfikowania. Jest drugi co do zdolności zaraz po Bogu, w końcu był mu najbliższy. Sam stworzył kilka elementów na Ziemii, zanim upadł i został zapieczętowany. Niepokoi mnie to i postaram się ci pomóc, Harry, ale to on stawiał wtedy warunki – przyznał się do błędu, co naprawdę rzadko zdarzało się archaniołowi.
I jak na zawołanie, Harry zgiął się w pół, czując jakby coś, a raczej ktoś, stymulował jego na razie miękkiego członka.
– Harry, wszystko w porządku? – spytał zmartwiony Liam, patrząc na przyjaciela.
– Zabierz go do sypialni – powiedział Michał, podnosząc swojego syna z kanapy.
Loczek jęknął cicho i wygiął się, kiedy jego członek był już całkiem twardy, a uczucie nie znikało.
– Nie pozwól mu zasnąć – dodał Michał, nim zaczął teleportować się do piekła.
Młodszy zakrył sobie usta, aby dzikie jęki nie opuszczały jego warg. Czuł się tak dobrze, kiedy uczucie zmieniło się na inne.
Czuł, jakby coś niczym palec zaczęło się w niego wpychać, było to mniej przyjemne, ale nadal bardzo mocno odczuwalne w jego podbrzuszu, zwłaszcza że nikt go nie dotykał przedtem. A już na pewno nie w tych miejscach.
Od: Autorek
Do jutra! Kochamy was 💕
A i zapraszam na nowe ff Its you!
LTop i Hazz gwiazda/kujon
CZYTASZ
ᴍʏ ᴅᴀᴅᴅʏ ᴅᴇᴍᴏɴ ✓
Fanfiction[ #10 w ff ] Harry to przyszły Archanioł, a Louis to syn Lucyfera. Współpraca z @Nightiwolf Okładka zrobiona przez Darrrow