Anabelle
Zdjęcie z siebie ubrań było ciężkim dla niej zadaniem. Kojarzyło się jej to tylko z bólem, który zawsze w takiej sytuacji prędzej czy później się pojawiał. Opierała się przed tym tak długo jak tylko mogła, ale w końcu i tak musiałaby ściągnąć z siebie to wszystko. Jeśli chciała się z tego miejsca chociaż na chwilę uwolnić nie mogła wybrzydzać tak naprawdę. Chociaż trochę czasu poza tą rezydencją będzie wybawieniem. Z rzeczy, które miała do wyboru zdecydowała się na dość elegancki kombinezon. Zakrywał całe ciało, a więc nie będzie musiała się martwić tym, że ktoś zobaczy pokryte siniakami ciało. Do tego Florence dobrała ciemny żakiet i w zasadzie były gotowe do wyjścia. Anabelle nie wiedziała gdzie pojadą. Czy do Danesmoor czy do Londynu, który znajdował się dalej. To zresztą było bez znaczenia, chciała po prostu znaleźć się jak najdalej. Chociaż na trochę. Bardzo chciała zignorować prośbę Alexandra o to, aby go zawołały przed wyjściem i po prostu opuścić ten dom. Zdawała sobie też doskonale sprawę z tego, że gdyby zdecydowała się na to, aby go nie posłuchać nie skończyłoby się to dobrze. Ani dla niej, ani dla Florence, która teraz brała za nią odpowiedzialność. I jeśli spróbowałaby uciec... Nie tylko ona zostanie ukarana, ale także i kobieta. Kobieta, która mogła się okazać dla niej życzliwa.
Od dziesięciu minut spokojnie siedziała na fotelu i pozwalała ze sobą robić to co blondynka chciała. Od czasu do czasu tylko się odzywała, a raczej odpowiadała cicho na jej pytania. Dawno nie miała na sobie makijażu. Czuła się teraz dziwnie. Odzwyczaiła się od tego, a teraz nagle miała nałożoną dużą warstwę wszystkiego. Nie trzeba było mówić czemu. Doskonale wiedziała, że wampirzyca stara się ukryć to co robił z nią Alex. Anabelle wiedziała jednak, że żadna ilość makijażu nie będzie w stanie zakryć tego co jej zrobił. Choć pewnie wyglądała lepiej, niż wcześniej. Wampirzyca podała jej lusterko w którym uważnie się przyjrzała. Była... Inna. Nie widziała takiej siebie od wieków. Była teraz zupełnie inna. Twarz nie wyglądała na tak zmęczoną. I sama również poczuła się lepiej. Miała na sobie nowe, nowe dla niej, ubrania i makijaż, który mimo to jakimś cudem ukrywał wszystkie niedoskonałości oraz przeżycia, które kryły się za podkrążonymi oczami. Kombinezon oraz żakiet były trochę za luźne, jednak nie na tyle, aby na niej wisiały. Florence udało się znaleźć też, już nie tak bardzo pasujące do stroju buty bez obcasów.
Włosy zdecydowała się zostawić rozpuszczone. Jedynie je rozczesała i ułożyła, aby nie każdy nie sterczał w inną stronę. I faktycznie teraz Anabelle wyglądała jak inna osoba. Choć wciąż patrząc na nią można było stwierdzić, że wcale nie jest z dziewczyną za dobrze. Nie wyglądała tak jak powinna kobieta w jej wieku. Florence jednak wierzyła, że zrobiła wszystko co mogła, aby poprawić jej wizerunek.
Żadna z nich nie zwróciła uwagi, kiedy w salonie znowu pojawił się Alexander. Stał w wejściu i w ciszy spoglądał na kobiety. Nawet jeśli Florence wiedziała, że jest nie dała niczego po sobie poznać. Po prostu nadał pracowała nad dziewczyną. Ostatnie czego i ona potrzebowała to zwalać sobie na głowę wampira, który w każdej chwili mógł zrobić coś czego nikt się nie spodziewał.
- Skończyłam – odezwała się po jakimś czasie i dopiero wtedy spojrzała na nieśmiertelnego. Próbowała coś wyczytać z jego twarzy, ale kompletnie nie mogła zrozumieć co takiego chodziło mu po głowie. To zawsze było trudne. I nigdy tak naprawdę nie udało się jej zgadnąć o czym myśli, a nie miała zamiaru ryzykować.
- Zostaw nas. Możesz zaczekać w aucie.
Skinęła tylko głową. Szybko zebrała pozostałe rzeczy, w zasadzie to byle jak je wrzuciła do torby i zniknęła. Podobnie jak Anabelle nie mogła się doczekać, aż stąd wyjdzie. I skoro oficjalnie mogła zamierzała jak najszybciej odejść. Z wielką chęcią teraz by odjechała i udawała, że nie musi wcale czekać na brunetkę, jednak gdyby to zrobiła i tak musiałaby tu wrócić. A co gorsze Alex zapewne złożyłby jej wizytę w mieszkaniu. A jeśli mogła, chciała go trzymać z daleka od swojego miejsca zamieszkania.
CZYTASZ
Beauty and The Beast
VampirgeschichtenŚwiat nigdy nie był taki jak sobie to wyobrażaliśmy. Nikt nie spodziewał się tego, że pewnego dnia z mroku wyłonią się istoty o których do tej pory tylko czytaliśmy w książkach. Wszystkie historie, filmy i seriale okazały się jednak być prawdą. Z po...