2. Spotkać Bestię

20.4K 928 306
                                    

YURI

Wstaję z swojego łoża i patrze na zegarek, który wskazuje 4:43. Te ścierwa mają 17 minut, by stawić się na placu treningowym. Dam im taki wycisk, że będą żałować, że żyją. W moim klanie są jasne zasady:

1) Alfa jest najważniejszy.

2) Alfie się nie przeszkadza.

3) Alfa ma zawsze rację.

4) Za zniewagę Alfy czeka śmierć.

Z tymi zasadami nigdy nie przegrałem. Żadna wataha ze mną nie wygrała i nie wygra. Nie toleruje sprzeciwu, każdy kto to uczyni poniesie konsekwencje. Lata treningu pod okiem mego ojca i babki odniosły znakomite efekty. Jestem nie czuły na błagania i płacz tych nędznych istot, które mi się sprzeciwiają. Nikomu nie okazuję litości, a miłość i mate to bzdura i słabość, które dobitnie eliminuje. Nie mam mate i jej nie chce, ale jeśli ją znajdę, to ją po prostu zabiję bez cienia wątpliwości. Kobiety to istne zło wcielone. Kuszą, kłamią i wbijają noże w plecy jeśli się już im zaufa. To właśnie zrobiła moja matka, mi i mojemu ojcu. Nigdy jej tego nie wybaczę. W moim klanie kobiety są tylko od sprzątania, gotowania i zaspokajania moich niewyżytych wojowników.

Wychodzę gotowy o 4:54, za 6 minut zaczyna się trening, czyli walki najlepszych wilkołaków, by sprawdzić ich formę i umiejętności jakie na ten moment posiadają. Muszę być gotowy na wojnę w każdej chwili . Posiadam wielu wrogów w tym ostatniego potomka króla wampirów Valentino księcia Giovannio.

Gdy wchodzę na plac już widzę mojego Bete Igora. Przywołuję go gestem ręki.

- Tak Alfo. - mówi kłaniając się. I to jest szacunek do Alfy.

- Wszyscy są? - pytam.

- Tak jest. Aleksiej i Sergiej są już gotowi i czekają na twoje pozwolenie. - podaje mi konkrety, to co lubię.

- Dobrze niech zaczynają. - daje pozwolenie. Zresztą Aleksiej i Sergiej to najlepsi wojownicy, a zarazem bracia. Są identyczni, jedyne co ich różni to kolor oczu. Aleksiej ma niebieskie, a Sergiej zielone.

- Igor przekaż także, że dziś najlepszy zmierzy się ze mną. - chcę w końcu wyładować te nerwy i zmęczyć bestię, którą mam w sobie.

- Tak jest Alfo. - odpowiada i za chwilę przekazuje to braciom Koslov, którzy już wychodzą na środek placu i zmieniają się w dwa szare wilki. Takie poranki lubię.

CLARY

Czuję niepokój, czuje że coś jest nie tak. Sierść się jeży na każdy szmer pomimo, że wiem, że jest bezpiecznie. Kiedy Katy kiwa łbem, że jesteśmy gotowe, daje znak Rosalie by ruszać. Ona weźmie tyły, by wszystkie bezpiecznie dotarły na teren Klanu Księżyca, czyli mojego brata. Od czterech miesięcy nie dostałam żadnej wiadomości od niego. W listach pisał, że obawia się najazdu ze strony bestii o, której ostatnio jest dość głośno. Mówią, że każda wataha przed nim klęka. Pokonuje każdego, kto staje mu na drodze. Boję się, że coś zagraża mojemu bratu. Pomimo, że nie widziałam go od 12 lat, to czuję z nim rodzinną więź.

Nagle czuję zapach obcych wilków, a las zaczyna się przerzedzać. Daję znak Katy i Rosalie. Podchodzą do mnie i zbliżamy się do granicy lasu z polaną. Reszta przyczaja się w krzakach. Widać budynki są zniszczone, a niektóre doszczętnie spalone i zburzone. Widok sam mówi za siebie, tu była wojna. Serce przestaje na chwile bić z myślą kto wygrał i gdzie jest mój brat. Dobrze zaciągam się i czuję krew, dużo krwi. Ryan w jednym liście opisywał to miejsce i teraz, gdy na nie patrze, to zostały tylko z niego minimalne resztki. Teraz zwracam uwagę, że na środku polany jest pełno wilków w różnej postaci, jedni są w formie ludzkiej, a drudzy po przemianie. I zdaję sobie sprawę, że to same samce, a gdzie ich partnerki ?

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz