13. Giovannio

12.9K 683 48
                                    

YURI

- Zostaw go, słyszysz zostaw go, on nic nie zrobił - krzyczy Clary, a ja odwracam się do niej i patrzę jej w oczy

- Śmierdzisz nim - krzywię się czując zapach Edgara na jej skórze, a mnie znów zalewa furia i kopię tego śmiecia, wtedy ta czarownica staje między mną i Edgarem

- Zamiast jego ukaż mnie - odzywa się Clary

- Przecież ci na niej nie zależy - charczy z ziemi Edgar, a we mnie aż się gotuje

- Zamknij mordę ty śmieciu !! - i gdy próbuje mu przywalić, to Clary staje przed nim

- Walcz ze mną - mówi, patrząc mi głęboko w oczy

- Nie !!

- Czemu ? - pyta ciekawa

- Zejdź mi z drogi, albo tego pożałujesz ! - warczę

- Wszystko na czym mi zależało już mi zabrałeś - czy ona wszystko musi utrudniać

- Zejdź mi z drogi !! - warczę

- Walcz ze mną, no chyba, że się boisz ? - wyzywa mnie

- Ja nie boję się niczego, a zwłaszcza ciebie - mówię pewnie

- Więc walcz - mówi stając przede mną

- Sama tego chciałaś - ona nie wie na co się wystawiła

- Jeśli wygram spełnisz jedną moją prośbę, co ty na to ?

- A jeśli ja wygram co będę miał z tego ? - pytam

- Ja spełnię twoją - odpowiada pewnie

- Nie wiem czy jest coś co od ciebie chce - ciekawe jak zareaguje

- Na pewno coś wymyślisz

CLARY

Czy jest coś co on by mógł chcieć ode mnie, nie wiem sama, ale szansa na to bym mogła coś z tego ugrać jest duża.

- Wycofaj się póki daje ci szansę - ostrzega mnie

- Ty chyba naprawdę się boisz - jeśli uda mi się go wyprowadzić z równowagi to tym bardziej wystawi się na porażkę

- Będziesz błagać o litość

Rusza na mnie i próbuje zadać cios, ale unikam go. Widzę jego wściekły wzrok. Kolejny cios kieruje w twarz, ale blokuje go swoją ręką, a oczy Alfy i grupki gapiów są jak pięciozłotówki. Gniew Alfy rośnie z każdą chwilą, zabiera rękę i próbuje mnie złapać za ramię, lecz ja go wymijam i popycham na ziemie, ale on nie upada tylko odwraca się i widzę jak jego oczy robią się czarne. Ja zachowuję kamienną twarz, zrobię to co radził mi Edgar, pokaże mu, że nie jestem gorsza, że też jestem ważna, nie ugnę się przed nim. Yuri podchodzi niebezpiecznie blisko cały czas patrząc mi w oczy.

- Dam ci szansę, zadaj cios - wyzywa mnie

- Po co, byś wykorzystał zasadę obrony ? - nie jestem taka głupia jak myśli

- Wkurzasz mnie - odpowiada i próbuję mnie uderzyć w biodro i kiedy unikam tego ataku, on łapie mnie i odwraca bym nie miała możliwości ruchu, ale ja z całej siły kopię go w piszczel. Jego reakcja mnie zaskakuję ponieważ on nawet się nie ruszył, jak by go to wcale nie zabolało. Próbuje uwolnić się z uścisku, jednak on jest faktycznie bardzo silny - Dosyć tego - warczy

Odwraca mnie i patrzy w oczy, a ja robię ostatnią rzecz jaką powinnam, całuję go. Yuri osłupiał, ale po chwili poluźnił uścisk. Wykorzystuję tą sytuację i uwalniam się. Podkładam mu nogę i popycham z całej siły, a on upada. Nie czekam ani chwili i rzucam się na niego. Teraz to ja okładam go po twarzy i klacie. W całym moim szale obijania mu gęby nie zauważam jak szybko Yuri odwraca nas. Bierze moje dłonie nad głowę i mówi z wyższością

Przez WALKĘ do MIŁOŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz